Co dalej z deregulacją OZE w Polsce? Zespół Brzoski ma dalsze pomysły

W ostatnich tygodniach pomysł zespołu ds. deregulacji Rafała Brzoski, aby zwiększyć limit mocy instalacji PV, dla której nie należy otrzymywać pozwolenia na budowę, wzbudził dużo dyskusji na temat przepisów związanych z OZE w naszym kraju. Udało nam się porozmawiać z Wandą Buk, która w zespole zajmuje się kwestiami związanymi z energetyką. Czy zmiana Prawa budowlanego to jedyna droga, jaką możemy podjąć, aby przyspieszyć rozwój odnawialnej energii w Polsce?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Zespół Brzoski proponuje deregulację Prawa budowlanego, podnosząc limit mocy instalacji PV bez pozwolenia na budowę do 500 kW. Celem jest uproszczenie procedur i obniżenie kosztów inwestycji w OZE.
  • Eksperci zwracają uwagę na większe problemy, takie jak długie oczekiwanie na warunki przyłączenia i wysokie koszty wymagań technicznych. Wanda Buk przyznaje, że modernizacja sieci jest kluczowa dla rozwoju energetyki odnawialnej.
  • Zespół planuje kolejne deregulacje, m.in. w zakresie magazynowania energii i zasad przyłączania nowych źródeł do sieci. Trwają prace nad rozwiązaniami, które mogą przyspieszyć rozwój rynku OZE w Polsce.

Czy energetyka w Polsce potrzebuje uproszczenia przepisów?

O propozycji zespołu Brzoski, aby zwiększyć limit mocy instalacji PV, która może powstać bez pozwolenia na budowę, donosiliśmy jakiś czas temu. Według zaproponowanej zmiany instalacje do 500 kW miały nie wymagać uzyskania takiego pozwolenia. Aktualne przepisy Prawa budowlanego zakładają w tym miejscu ograniczenie 150 kW.

Jak podkreśla Wanda Buk, osoba odpowiedzialna w zespole Brzoski za kwestie energetyki, zmiana ta dotyczy instalacji budowanych na potrzeby autokonsumpcji. – Chodzi o skrócenie procedur administracyjnych i wyeliminowanie zbędnych wymogów, takich jak konieczność uzyskania pozwolenia na budowę, co jest kosztowne i czasochłonne – zaznacza ekspertka.

Zmiany w przepisach mają nie tylko ułatwić inwestowanie w OZE, ale także zniwelować bariery dla mniejszych inwestorów. – Obecnie uzyskanie pozwolenia oznacza niejednokrotnie konieczność zaangażowania specjalistów, prawników, co komplikuje proces i podnosi koszty – mówi Buk. W jej ocenie rozwój technologii sprawia, że instalacje o większej mocy nie zajmują dużo większej przestrzeni, co dodatkowo uzasadnia zniesienie ograniczeń.

Jakie problemy jeszcze trzeba rozwiązać?

W odpowiedzi na postulat zespołu Brzoski pojawiły się komentarze, że tak prosta zmiana Prawa budowlanego nie wystarczy, aby zachęcić przedsiębiorców do inwestycji w fotowoltaikę. Jak mówił na łamach naszego portalu Maciej Borowiak, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii, znacznie większymi barierami są kwestie długiego oczekiwania na warunki przyłączenia, czy wygórowanych wymagań telemechanicznych, które powodują znaczny wzrost kosztów instalacji.

W odpowiedzi na te uwagi Wanda Buk przyznaje, że aktualny proces uzyskiwania warunków przyłączenie faktycznie wymaga deregulacji. Proces ten jest skomplikowany, długotrwały i często kończy się fiaskiem. – Operatorzy sieci mimo obowiązku wydawania warunków w określonych terminach, praktycznie nigdy ich nie dotrzymują. To pokazuje, że sama regulacja nie rozwiąże problemu systemowego – zauważa Buk.

Ekspertka podkreśla, że Polska, podobnie jak inne kraje UE, stoi przed wyzwaniem modernizacji sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Wzrost liczby zdecentralizowanych instalacji OZE wymaga ogromnych inwestycji. – Potrzebujemy uproszczeń i regulacji, które przyspieszą rozbudowę sieci. Bez tego nie będziemy w stanie skutecznie integrować nowych źródeł energii – tłumaczy Buk.

Jakie są dalsze plany deregulacyjne?

Zespół pod przewodnictwem Wandy Buk nie zamierza poprzestać na jednej zmianie. Kolejne propozycje będą dotyczyć uproszczeń związanych z rozwojem magazynów energii, skrócenia procesów inwestycyjnych przy budowie OZE i wsparcia budowy sieci. – Pracujemy w cotygodniowych sprintach, analizujemy zgłaszane pomysły i dostarczamy nowe propozycje – mówi Buk.

Zwraca też uwagę na inicjatywy zewnętrzne, takie jak propozycja Polskich Sieci Elektroenergetycznych dotycząca walki z blokowaniem przyłączy przez nieuczciwych inwestorów. – Osobiście popieram inicjatywę zaproponowaną przez PSE. Mam nadzieję, że po odpowiednich korektach zostanie ona przyjęta – podsumowuje.

Deregulacja energetyki to kluczowy krok na drodze do efektywnego rozwoju OZE. Każda zmiana, która upraszcza inwestycje, może przynieść korzyści zarówno dla inwestorów, jak i dla całego systemu energetycznego. Pozostaje pytanie, jak szybko uda się wprowadzić te zmiany w życie.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia