Dotacje w branży urządzeń grzewczych: wsparcie, czy uzależnienie rynku?

Pozytywny wpływ dotacji na rozwój nowych technologii, czy destabilizacja rynku i uzależnienie klientów od publicznych pieniędzy? Dyskusja na temat wpływu dotacji na rynek pomp ciepła i urządzeń grzewczych była jednym z najgorętszych tematów podczas Forum Pomp Ciepła na Targach ENEX 2025 w Kielcach. Eksperci branżowi – Janusz Starościk i Paweł Lachman – przedstawili swoje, często odmienne, opinie na temat tego, jak programy wsparcia kształtują rynek.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Janusz Starościk (SPIUG) krytykuje obecny system dotacji który powinien byc zrewidowany i zorientowany na cel, w którym dotacja powstała. Twierdzi on, że dotacje uzależniają od siebie rynek sprzedaży. Zwraca uwagę, że klienci podejmują decyzje zakupowe głównie na podstawie dostępnego wsparcia, a nie jakości urządzeń, czy ich późniejszego funkcjonowania w praktyce.
  • Paweł Lachman (PORT PC) podkreśla pozytywną rolę dotacji, wskazując na przykład fotowoltaiki, gdzie dopłaty przyczyniły się do spadku cen technologii. Argumentuje, że wsparcie powinno mieć jasno określony cel i być stopniowo wygaszane.
  • Obaj eksperci zgadzają się, że system dotacji wymaga reformy, proponując stabilniejsze warunki rynkowe oraz rozwiązania, takie jak specjalne stawki VAT dla energii elektrycznej wykorzystywanej przez pompy ciepła, czy zorientowanie na cel, a nie na konkretną technologię, co podkreślił Janusz Starościk.

"Bez dotacji nie ma sprzedaży" – krytyczne spojrzenie na system wsparcia

Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG), przedstawił swoje stanowisko w sposób zdecydowany i krytyczny wobec obecnego modelu dofinansowań. – Według mnie system dotacji w obecnym kształcie rozwala rynek. Doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że nie ma dotacji - nie ma sprzedaży – stwierdził Starościk, podkreślając, że decyzje zakupowe klientów nie są już oparte na funkcjonalności urządzeń w późniejszej eksploatacji, ale wyłącznie na wysokości dostępnego wsparcia finansowego.

Starościk wskazał, że problem nie dotyczy wyłącznie Polski, ale ma wymiar ogólnoeuropejski. – Poziom dotacji i wsparcia finansowego wymaga w tej chwili naprawdę głębokiej rewizji – mówił, zwracając uwagę na inicjatywy podejmowane przez jego organizację. – Wystąpiliśmy do premiera Tuska, wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej, aby dotacje wspierały głównie przemysł produkujący w Europie, a nie tylko firmy spoza kontynentu, które przy obecnym systemie są głównym beneficjentem wsparcia.

Prezes SPIUG posłużył się ostrą metaforą, porównując system dotacji do uzależniania rynku przez "dealera narkotykowego". – Rzucają kiełbasę wyborczą w postaci dotacji 100%. No i jak ten narkoman złapie tę dotację, to on później bez dotacji nie kupi towaru – mówił, podkreślając, że pierwszą ofiarą takiego podejścia były kolektory słoneczne, których rynek po okresie boomu dotacyjnego popadł w stagnację i sprzedaż jest wybitnie uzależniona od dostępnych programów wsparcia, mimo że nawet bez dotacji instalacja kolektorów słonecznych może zwrócić się już po kilku (3-4) latach.

Dotacje jako narzędzie transformacji rynku – optymistyczna perspektywa

Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), podszedł do tematu z innej strony, podkreślając pozytywną rolę dotacji w transformacji rynku. – Jak rozmawiamy o dotacjach, to zawsze trzeba pytać, po co to robimy. Dotacje są po to, żeby rozpędzić i nauczyć rynek, zbudować efekt skali i obniżyć koszty w przyszłości – argumentował.

Lachman przywołał przykład fotowoltaiki jako dowód na skuteczność dotacyjnych programów. – Ceny paneli spadły w ciągu ostatnich lat bardzo znacząco. Gdyby nie dotacje, to by się nie wydarzyło – mówił. Jednocześnie podkreślił, że wsparcie powinno mieć jasno określony cel i być stopniowo ograniczane.

Lachman zgodził się jednak z niektórymi zarzutami dotyczącymi niesymetrycznej polityki handlowej Unii Europejskiej, podkreślając, że Chiny i USA stosują działania protekcjonistyczne, podczas gdy Europa nie wprowadziła odpowiednich mechanizmów ochronnych. – Europa będzie dążyć do bardziej zrównoważonych warunków handlowych, które umożliwią europejskim producentom konkurowanie na równych zasadach, zarówno na rynku wewnętrznym, jak i w handlu międzynarodowym.

Jakie zmiany mogą ustabilizować rynek?

Eksperci zgodzili się co do tego, że system wsparcia wymaga reformy. Starościk wskazał na konieczność wprowadzenia stabilnych warunków rynkowych. – Nie może być tak, że zapowiedź dotacji zatrzymuje cały rynek, bo wszyscy czekają, zamiast kupować – mówił.

Lachman natomiast podkreślił, że oprócz dostosowania poziomu dofinansowania kluczowe jest zapewnienie stabilnych i przewidywalnych cen energii. – Jeżeli ceny energii będą niskie i stabilne – a to jest plan Komisji Europejskiej – to wówczas wysokie dofinansowanie nie będzie potrzebne – zauważył. Wspomniał również o możliwości wprowadzenia specjalnych, bardzo niskich stawek VAT dla energii elektrycznej zużywanej przez pompy ciepła, co mogłoby stanowić alternatywną formę wsparcia.

Dyskusja na temat wpływu dotacji na rynek urządzeń grzewczych pozostaje otwarta. Z jednej strony, jak wskazał Janusz Starościk, obecny system powoduje uzależnienie rynku i destabilizuje sprzedaż, zamiast budować naturalny popyt. Z drugiej strony, Paweł Lachman podkreślił, że dotacje mogą skutecznie przyspieszyć rozwój technologii i obniżyć ich ceny, jeśli są odpowiednio zaprojektowane i kontrolowane.

Niezależnie od podejścia, eksperci zgodnie uznali, że kluczowe jest wprowadzenie bardziej przemyślanej i długoterminowej strategii wsparcia, która pozwoli na stopniowe uniezależnienie rynku od publicznych dopłat i zapewni stabilność branży na lata. Ważna jest również zmiana podejścia do struktury dotacji i odwrócenie proporcji wsparcia, zwiększając je w kierunku produkcji w Europie, a zmniejszając u odbiorców końcowych, ale do rozsądnego poziomu, który jeszcze będzie motywować do zakupu.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia