Chińscy producenci elektryków na celowniku UE! Powodem nieuczciwe dotacje

Chiny to bezsprzecznie lider na światowym rynku elektromobilności. Po niesamowitym sukcesie w kraju, Państwo Środka planuje ekspansję na Zachód. Jednak Unia Europejska nieco studzi ten zapał. UE postanowiła wszcząć dochodzenie ws. nieuczciwych praktyk wśród chińskich producentów. Ale o co tak właściwie chodzi? 

Zdjęcie autora: Katarzyna Dubiel

Katarzyna Dubiel

Redaktorka portalu GLOBEnergia

Podziel się

  • Chińscy giganci motoryzacyjni, tacy jak BYD i Geely, stają się globalnymi liderami w produkcji pojazdów elektrycznych.
  • Unia Europejska wszczęła śledztwo, którego celem jest ustalenie, czy chińscy producenci elektryków otrzymują nieuczciwe dotacje.
  • To wydarzenie zaostrzyło spór pomiędzy Chinami a UE, zwłaszcza w kontekście walki o dominację na rynku elektromobilności. 

Jak donosi agencja prasowa Reuters, w nadchodzących tygodniach śledczy Komisji Europejskiej mają przeprowadzić kontrolę wśród chińskich producentów z branży motoryzacyjnej. Dochodzenie ma na celu ustalenie, czy produkowane w Chinach pojazdy elektryczne otrzymują dotacje państwowe, które dają im przewagę na europejskim rynku. Jeśli przypuszczenia te potwierdzą się, to Komisja będzie zmuszona do nałożenia karnych ceł na chińskie firmy. 

Chińskie marki z nieuczciwymi dotacjami?

Unijni inspektorzy odwiedzą takich gigantów rynku motoryzacyjnego jak BYD, Geely i SAIC. Warto wspomnieć, że BYD Auto niedawno zdetronizował Teslę w rankingu najlepiej sprzedających się producentów pojazdów elektrycznych na świecie. Z kolei Geely to właściciel Volvo oraz dostawca platformy dla polskiego auta elektrycznego Izera. Nie są to więc pośredni gracze na rynku, ale jedni z największych producentów w światowej branży e-mobility. Wspomniana kontrola na razie nie obejmie marek, które jedynie produkują swoje modele w Chinach. Tak więc właściciele Tesli, Renault i BMW mogą spać spokojnie.

Dochodzenie prowadzone przez Komisję Europejską rozpoczęło się w październiku i według planów ma potrwać 13 miesięcy. Pekin zareagował nerwowo na wieść o dochodzeniu i nazwał je “protekcjonistycznym”.  Doprowadziło to także do wzrostu napięcia na linii Pekin-Bruksela. Mimo to Komisja potwierdziła, że złoży wizytę u wybranych, chińskich producentów aut elektrycznych.

Komisja wybrała reprezentatywną próbę producentów z Chin i Unii Europejskiej, którzy odpowiedzieli na kwestionariusze

powiedział Olof Gill, rzecznik Komisji Europejskiej ds. handlu.

Gill dodał, że przedstawiciele Komisji złożą wizytę w siedzibach tychże producentów w okresie od stycznia do lutego 2024 roku. Wizyty mają na celu weryfikację tego, czy odpowiedzi udzielone w kwestionariuszach są zgodne z prawdą. Jednak nie wszystkie źródła zgadzają się co do tego, kiedy mają one zostać przeprowadzone. 

Chiński odwet 

Chiny w odpowiedzi na działania Europy również wszczęły swoje własne dochodzenia, tyle że dotyczą one…brandy. Alkohol ten jest sprowadzany do Państwa Środka głównie z Unii Europejskiej. Jak podaje Reuters, chińskie śledztwo wydaje się być skierowane przeciwko Francji, która aktywnie popiera dochodzenie w sprawie nieuczciwych praktyk  na rynku elektromobilności. Co więcej, we wrześniu 2023 roku francuski rząd ogłosił, że wprowadzi nowe zasady przyznawania dofinansowań do zakupu samochodów elektrycznych. Zmiana przepisów ma na celu wykluczenie dotacji dla chińskich elektryków. Więcej o francuskim pomyśle pisaliśmy TUTAJ

Państwo Środka z ogromną przewagą

Obecnie pojazdy wyprodukowane w Chinach stanowią 8% wszystkich aut elektrycznych sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. Jednakże liczba ta może podwoić się w 2025 roku. Ekspansja chińskich producentów jest możliwa dzięki niezwykle niskiej cenie chińskiego elektryka. Niektóre modele pochodzące z Państwa Środka są nawet o 20% tańsze niż te od europejskich producentów. Elektryki na rynku chińskim cieszą się niesłabnącą popularnością. Chińscy konsumenci mogą wybierać spośród aż 235 różnych modeli pojazdów elektrycznych od rodzimych producentów. Jednocześnie Zachód nadal skupia się na produkcji wysokiej jakości pojazdów elektrycznych. W rezultacie Chiny nie tylko zdołały obniżyć średnią cenę swoich pojazdów elektrycznych, ale także utrzymały niskie ceny, podczas gdy w innych regionach cena ta nadal rośnie. W pierwszej połowie roku 2023 w Chinach samochód elektryczny kosztował 31 165 euro, podczas gdy w Europie średnia cena elektryka wynosiła 66 864 euro

Ponad 78% sprzedanych samochodów elektrycznych w I półroczu 2023 roku w Chinach dotyczyło modeli o cenach poniżej 40 000 euro. Jak już wcześniej wspomniano, Chińczycy mają do wyboru multum rodzajów elektryków, z czego najtańszy kosztuje zaledwie 3 772 euro

Nic więc dziwnego, że także Europejczycy dają się skusić na chińskie pojazdy elektryczne. Wszakże to głównie wysoka cena odstrasza potencjalnych nabywców przed zakupem auta elektrycznego. Programy dofinansowujące stanowią główną zachętę w przypadku inwestycji w elektryka. Jednak nawet one na nic się nie zdadzą w momencie, gdy cena chińskich samochodów elektrycznych wciąż spada. Już teraz europejscy producenci z trudem nadążają za chińskimi konkurentami. Dlatego też Europa musi podjąć działania w celu ochrony rodzimych przedsiębiorstw z rynku e-mobility. 

Źródło: reuters.com, globenergia.pl

Zdjęcie autora: Katarzyna Dubiel

Katarzyna Dubiel

Redaktorka portalu GLOBEnergia