Co dalej z cenami prądu w Polsce? Ekspert: “Do 2029 roku średnia cena ma spadać”

Sytuacja na rynku energii elektrycznej w Polsce budzi ostatnio coraz większe emocje, szczególnie w kontekście rosnących cen i dynamicznych zmian w strukturze rynku. Mateusz Brandt z Krajowego Instytutu Doradztwa Energetycznego przedstawia szczegółowy obraz sytuacji oraz prognozy na przyszłość.

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA

Podziel się

  • Ceny energii elektrycznej w Polsce wahają się mocno, szczególnie w godzinach szczytu, co jest związane ze zmianą miksu energetycznego i rosnącą zależnością od OZE.
  • Mateusz Brandt z KIDE przewiduje spadek średnich cen energii do 2029 roku, a później możliwy wzrost, związany z zamknięciem elektrowni węglowych.
  • Stabilizacja cen będzie zależała od inwestycji w magazyny energii i modernizację sieci energetycznej, przy czym sytuacja dla gospodarstw domowych jest póki co stabilna.

Cenowy szok na TGE! Co to oznacza dla gospodarstw domowych?

Ceny energii na rynku dnia następnego, czyli tzw. rynku spotowym, odnotowują ostatnio bardzo duże wahania. Wieczorami ceny na Towarowej Giełdzie Energii przekraczają nawet 2700 zł za megawatogodzinę, co przypomina sytuację z czasów kryzysu energetycznego w 2022 roku. Brandt podkreśla, że sytuacja ta będzie utrzymywać się dłużej, szczególnie w okresach zimowych. Jest to spowodowane zmianą miksu energetycznego w Polsce, co wpływa na stabilność podaży energii. Jeśli chodzi o ostatni szok cenowy na Towarowej Giełdzie Energii, szczegółowo piszemy o nim w poniższym artykule:

Na rynku spotowym obecnie działa około 20-25% biznesu, co oznacza, że dla znacznej liczby firm zmienność cen ma ogromne znaczenie. Mateusz Brandt wyjaśnia, że szczególnie firmy działające na dwie lub trzy zmiany są najbardziej narażone na skutki dynamicznie zmieniających się cen energii. „Jeżeli pracują na czterobrygadówkę, na dwie albo na trzy zmiany, to wiadomo, te ceny mają dla nich znaczenie” – mówi. Dla gospodarstw domowych sytuacja jest bardziej stabilna, przynajmniej na razie. Dzięki zamrożeniu cen energii klienci indywidualni nie muszą obecnie martwić się o drastyczne wzrosty, ale sytuacja może ulec zmianie po 2025 roku, kiedy wygasną obecne taryfy ochronne.

“To nowa normalność” – ekspert o skokach cen energii

Równie istotny temat dotyczy perspektyw na przyszłość i możliwych scenariuszy rozwoju rynku energii w Polsce. Brandt podkreśla, że obecne skoki cenowe mogą stać się „normą”, szczególnie w lecie, kiedy fotowoltaika produkuje dużo energii w ciągu dnia, ale brakuje zmagazynowanej energii na godziny wieczorne. 

- To jest już nowa normalność, do której powinniśmy się przyzwyczajać. W  lecie bardzo często w godzinach pracy źródeł fotowoltaicznych ceny będą minusowe, ponieważ fotowoltaiki jest w systemie bardzo dużo, a jeszcze więcej czeka nam przyłączenie czy budowę. Natomiast właśnie w godzinach popołudniowych, wieczornych i nocnych będzie problem – twierdzi Mateusz Brandt. – Miesiące zimowe to jest kolejny problem, bo dopóki nie mamy rozbudowanej sieci, dopóty nie mamy jej przystosowanej do zasilania wyspowego i do lokalnych źródeł ciepła oraz energii.


Mateusz Brandt będzie jednym z gości KONGRESU TRENDY 2024. Podczas pierwszego dnia wydarzenia weźmie udział w panelu o perspektywach cen energii na najbliższe lata.

Oprócz tego podczas tegorocznego KONGRESU TRENDY wiele innych ciekawych debat, występów i okazji do zapoznania się z przedstawicielami branży budowlanej oraz odnawialnych źródeł energii.

 Zapraszamy – już 27-28 listopada w Krakowie.


Co wydarzy się z cenami prądu do końca tej dekady?

W kontekście perspektyw na rok 2030, Mateusz Brandt ocenia, że „sytuacja powinna się ustabilizować, a ceny energii stopniowo maleć, szczególnie dzięki wzrastającej ilości odnawialnych źródeł energii w systemie”. Mimo to, po 2029 roku prognozowany jest pewien wzrost kosztów, głównie z powodu planowanego zamknięcia elektrowni Bełchatów i innych źródeł węglowych. “Nie wiadomo czy w tym okresie przejściowym faktycznie uda nam się wybudować wystarczająco dużo magazynów energii” – wskazuje ekspert.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów jest kwestia możliwego wprowadzenia dynamicznych taryf dla odbiorców indywidualnych. Brandt ostrzega, że chociaż obecnie klienci indywidualni mogą wrócić do taryfy zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetyki, to nie należy wykluczać, że w przyszłości dojdzie do zmiany zasad na mniej korzystne.

Obecnie jednak dla odbiorców indywidualnych sytuacja jest stabilna, a zamrożone taryfy są przewidziane do końca 2025 roku. Brandt ma nadzieję, że zmiany nie będą drastyczne, jednakże w miarę wzrostu liczby źródeł odnawialnych oraz konieczności modernizacji sieci energetycznej, przyszłość rynku energii w Polsce będzie w dużej mierze zależeć od decyzji politycznych oraz inwestycji w infrastrukturę.

Jednym z kluczowych elementów stabilizacji rynku będą magazyny energii, które obecnie są jeszcze w fazie planowania i rozwoju. Brandt wskazuje, że ich brak jest jednym z głównych problemów utrudniających stabilizację cen energii, szczególnie w okresach zmniejszonej produkcji ze źródeł odnawialnych.

Dłuższą rozmowę z Mateuszem Brandtem o perspektywach cenowych w energetyce usłyszycie w najnowszym odcinku naszego Energetycznego talk-show:

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA