W czasach głośnej dyskusji zwolenników i przeciwników węgla najczęściej poruszane są kwestie ekonomiczne i zanieczyszczeń atmosfery dwutlenkiem węgla. Mało kto z dyskutujących uświadamia sobie wpływ na zdrowie człowieka wszystkich szkodliwych substancji emitowanych podczas spalania węgla.
Michał Wilczyński – były główny geolog kraju i ekspert ds. paliw i energii twierdzi: „Ludzie w Polsce niestety nie wiedzą, że spalając węgiel kamienny emitujemy do powietrza przede wszystkim rtęć, kadm, arsen. To są potwornie trujące substancje." Z raportu „Zmierzch węgla kamiennego w Polsce” autorstwa dr. Michała Wilczyńskiego, a opublikowanego przez Instytut na rzecz Ekorozwoju, wynika, że ze spalania węgla w 2010 roku pochodziło 84,4% całkowitej rocznej emisji dwutlenku siarki, 38,8% tlenków azotu i 47,2% emisji pyłów w Polsce. Także emisja metali ciężkich w znacznym stopniu pochodziła ze spalania węgla kamiennego; kadmu – 70,2%, rtęci – 36,5%, ołowiu – 38,8% i arsenu – 49,7%. Wyemitowane do atmosfery w 2010 roku chlorowcopochodne trucizny, jakimi są dioksyny i furany, w 43% były skutkiem spalania węgla.
Negatywne skutki wpływu tych i innych szkodliwych substancji na organizmy żywe jest bezsporny. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała na ten temat niedawno raport, a podobne analizy prowadzi wiele instytucji naukowo-badawczych.
Spalanie węgla w elektrowniach węglowych w Polsce powoduje koszty zdrowotne w wysokości 12,5–34,4 mld zł rocznie (3–8,2 mld euro) – wynika z raportu Health and Environmental Alliance (HEAL). Przedstawiono w nim dowody naukowe dotyczące związku pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza przez elektrownie opalane węglem a chorobami przewlekłymi i przedwczesnymi zgonami w Polsce.
Polska od lat opiera swą energetykę na węglu kamiennym i brunatnym. Jak ocenia M.Wilczyński nasz kraj
„w tej chwili pod względem jakości powietrza lokuje się na przedostatnim miejscu w UE”. Poza najistotniejszą kwestią zdrowia ludzkiego koniecznym jest także poruszenie kwestii ekonomicznej.
„Jesteśmy członkiem UE. W 2015 roku wchodzi dyrektywa, której będziemy musieli przestrzegać bez żadnej prolongaty. To jest tzw. dyrektywa CAFE. Dotyczy ona jakości powietrza. Idąc dalej w węgiel, brniemy w sytuację, kiedy nie dotrzymamy standardów sytuacji CAFE w 2015, i będą nam grozić potwornie wysokie kary” – ostrzega Michał Wilczyński.
Ekspert zwraca uwagę, że pozornie wytwarzanie energii z węgla wydaje się tańsze niż w przypadku innych źródeł, jak np. energetyki odnawialnej. Jeśli jednak zostaną policzone koszty zewnętrzne, ochrony zdrowia, środowiska, okazuje się, że takie inwestycje w energetykę opartą na węglu powodować będą wzrost kosztów społecznych. Koszty leczenia chorób związanych z silnie zanieczyszczonym środowiskiem ponoszą podatnicy, przez co pozornie nie należą one do kosztów spalania węgla. Poza tym, utrzymanie dominacji węgla w Polskiej energetyce prowadzi do niekonkurencyjności gospodarki i uzależnienia od jednego źródła energii.
Ekspert ds. paliw i energii – Michał Wilczyński ocenia: „Nie ma technologii – oświadczam to uroczyście – nie ma i nie jest znana technologia, która całkowicie emisje toksycznych związków do atmosfery i również do gleb.” Powyższa inormacja skłaniać powinna od dywersyfikowania źródeł energii w Polsce poprzez rozwój technologii i liczby instalacji korzystających z odnawialnych źródeł energii.
Źródło: Agencja Informacyjna NEWSERIA