Całkowita zapaść na rynku zielonych certyfikatów – apel do premiera!
Stowarzyszenie Energii Odnawialnej i Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wystosowały apel do premiera Donalda Tuska, zwracając uwagę możliwe działania destabilizujące rynek świadectw pochodzenia. Szczegóły poniżej.
Podziel się
Potrzebne są odpowiedzialne zmiany
Przyszedł czas, żeby naprawić błędy poprzedników i rozwijać wytwarzanie OZE, najtańszej energii potrzebnej polskiej gospodarce – czytamy w apelu Stowarzyszeń. Chodzi o projekt, który aktualnie jest na etapie konsultacji. Prawodawcy na warsztat wzięli projekt rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia. Stowarzyszenia apelują o określenie poziomu obowiązku w kolejnych latach na poziomie co najmniej 18% w 2025 r., 13% w 2026 r. i 13% w 2027 r. Tymczasem projekt przewiduje ustalenie wielkości udziału na poziomie 12,5% w 2025 r., 12% w 2026 r., 11,5% w 2027 r.
Drastyczne obniżenie poziomu obowiązku doprowadzi do całkowitej zapaści na rynku zielonych certyfikatów, a tym samym uniemożliwi osiągnięcie rentowności źródłom wytwórczym funkcjonującym w tym systemie wsparcia. Ingerencja w system świadectw pochodzenia stanowić będzie wyraźne nadużycie zaufania inwestorów i zagrożenie dla zielonej transformacji i rozwoju gospodarczego. Brak inwestycji w OZE to również utrwalenie miksu energetycznego generującego najwyższe koszty, czyli długofalowe utrzymanie wysokich cen energii elektrycznej dla jej konsumentów.
czytamy w apelu
Czas odrabiania strat
Nie można zapomnieć o nawarstwiających się problemach sektora energetycznego w Polsce. Wynikają one głównie z dekad zaniedbań i stagnacji. Ich bezpośrednim skutkiem dla klienta końcowego jest wysoka cena energii. Tylko zwiększenie udziału zielonej generacji może temu zaradzić. Ta energii jest i będzie najtańsza. Dlatego wszelkie działania w wymiarze polityki energetycznej powinny się skupić na zazielenianiu miksu energetycznego.
Zachowanie stabilności systemu zielonych certyfikatów jest też kluczowe dla dalszego rozwoju OZE w Polsce. W ciągu ostatnich ośmiu lat energetyka wiatrowa i energetyka odnawialna jako całość otrzymała kilka bolesnych ciosów, niemalże kompletnie hamujących jakiekolwiek inwestycje w nowe farmy wiatrowe. Zaczynając od zablokowania energetyki wiatrowej zasadą 10H, przez gwarancje pochodzenia, ograniczanie przychodów poprzez mrożenie cen dla wytwórców aż po zielone certyfikaty - ówczesny rząd jasno określił swoje stanowisko wobec zielonej i taniej energii z wiatru.
zauważają w apelu Stowarzyszenie Energii Odnawialnej i Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej
Ryzyko drastycznej ingerencji w wytwórców energii z OZE i stabilności dla jej konsumentów pojawia się teraz ponownie. Obecna Rada Ministrów powinna z całą dbałością pozwolić na odblokowanie sektora wiatrowego i nie tylko. Należy stworzyć odpowiednie warunki inwestycyjne. Co najważniejsze potrzebna jest stabilność, która zachęci do inwestowania i upewni konsumentów o potrzebie rozwoju OZE. Niestety ostatnie zestawienie wg indeksu EY RECAI świadczy o spadku atrakcyjności Polski na tym tle. Dlatego wszelkie działania wokół regulowania systemu energetycznego powinny koncentrować się na jego odblokowaniu i uwolnieniu nowych inwestycji.