Czy elektryk może być tańszy od auta spalinowego?
Stając przed wyborem pomiędzy autem spalinowym, a elektrycznym często na drodze stają nam kwestie finansowe. Czy elektryk rzeczywiście może konkurować pod tym względem z konwencjonalnymi samochodami? Okazuje się, że tak - ale pod pewnymi warunkami.
Podziel się
Zadając sobie pytanie “czy to już czas na samochód elektryczny” na pewno bierzesz pod uwagę to, czy będzie Ci się to opłacać. Zarówno na etapie zakupu, jak i eksploatacji auta elektrycznego. Temat ten został poruszony podczas jednego z odcinków nowej serii na kanale GLOBEnergia - “Czy to już czas na elektryka?”. Gościem programu był Michał Radziszewski, ekspert z kanału “Na Prąd po Polsce”. Wspólnie zastanówmy się więc, czy inwestycja w samochód elektryczny może się opłacać!
Czy rzeczywiście elektryki są aż tak drogie?
W powszechnej świadomości panuje pogląd, że samochody elektryczne są dużo droższe od aut spalinowych. Po części jest to prawda - zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę koszty inwestycyjne. W celu zobrazowania różnic pomiędzy typowymi autami a elektrykami, sporządzono zestawienie kosztów zakupu modeli z tej samej serii. Tak więc porównano między sobą samochody z serii KIA Niro (które na rynku dostępne w wersji spalinowej, hybrydowej i całkowicie elektrycznej), Hyundai KONA (wersja spalinowa i elektryczna) oraz Renault Reanult Magane e-Tech (model spalinowy i napędzany energią elektryczną). Otóż za modele aut napędzane energią elektryczną zapłacimy ok. 170-200 tys. zł, podczas gdy koszty zakupu modelu spalinowego to ok. 100-150 tys. zł. Tak więc to samo auto w wersji z napędem elektrycznym może być aż o 70% droższe niż pojazd w wersji spalinowej.
Różnica pomiędzy kosztami zakupu samochodu elektrycznego a spalinowego jest uzależniona od tego, jaki konkretnie model wybierzemy. Niekiedy może się okazać, że to elektryk jest tańszy niż diesel. Nie można jednak mówić o ogólnej tendencji na korzyść samochodów elektrycznych w tej kwestii. Warto również nadmienić, że istnieją programy dofinansowujące zakup pojazdu elektrycznego, które znacząco obniżają koszty inwestycyjne.
Ładowanie kontra tankowanie - co się bardziej opłaca?
Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku kosztów eksploatacyjnych. Tutaj można mówić już o wyraźnej przewadze samochodów elektrycznych nad pojazdami spalinowymi. Przede wszystkim widoczne jest to w kontekście kosztów ładowania i tankowania. Aby zobrazować tę przewagę, można przeprowadzić proste obliczenia kosztów ładowania i tankowania poszczególnych pojazdów.
Samochód elektryczny zużywa ok. 17 kWh energii elektrycznej na każde przejechane 100 km. Można przyjąć, że cena brutto energii elektrycznej wraz z przesyłem w taryfie całodobowej wynosi obecnie 1,25 zł/kWh. Tym samym, koszt ładowania elektryka na stu kilometrową trasę to ok. 21,25 zł. Korzystając z taryfy nocnej, która wejdzie w życie od przyszłego roku, możemy jeszcze bardziej obniżyć te stawki. Otóż ładując samochód nocą, gdy stawki za energię to ok. 0,66 zł/kWh, koszt ładowania elektryka na stu kilometrową trasę zmniejsza się do 11,22 zł. W tym zestawieniu niekorzystnie wypadają samochody spalinowe. Koszt tankowania auta, które spala 7 litrów benzyny na każde przejechane 100 km, to aż 45,50 zł! W tym przypadku założono, że za litr benzyny będziemy musieli zapłacić 6,50 zł.
Kwoty te robią jeszcze większe wrażenie, gdy zwiększymy kilometraż danego auta. Otóż przejechanie 100 tys. kilometrów samochodem elektrycznym to już oszczędność ok. 30 tys. zł względem auta spalinowego.
Samochód bez przeglądu?
