50 samochodów elektrycznych, pół godziny i 1 MWh energii w sieci – vehicle-to-grid w praktyce
Od 2035 roku w Unii Europejskiej nie będzie można produkować samochodów spalinowych. Czeka nas zatem duży wzrost popularności aut zasilanych energią elektryczną, które już teraz coraz częściej można zauważyć na drogach. Pojazdy te, chociaż niepozbawione wad, mają dużo zalet. Należy do nich bez wątpienia możliwość magazynowania energii. W jaki sposób można wykorzystać akumulatory samochodów elektrycznych?
Podziel się
- W czasie trzydziestominutowego eksperymentu przeprowadzonego w Chinach samochody osobowe oddały do sieci blisko 1000 kWh energii elektrycznej.
- Technologia V2G umożliwia rozładowanie baterii samochodów elektrycznych do sieci.
- V2G rozwija się również w Wielkiej Brytanii, Danii i Japonii.
Chińczycy przeprowadzili eksperyment, w którym 50 nowych samochodów elektrycznych podpięli do sieci i uwolnili do niej zgromadzoną w ich bateriach energię. Przez 30 minut auta oddały około 1000 kWh energii elektrycznej, co przekłada się na moc 2 MW.
Jak dużo energii można zmagazynować w samochodach elektrycznych?
Według GUS w 2021 roku średnio gospodarstwo domowe zużyło 2523 kWh, a więc 6,9 kWh dziennie. Energia dostarczona do sieci przez samochody biorące udział w eksperymencie umożliwiłaby więc pokrycie dobowego zapotrzebowania na energię około 145 domów. Łączna moc osiągnięta przez samochody odpowiada mocy, jaką osiąga pojedyncza turbina wiatrowa należąca do farmy wiatrowej Zagórze, kiedy wiatr wieje z prędkością 14 m/s.
Baterie wykorzystywane w samochodach elektrycznych można traktować jako mobilne magazyny energii. I tak jak w przypadku stacjonarnych magazynów, można na nich oszczędzać, wykorzystując wahania cen prądu. Ładować samochód, kiedy prąd jest tani (np. kiedy mamy nadwyżkę produkcji z fotowoltaiki) i pobierać energię z samochodu, zamiast kupować z sieci, kiedy ceny energii elektrycznej są wysokie. Żeby taki zabieg przeprowadzać, potrzebujemy jednak technologii V2G.
V2G – z czym to się je?
Technologia V2G (ang. Vehicle to grid – pojazd do sieci) umożliwia podłączenie samochodu elektrycznego do sieci energetycznej zarówno w celu pobierania, jak i oddawania prądu. Chodzi więc tutaj o dwukierunkowe ładowarki. Baterie samochodów elektrycznych zasilane są prądem stałym (DC), a w sieci mamy prąd zmienny (AC). Dlatego albo samochody, albo ładowarki dwukierunkowe muszą być wyposażone w inwerter. Jeśli to samochód ma wbudowany inwerter, mówimy o technologii V2G-AC, a jeśli stacja ładująca – V2G-DC.
Systemy V2G pod względem technicznym są już gotowe do szerokiego wykorzystania, ale nie zlikwidowano jeszcze wszystkich przeszkód regulacyjnych, biznesowych i operacyjnych. Mimo tego w Wielkiej Brytanii, Danii, Chinach, USA, Unii Europejskiej czy Japonii istnieją już komercyjne zastosowania V2G.
Przykład z dalekiego wschodu
W Pekinie funkcjonuje obecnie pierwsza komercyjna stacja V2G w Chinach – Zhongzai V2G Demonstration Station. W godzinach najwyższego zapotrzebowania na energię samochody mogą tam oddawać energię do sieci, otrzymując zapłatę (0,7 RMB/kWh). Mogą również ładować samochód, a różnica pomiędzy najniższą a najwyższą ceną pobranej jednostki energii to 0,4 RMB/kWh. Instalacja okazała się sukcesem, dlatego w 2021 roku zbudowano 42 stacje V2G w różnych rejonach Chin, w Pekinie, Tiencin i Szanghaju.
Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, w Polsce pod koniec 2023 roku zarejestrowanych było łącznie 57 065 osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych. Dostępne były również 5 933 ogólnodostępne punkty ładowania, zgromadzone na 3 282 stacjach. Samochody elektryczne są w Polsce coraz bardziej popularne, a zainteresowanie nimi szybko rośnie. Nie mamy jeszcze jednak technologii V2G, być może w najbliższych latach to też się zmieni.
Źródło: IRENA