Czy i kiedy będziemy mogli ogrzewać nasze domy wodorem?

Wodór w kontekście energetyki jest obecnie jednym z najczęściej poruszanych tematów w debatach dotyczących przyszłości energetycznej Europy. Czy unijne dyrektywy i wdrażanie kolejnych technologii mogą doprowadzić do sytuacji, w której możemy używać paliwa wodorowego do ogrzewania domu? Skąd musiałby pochodzić ten wodór, aby rozwiązanie to było ekologiczne?

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA

Podziel się

  • Zielony wodór, produkowany z energii odnawialnej, nie jest optymalnym źródłem do ogrzewania domów, mimo że technologia kotłów teoretycznie istnieje.
  • Unijne wytyczne wskazują, że dofinansowania na ogrzewanie będą dostępne jedynie dla instalacji, które korzystają z energii odnawialnej, co wyklucza wykorzystanie wodoru produkowanego z paliw kopalnych.
  • Ze wszystkich analiz ekspertów, w tym Jana Rosenowa, wynika, że ogrzewanie domów wodorem jest ekonomicznie i technologicznie nieopłacalne, a dostępne, niezależne analizy nie wskazują na pozytywne aspekty tego rozwiązania.

Czy wodór może ekologicznie ogrzewać? Zależy jaki…

Rozważania na temat grzewczego aspektu wodoru warto zacząć od podstawowych informacji dotyczących podziału tego surowca. Szary wodór jest produkowany z gazu ziemnego w procesie reformingu parowego metanu. To technologia tania, która jednak generuje znaczne emisje tlenku węgla, co sprawia, że wodór szary nie jest traktowany jako źródło energii odnawialnej (OZE). Komisja Europejska w swoich wytycznych jasno stwierdza, że produkcja wodoru szarego nie wpisuje się w cele związane z rozwojem zielonej energetyki. W związku z tym, jego zastosowanie w kogeneracji (czyli jednoczesnej produkcji ciepła i energii elektrycznej) nie może być uznane za działania wspierające transformację energetyczną w kierunku źródeł odnawialnych.

Z kolei wodór zielony wytwarzany jest w procesie elektrolizy przy użyciu prądu wytworzonego przez OZE. Ten typ surowca może być z pełną świadomością minimalnego wpływu na środowisko kierowany do przemysłu chemicznego oraz innych sektorów, w których trudno znaleźć niskoemisyjne alternatywy. Jednocześnie można wykorzystać go w charakterze magazynu energii – nadmiar prądu z OZE wykorzystywany jest do produkcji zielonego wodoru, z którego potem czerpie się energię w godzinach mniejszej generacji.

Gotowość technologii to nie wszystko

Mimo wszystko zielony wodór nie jest optymalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o ogrzewanie domu, chociaż teoretycznie kotły gazowe mogłyby być do tego używane. Dlaczego? Podczas szkolenia w ramach webinarium PORT PC tłumaczył to Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC:

- To, że technologia jest gotowa do tego, żeby coś zrobić, nie oznacza, że ona to robi – mówił Lachman. – Mamy kotły gazowe gotowe na zielony wodór albo gotowe na mieszanki gazu i wodoru, ale to za mało.

Okazuje się, że kluczem jest tutaj opłacalność i efektywność takiego rozwiązania. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, zielony wodór mógłby być niskoemisyjnym źródłem energii w wielu sektorach, jednak do ogrzewania domów najpewniej się nie nadaje. Bardziej opłacalne byłoby użycie takiego wodoru w elektrowni do produkcji prądu, który następnie byłby zużyty przez przydomową pompę ciepła.

- Obowiązuje zasada: efektywność energetyczna przede wszystkim. Jeżeli tej zasady nie realizujemy, to po prostu marnujemy zasoby i blokujemy transformację tam gdzie jest najbardziej efektywna – stwierdził Lachman.

Warto też nawiązać do kwestii dofinansowań. Według opublikowanych w październiku wytycznych unijnych już od przyszłego roku dopłaty nie będą mogły być przeznaczane na źródła ciepła zasilane paliwami kopalnymi. Aby dana instalacja mogła uzyskać dofinansowanie, musi od początku spełniać wymogi dotyczące większościowego udziału energii odnawialnej, co oznacza, że głównym paliwem powinno być OZE, a nie gaz ziemny. W takiej sytuacji jedyną opcją byłoby wykorzystanie wodoru zielonego na poziomie co najmniej 50%.

Efektywność wodoru w ogrzewnictwie – co mówią analizy?

W swojej wypowiedzi Paweł Lachman powołał się również na wybitnego specjalistę w dziedzinie zrównoważonej energetyki z RAP, Jana Rosenowa. Rosenow w 2020 roku opublikował metaanalizę, w której wskazywał na perspektywy wykorzystania wodoru w ciepłownictwie.

- Rosenow wtedy pokazywał, że jest kilkanaście niezależnych, naukowych analiz pokazujących, że kierunek wodoru w ogrzewaniu budynków jest błędny albo pod względem ekonomicznym, albo technologicznym, albo pod wieloma innymi względami. W tej chwili takich analiz jest ponad 60. Przy okazji warto wspomnieć, że obecnie nie ma ani jednej niezależnej, naukowej analizy, która pokazywałaby, że kierunek zielonego wodoru w ogrzewaniu budynków to jest poprawny kierunek pod względem, ekonomii efektywności i konkurencyjności. Warto też wspomnieć, że od wielu dr Jan Rosenow cykliczne publikuje metaanalizy na ten temat.

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA