Transformacja energetyczna powinna być ewolucyjna, a nie rewolucyjna
Podziel się
Zwiększanie udział OZE w wytwarzaniu ciepła jest także realne dzięki efektywnemu wykorzystywaniu lokalnie dostępnych zasobów energii odnawialnej w połączeniu z magazynami ciepła. Chodzi o to, żeby występujący w jakimś okresie np. nadmiar ciepła słonecznego pozyskanego za pośrednictwem kolektorów słonecznych, elektrycznej energii słonecznej pozyskanej przez panele PV czy energii elektrycznej pozyskiwanej z elektrowni wiatrowej można było zmagazynować w formie ciepła, co stanowi obecnie najtańszą formę magazynowania energii. Takie rozwiązanie jak najbardziej jest możliwe. Co więcej, jest już z powodzeniem realizowane!
Zielone ciepło
Ale… dlaczego zazielenienie ciepła jest konieczne? Dlatego, że transformacja ciepłownictwa w Polsce jest jednym z kluczowych tematów dotyczących całości transformacji energetycznej. Ewolucja systemów zaopatrywania w ciepło będzie miała zasadniczy wpływ na powodzenie polskiej transformacji energetycznej oraz na ograniczenie potencjalnych kosztów wynikających np. z opłat z tytułu emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Chcę zwrócić uwagę na to, że transformacja energetyczna powinna być ewolucyjna, a nie rewolucyjna. Rewolucja często przynosi dużo ofiar. W przypadku rewolucyjnej transformacji energetycznej ofiarą staliby się ludzie, których nie byłoby stać od razu na wymianę dotychczasowych emisyjnych źródeł ciepła na technologie w całości oparte na OZE, przez co obszar ubóstwa energetycznego zostałby zwiększony. Ewolucja oczywiście nie powinna polegać wyłącznie na ciągłym powtarzaniu przy każdej okazji czy konferencji, że trzeba tego typu działania podjąć, nie robiąc w praktyce nic dalej. Te działania faktycznie trzeba podjąć i to jak najszybciej, w możliwie intensywny sposób. Czy jest to możliwe? Oczywiście! Szybkie wdrożenie transformacji ogrzewania od spalania kopalin do wykorzystania OZE jest możliwe przede wszystkim w nowym budownictwie, które odpowiada innym, bardziej zaostrzonym standardom energetycznym. Nowe budynki charakteryzują się mniejszym zapotrzebowaniem na ciepło, ze względu na lepszą termoizolację. Z tego względu łatwiej jest w nich wprowadzić transformację, aczkolwiek w niektórych przypadkach też nie w 100%, żeby nie stworzyć zagrożenia w postaci niewystarczającej ilości ciepła potrzebnego do zapewnienia komfortu przebywania w pomieszczeniach budynku. Chciałbym przestrzec rewolucjonistów przed tym, że nie jest możliwe, aby w 5 lat cały system grzewczy oprzeć na OZE, czyli na kolektorach słonecznych, pompach ciepła, kotłach biomasowych i geotermii dlatego, że oprócz nowego budownictwa mamy bardzo duże istniejące i wykorzystywane zasoby budownictwa starego, które jest nieefektywne energetycznie, które do ogrzania wymaga niestety więcej ciepła niż nowe budynki. Tam bezpośrednie przejście na OZE, na ogrzewanie pompami ciepła czy kolektorami słonecznymi może spowodować, że mieszkania będą niedogrzane. Ponieważ termomodernizacja tych budynków to ogromne wyzwanie czasowe i finansowe, a poprzez rewolucyjne działania dodatkowo stworzymy grupę niezadowolonych odbiorców i wrogów zazielenienia ciepła!Układy hybrydowe
Z tego względu zaproponowaliśmy i przekazaliśmy do odpowiednich władz projekt wsparcia dla ciepła z OZE, gdzie wskazaliśmy, że rozwiązaniem, które spowodowałoby wzrost udziału zielonej energii w ogrzewaniu, a z drugiej strony zapewniłoby bezpieczeństwo energetyczne odbiorcom, są układy hybrydowe. Układy hybrydowe polegają w tym rozumieniu na połączeniu w układzie np. kotła gazowego z pompą ciepła lub kolektorami słonecznymi. Dlaczego w ten sposób? Pamiętajmy o tym, że gaz będzie jeszcze tym przejściowym paliwem kopalnym, pozwalającym na znaczne ograniczenie różnych szkodliwych substancji do atmosfery. Można się spodziewać, że w ciągu następnych 15 lat rola kotła gazowego będzie ograniczana do minimum, wraz ze zmniejszaniem zapotrzebowania na ciepło do ogrzewania budynków przez podwyższanie ich termoizolacji i zastosowanie instrumentów do regulacji gospodarką energetyczną w budynku, ograniczana do roli dodatkowego, pomocniczego urządzenia grzewczego w obiekcie. Na pewno, już w stosunkowo niedługim czasie, możemy dojść do tego momentu, że OZE będą mogły stanowić 100% jako podstawowe źródło ogrzewania budynków.Dowiedz się więcej!
Więcej felietonów ekspertów z branży znajdziesz w najnowszym wydaniu GLOBENERGIA 4/2020!Wydanie drukowane GLOBEnergia 4/2020 jest dostępne TUTAJ!
Wydanie elektroniczne GLOBEnergia 4/2020 jest dostępne TUTAJ
Polecane
Aktualności
Aktualizacja KPEiK: aż 56% udziału OZE do roku 2030!
Aktualności