250 dolarów rocznie za elektryka? Rząd USA szykuje cios dla kierowców EV!

Kierowcy samochodów elektrycznych w USA mogą być wkrótce obciążeni nową, kontrowersyjną opłatą. Czy 250 dolarów rocznie to sprawiedliwy wkład w naprawę dróg, czy kolejny krok hamujący ekologiczną rewolucję?

- Kongres USA chce obciążyć właścicieli elektryków nową, roczną opłatą rejestracyjną w wysokości 250 dolarów (100 dolarów dla hybryd), aby zrekompensować utratę wpływów z podatku od benzyny, który finansuje utrzymanie dróg.
- Branża elektromobilności ostro krytykuje propozycję, wskazując, że właściciele EV płaciliby niemal trzykrotnie więcej niż przeciętny kierowca auta spalinowego, co może znacząco ograniczyć atrakcyjność elektryków w USA.
- Nowe przepisy mogą wymusić na stanach wprowadzenie federalnych opłat, a ich odmowa oznaczałaby utratę kluczowych środków na infrastrukturę drogową, co zwiększa presję na lokalne władze.
Elektryczne auta – ekologiczny wybór czy nowa skarbonka rządu?
Kongres USA postanowił sięgnąć głębiej do kieszeni właścicieli pojazdów elektrycznych. Nowa propozycja przedstawiona przez republikańskiego kongresmena Sama Gravesa, przewodniczącego komisji ds. transportu i infrastruktury, zakłada wprowadzenie rocznej opłaty rejestracyjnej w wysokości aż 250 dolarów dla samochodów elektrycznych i 100 dolarów dla hybryd. Opłata ta miałaby częściowo zrekompensować spadające wpływy z podatku od paliwa, z którego korzysta obecnie zarząd dróg federalnych.
– System finansowania federalnego transportu drogowego jest niewydolny – podkreśla Graves. Obecnie wpływy z podatku od benzyny wynoszą 18,4 centa od każdego galona i stanowią aż 81% przychodów funduszu drogowego, który finansuje remonty dróg i mostów. Elektryki omijają tę opłatę, co zdaniem polityków tworzy lukę budżetową. Jednak nowe obciążenie jest niemal trzykrotnie wyższe niż średni roczny koszt podatku paliwowego dla tradycyjnych aut, co wzbudza liczne kontrowersje.
Krytycy, jak Electrification Coalition, zwracają uwagę na brak sprawiedliwości propozycji, wskazując, że przeciętny kierowca auta benzynowego płaci rocznie około 88 dolarów podatku paliwowego. Z kolei EV musiałoby zapłacić niemal trzykrotnie więcej – równowartość podatku od prawie 1400 galonów paliwa.
Branża EV przeciwna nowemu podatkowi
Wielu ekspertów branżowych uważa, że nowa opłata nie tylko obciąży kierowców elektryków niesprawiedliwie wysokim kosztem, ale również zniechęci Amerykanów do przesiadania się na bardziej ekologiczne pojazdy. Tymczasem komercyjne auta dostawcze oraz ciężarówki, które faktycznie intensywniej korzystają z infrastruktury drogowej, nie zostaną objęte podobnymi opłatami.
Propozycja wzbudza też emocje wśród części senatorów. Demokraci, z liderem Chuckiem Schumerem na czele, krytycznie ocenili pierwotny projekt obejmujący dodatkowe 20 dolarów dla wszystkich pojazdów od 2031 roku, co ostatecznie usunięto z ustawy.
Stany pod presją federalną – zapłacisz albo stracisz dotacje
Jeśli ustawa wejdzie w życie, to właśnie poszczególne stany będą musiały zająć się poborem tych opłat, a odmowa współpracy może się skończyć dotkliwymi konsekwencjami finansowymi. Federal Highway Administration (FHWA) miałaby bowiem od 2027 roku wstrzymać wypłaty środków na drogi, wynoszące aż 125% wartości niezebranych opłat.
Dotychczas poszczególne stany indywidualnie ustalały swoje opłaty dla elektryków, próbując rekompensować brak wpływów z podatku paliwowego. Nowy pomysł kongresowy centralizuje ten mechanizm i znacząco podnosi stawki. Czy amerykańska polityka doprowadzi do spowolnienia ekspansji elektryków na drogach, czy raczej znajdzie równowagę między potrzebami budżetu a ekologiczną transformacją? Decyzja Kongresu będzie tu kluczowa.
Źródła: Reuters, insideevs.com
Polecane
Elektryczne przyspieszenie! Już za kilka lat co szósty nowy samochód w Polsce będzie „elektrykiem”

NaszEauto – NFOŚiGW ostrzega przed oszustami. Jakie metody stosują?