Jednak oszczędności na samym paliwie mogą nie przekonać niezdecydowanych. Jak zauważa ekspert z kanału “Na Prąd Po Polsce”, niektóre modele aut elektrycznych nie wymagają…przeglądów. Właściwie mowa tutaj o przeglądach u mechanika, ponieważ takie elementy jak filtr możemy w tym wypadku wymienić sobie sami. Inaczej sprawa wygląda w przypadku aut spalinowych, w których wciąż istnieją elementy, które muszą podlegać serwisowi. Chodzi tu głównie o wymianę oleju, klocków hamulcowych i tym podobne usługi. Brak przeglądów nie jest domeną wszystkich samochodów elektrycznych. Niemniej jednak koszty serwisowania elektryka są znacznie niższe niż auta spalinowego. Jest to spowodowane m.in. przez to, że samochód elektryczny jest wyposażony w mniej elementów, które mogą wymagać wymiany. Ogólnie rzecz biorąc auta elektryczne dużo rzadziej się psują.
- W przeciwieństwie do auta spalinowego 300 tys. przejechanych kilometrów w tarczy klocków dla samochodu elektrycznego nie jest żadnym problemem - podsumowuje Michał Radziszewski.
Jak przekonuje Michał Radziszewski, korzyści finansowych płynących z eksploatacji samochodu elektrycznego jest cała masa. Począwszy od darmowego parkingu, przez możliwość korzystania z buspasów, kończąc na znacznie mniejszych kosztach serwisu - użytkowanie samochodu elektrycznego może generować naprawdę duże oszczędności.
Wyższy komfort użytkowania
Jak zauważa ekspert z kanału “Na Prąd po Polsce” porównywanie ze sobą kosztów zakupu samochodu spalinowego i elektrycznego ma jedną istotną wadę.
- To tak jakby porównywać jabłka i gruszki. Są to auta zupełnie inne. Zupełnie inaczej będzie się jeździło autem spalinowym, a zupełnie inaczej autem elektrycznym - zapewnia Michał Radziszewski.
Jak podkreśla ekspert, pod względem komfortu jazdy pomiędzy samochodami elektrycznymi a spalinowymi istnieje przepaść. Korzystniej w tym przypadku wypadają pojazdy napędzane energią elektryczną.
- Wrażenia z jazdy, komfort jazdy, łatwość wyprzedzania takim elektrykiem to jest w ogóle inna liga. Jeśli ktoś przejedzie się jednym i drugim rodzajem samochodu to szybko zauważy, że to są zupełnie inne pojazdy - wymienia ekspert.
Samochody elektryczne są na tyle skomputeryzowane, że w niektórych przypadkach mogą być obsługiwane zdalnie. Mowa tutaj np. o zdalnym włączeniu systemu, dzięki czemu nie musimy takiego samochodu odśnieżać. Bardzo często za pomocą aplikacji w telefonie jesteśmy w stanie uruchomić auto, które rozgrzeje się na tyle, że w momencie wsiadania nie będzie one pokryte szronem i śniegiem. Jest to mała rzecz, ale cieszy.
Kwestie komfortu użytkowania samochodu elektrycznego mogą być roztrząsane w różnoraki sposób. Z jednej strony infrastruktura stacji ładowania jest dalej słabo rozwinięta w Polsce. Jednak coraz więcej osób inwestuje w domowe stacje ładowania, a sam czas ładowania dostosowuje do taryf i aktualnego zużycia energii elektrycznej w swoim domu. Dyskusja na temat samej infrastruktury to z pewnością bardzo rozległy temat.
Jednak czy samochód elektryczny rzeczywiście jest tańszy od samochodu spalinowego? Można odpowiedzieć dyplomatycznie - to zależy. Jest to zależność od wielu czynników, w tym także od miejsca zamieszkania i stylu życia właściciela takiego pojazdu. Niemniej jednak jeśli rzeczywiście będzie zależało nam na jak najtańszej eksploatacji auta elektrycznego to z całą pewnością dopniemy swego. Auto elektryczne bardzo często będzie więc strzałem w dziesiątkę.
Cały wywiad do obejrzenia na kanale YOUTUBE GLOBENERGIA