Dlaczego europejscy rolnicy protestują? 

Rolnictwo fot. Pixabay

Rolnicy w całej Europie borykają się ze zwiększonymi wymaganiami dotyczącymi emisji zanieczyszczeń z gospodarstw rolnych. Niektórzy z nich powiedzieli “dość” i wyszli na ulicę, wyrażając tym samym swój gniew. Niemcy, Hiszpania, Francja, Holandia - protesty rolników rozlały się po całej Europie. 

Zdjęcie autora: Katarzyna Dubiel

Katarzyna Dubiel

Redaktorka portalu GLOBEnergia
Rolnictwo fot. Pixabay

Podziel się

  • Rolnicy wielu europejskich krajach wychodzą na ulice w proteście przeciwko norm dotyczących emisji gazów cieplarnianych z gospodarstw rolnych.
  • Niektórzy rolnicy podnoszą, że nie stać ich na przejście na rozwiązania niskoemisyjne.
  • Niemieccy rolnicy są dotknięci cięciami budżetowymi wynikającymi z luki w niemieckim budżecie związanym z przeciwdziałaniem skutkom zmian klimatycznych i z transformacją energetyczną.

W ostatnim czasie całe kolumny traktorów zablokowały drogi w większości niemieckich miast. Tak jasno wyrażony sprzeciw dał do zrozumienia, że rolnicy nie zamierzają potulnie przyjąć nowych norm dotyczących emisji z gospodarstw rolnych. Niemieccy gospodarze prowadzą swoją wojnę od dawna. Po tym, jak w grudniu wściekli rolnicy wyrzucili na ulice Berlina obornik, niemiecki rząd złagodził plan zakazu dopłat do oleju napędowego w pojazdach rolniczych. Jednak największy protest dotknął Holandię, po tym jak tamtejszy rząd podjął wysiłki na rzecz zamykania gospodarstw i ograniczanie liczby zwierząt gospodarskich. Z kolei w Hiszpanii, po najgorętszym w historii roku, rolnicy wyszli na ulice Madrytu w styczniu 2023 roku po ogłoszeniu przez rząd planów ograniczenia ilości wody, jaką gospodarstwa rolne mogą pobierać z rzeki Tag. Z kolei miesiąc po tym to Francuzi przyjechali traktorami pod Paryż, aby zaprotestować przeciwko zakazowi stosowania pestycydów. 

Ekologiczne dotacje

Dla niektórych rolników koszt przejścia na rozwiązania niskoemisyjne jest zbyt wielki. Zwłaszcza w obliczu kryzysu energetycznego i pandemii niektórzy z nich z trudem wiążą koniec z końcem. Po latach zachęcania do zmniejszenia produkcji rolnicy w końcu wyrazili swoją frustrację. Z drugiej strony działacze na rzecz ochrony środowiska twierdzą, że nie chcą ograniczać dotacji dla rolników, ale wydawać je w bardziej przemyślany sposób. Sascha Müller-Kraenner, szef grupy Environmental Action Germany, wezwał, aby każde euro wydawane na dotacje rolne wiązało się ze spełnieniem wymogów ekologicznych. 

Potrzebujemy lepszej polityki dotacji, która przy takich samych funduszach zapewni większe przychody gospodarstwom domowym. Należy stopniowo wycofywać dotacje szkodliwe dla klimatu 

stwierdził Müller-Kraenner.

Z kolei naukowcy wskazali na szkody, jakie zostaną wyrządzone rolnikom jeżeli temperatura wzrośnie o 1,5°C względem ery przedindustrialnej. Zdaniem Komisji Europejskiej skutki ocieplenia klimatu są widoczne w europejskim rolnictwie już teraz. Plony niektórych upraw już ucierpiały z powodu kiepskiej jakości gleb, suszy i coraz bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych. 

Ograniczenia nie tylko dla rolników

Cięcia dla niemieckich rolników to także pokłosie braków w niemieckim budżecie. Koalicji kanclerza Olafa Scholza zabrakło 66 mld euro na finansowanie działań związanych z klimatem i transformacją energetyczną. Dlatego też rządzący postanowili podjąć działania, których celem jest zaoszczędzenie pieniędzy. Wskutek tego ucierpiały także dotacje dla samochodów elektrycznych, o czym pisaliśmy TUTAJ. Poza tym niemiecki rząd zdecydował się na podwyżkę podatku od emisji CO2 w transporcie i sektorze ciepłowniczym oraz zmniejszenie wysokości ulgi podatkowej na olej napędowy dla pojazdów rolniczych. To właśnie ta ostatnia decyzja tak bardzo rozwścieczyła niemieckich rolników. Jak dotąd mogli oni liczyć na zwrot części podatków od energii w wysokości 21 eurocentów za litr paliwa. Według niemieckiego Ministerstwa Rolnictwa rząd kosztowało to ok. 440 mln euro rocznie. Obecnie rząd ugiął się pod naciskiem rolników i zapewnił, że dotacje do oleju napędowego będą wycofywane stopniowo do 2026 roku. Jednak branża rolna odrzuciła te zmiany i żąda utrzymania dotacji w całości. 

Cięcia w niemieckim budżecie były konieczne, aby odblokować fundusze na projekty dotyczące przeciwdziałaniu skutkom zmian klimatycznych, a więc także projekty dotyczące OZE. 

Źródło: theguardian.com, cleanenergywire.org

Zdjęcie autora: Katarzyna Dubiel

Katarzyna Dubiel

Redaktorka portalu GLOBEnergia