Ceny energii w 2025 roku będą zamrożone, ale… pod jednym warunkiem!
Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracują nad utrzymaniem mrożenia cen energii w przyszłym roku. Pojawił się jednak problem natury finansowej - w przyszłorocznym budżecie jest zbyt mało środków na ten cel. Resorty szukają dodatkowych strumieni finansowania.
Podziel się
Za mało środków w budżecie
Jedyne 2 mld złotych zostały przeznaczone na finansowanie mrożenia cen energii w przyszłym roku. To za mało by zrealizować cel sztucznego utrzymywania cen prądu. Resorty Klimatu i Środowiska oraz Finansów muszą teraz znaleźć dodatkowe pieniądze.
[Zapowiadane 2 mld zł to] jeszcze za mało, szukamy razem z panią minister [Pauliną] Hennig-Kloską środków, aby to mrożenie - czy częściowe mrożenie - było na wyższym poziomie.
poinformował minister finansów Andrzej Domański w TVP
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że maksymalny poziom cen energii w przyszłym roku powinien pozostać na niezmienionym poziomie. Tym samym należy się spodziewać 500 zł za MWh.
Mrożenie nie jest rozwiązaniem problemu
Rządzący próbują opanować sytuację rosnących cen energii. W tym momencie muszą się posiłkować środkami doraźnymi, takimi jak mrożenie cen i wprowadzenie osłon dla najuboższych. Jeszcze w czerwcu prezydent podpisał ustawę o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, która wprowadza bon energetyczny dla gospodarstw o niższych dochodach oraz utrzymuje ceny maksymalnej na energię do końca grudnia 2024 r. na poziomie 500 zł/ MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł/MWh dla podmiotów wrażliwych i MŚP. Takie działania przynoszą jednak tylko tymczasową ulgę i nie są w stanie zatrzymać rosnących cen. Dlaczego?
Oczywiście, tutaj kluczowa - i to chcę powiedzieć raz jeszcze, bardzo wyraźnie - jest transformacja energetyczna, bo nie chodzi o to, żeby ciągle i co roku mrozić ceny energii, tylko o to, aby działać tak, aby ceny energii w Polsce po prostu spadały. Mamy jedne z najwyższych cen energii w Europie, co uderza w polski przemysł, uderza w miejsca pracy w polskim przemyśle. Więc oczywiście możemy z roku na rok mrozić ceny energii, wydawać na to pieniądze podatników, ale tak naprawdę musimy zadziałać, żeby ceny energii w Polsce były niższe.
dodał minister
Dlatego też najważniejszym punktem dla polskiej elektroenergetyki jest zmniejszenie generacji z węgla i innych paliw, których ceny są coraz wyższe. Opieranie generacji na drogich paliwach powoduje wzrost cen nie tylko za prąd. Jednocześnie utrzymywanie zamrożonych cen powoduje u społeczeństwa fałszywe przekonanie o danym poziomie cen. Przez co, po części nie dostrzegają potrzeby zmian systemowych.
Na szczęście MKiŚ ma plan na złagodzenie przyrostu cen i chce by do 2030 r. dokładnie 56% generacji w elektroenergetyce pochodziło z OZE. Dla porównania, dziś jest to około 26% generacji. Udział węgla w generacji energii elektrycznej to aż 61% i właśnie przez tę dominację ceny energii w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie.
Źródła: własne, ISBnews