Brytyjskie ciepło na hamulcu – dlaczego pompy ciepła nie zdobywają rynku na Wyspach?

W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii montaż kotłów gazowych przebił instalację pomp ciepła aż 15-krotnie, co jasno pokazuje, jak trudna jest droga do zeroemisyjnego ogrzewania domów. Pomimo ambitnych planów brytyjskiego rządu dotyczących osiągnięcia neutralności klimatycznej, niskowęglowa alternatywa w postaci pomp ciepła pozostaje poza zasięgiem wielu gospodarstw domowych, zwłaszcza tych o niższych dochodach. Czy politycy są gotowi na radykalne zmiany?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Pompy ciepła w Wielkiej Brytanii rozwijają się znacznie wolniej niż kotły gazowe, głównie przez wysokie koszty instalacji i użytkowania – mimo dotacji, nadal są dwukrotnie droższe od konwencjonalnych rozwiązań, a ceny energii elektrycznej pogarszają sytuację.
  • Największą barierą pozostaje dostępność finansowa – instalacje pomp są skoncentrowane głównie w zamożniejszych rejonach kraju, a ubogie gospodarstwa domowe często nie mogą sobie pozwolić na zeroemisyjne rozwiązania grzewcze.
  • Eksperci apelują o radykalne zmiany regulacyjne i podatkowe, w tym obowiązek instalowania pomp ciepła w nowych budynkach, przesunięcie kosztów z energii elektrycznej na gaz oraz wprowadzenie dodatkowych, progresywnych dotacji wspierających mniej zamożne gospodarstwa domowe.

Drogo, wolno i nieefektywnie – pompy ciepła nie robią szału w Wielkiej Brytanii

Tempo wprowadzania pomp ciepła w Wielkiej Brytanii jest dramatycznie niskie – w 2024 roku zainstalowano ich mniej niż 100 tysięcy, podczas gdy kotłów gazowych aż 1,5 miliona. Pomimo dotacji rządowych w wysokości 7 500 funtów, średni koszt instalacji pompy ciepła pozostaje niemal dwukrotnie wyższy niż kotła gazowego – około 12,900 funtów bez dotacji. Według raportu Resolution Foundation, koszty instalacji pomp ciepła miały spaść o połowę do 2025 roku, jednak realnie obniżyły się jedynie o 6% od 2019 roku.

Nierówny jest również rozkład instalacji pomp ciepła – 45% znajduje się w najbogatszych rejonach kraju, natomiast tylko 19% w najbiedniejszych dzielnicach. To efekt wysokich kosztów początkowych oraz braku zachęt ekonomicznych – pompy ciepła nadal generują wyższe rachunki niż kotły gazowe z powodu wysokich cen energii elektrycznej. Problem ten pogłębia fakt, że brytyjski rynek energii elektrycznej jest obciążony dodatkowymi opłatami, które sztucznie zawyżają ceny prądu względem gazu.

Nowe regulacje – konieczność czy ryzyko?

Eksperci sugerują, że same dotacje nie wystarczą do przyspieszenia transformacji rynku ogrzewania. Resolution Foundation proponuje wprowadzenie dodatkowych, uzależnionych od dochodów dotacji, które sprawią, że koszt instalacji pompy ciepła będzie porównywalny z kotłem gazowym. Nowy system mógłby objąć nawet 30% brytyjskich gospodarstw domowych i kosztować około 370 milionów funtów rocznie.

Kluczowe mogą się także okazać zmiany regulacyjne, takie jak obowiązek instalowania pomp ciepła w nowo powstających budynkach, co znacząco powiększyłoby rynek i przyczyniło się do obniżenia cen. Warto również rozważyć przesunięcie części obciążeń finansowych z rachunków za prąd na gaz, co uczyniłoby pompy ciepła bardziej atrakcyjnymi ekonomicznie. Wprowadzenie specjalnych taryf ochronnych dla najbiedniejszych gospodarstw mogłoby natomiast złagodzić skutki wzrostu cen gazu.

Przed brytyjskimi decydentami stoi wyzwanie – jak przyspieszyć niezbędną transformację energetyczną, jednocześnie chroniąc gospodarstwa domowe przed wysokimi kosztami? Rozwiązanie tego problemu wymaga odważnych, skoordynowanych działań, które pozwolą uczynić ogrzewanie domów zarówno bardziej ekologicznym, jak i dostępnym dla wszystkich.

Źródła: The Guardian, Resolution Foundation

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia