Podziel się
Szybki rozwój energii wiatrowej i słonecznej w obu stanach sieje spustoszenie w cenach energii.
Energia słoneczna i energia wiatrowa wchodzą do sieci po cenach nieoczekiwanych jeszcze kilka lat temu. Brzmi to dobrze, jeśli celem jest dekarbonizacja sektora energetycznego. Jednak będąc przemysłowym lub niezależnym producentem energii i chcąc zarobić na sprzedaży energii elektrycznej sytuacja może nie wydawać się już tak dobra.
W miejscach o obfitych zasobów wiatru i energii słonecznej, jak Teksas czy Kalifornia, cena energii elektrycznej zmierza coraz bardziej w kierunku „negatywnego obszaru”.
Innymi słowy, duże zakłady paliw kopalnych lub zakłady jądrowe, których wyłączenie i ponowne uruchamianie jest bardzo kosztowne, napotykają problemy, gdy elektrownie wiatrowe oraz słoneczne pracują podczas ich szczytów.
Tego typu sytuacja trwała kilkanaście dni w ciągu ostatniego roku w słonecznej Kalifornii, a podobne zdarzenia mogą występować częściej w przyszłości.
Według stanu na operatora sieci: „W Teksasie, moc na jednym głównym ośrodku notowano poniżej zera przez prawie 50 godzin w listopadzie i ponownie w marcu". Z kolei w Niemczech ujemne ceny energii stały się powszechne, znacznie tnąc przychody sektora przemysłowego, nawet pomimo odnawialnych subsydiów energetycznych, które wzmacniają ceny energii znacznie bardziej niż w Stanach Zjednoczonych.
Jednym z rozwiązań dla spadających poniżej zera cen jest rozbudowa systemu przesyłowego, aby móc wysyłać moc tam, gdzie popyt jest wysoki.
Idealny układ dla miejsc bogatych w energię odnawialną (wiele z nich znajduje się w odległych obszarach) to magazynowanie i wysyłka do miast z dużym zapotrzebowaniem na energię, znajdujących się na wybrzeżach, zmuszając elektrownie konwencjonalne do ograniczenia produkcji, a ostatecznie zamknięcia. Jednak magazynowanie na tak dużą skalę jeszcze nie istnieje.
Źródło: technologyreview.com
Najczęściej
czytane
Tylko u nas