Energetyka jądrowa: kiedy świat idzie do przodu, Polska robi krok w tył

Eksperci twierdzą, że bieżący rok jest kluczowy dla rozwoju sektora jądrowego. Z kolei 2025 r. będzie rekordowy pod względem mocy zainstalowanej w energetyce jądrowej. Do tego dochodzi szacowane właśnie początkiem przyszłego roku zdominowanie energetyki opartej na węglu przez OZE. Czy Polska energetyka nadąża?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

Czas atomu?

Nowe reaktory mają pojawić się w Chinach, Korei, Indiach, ale też na terenie  Europy. Kiedy w Japonii wyłączone reaktory wrócą do pracy, aż 11 krajów UE planuje budowę nowych bloków jądrowych. Na własny atom chcą postawić m.in. Czesi, Bułgarzy, Węgrzy i Słoweńcy. Polska również próbuje coś postawić, jednak z marnym skutkiem,a przecież atomu potrzebujemy teraz bardziej niż kiedykolwiek. 

Przed nami decydujący rok. Wytężone prace w branży energetycznej to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną, napędzane głównie przez przejście na gospodarkę niskoemisyjną. Pojazdy elektryczne, pompy ciepła, a także wiele niskoemisyjnych procesów przemysłowych wymagają energii elektrycznej, a nie ropy i gazu. Według raportu opublikowanego przez IEA ​​światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło o 2,2% w 2023 r. i prawdopodobnie osiągnie wzrost około 3,4% w latach 2024–2026. Oczekuje się, że siłą napędzającą zapotrzebowanie na prąd okażą się szybko rozwijające się gospodarki, m.in. Chin, Indii i Azji Południowo-Wschodniej. Na początku przyszłego roku OZE będą stanowić około jedną trzecią całkowitej produkcji energii elektrycznej na świecie. Utrzymujący się szybki wzrost dostaw czystej energii oznacza, że ​​te dodatkowe zapotrzebowanie prawdopodobnie zostanie w całości pokryte przez wytwarzanie energii z wiatru, słońca i innych czystych źródeł energii. Obecnie połowa produkcji energii jądrowej w Europie pochodzi z Francji. W skali UE 25% generowanej energii to energia jądrowa.

Z kolei na świecie (stan na październik 2022 r.) w budowie było 56 reaktorów energetycznych o łącznej mocy 57,7 GW. 

Dane dostarczone przez Międzynarodową Agencję Energetyki Jądrowej (MAEA) mówią, że w Europie (z wyłączeniem Rosji) w 2022 r. działały 133 reaktory jądrowe o łącznej mocy netto 125 GWe. Obecnie najwięcej reaktorów eksploatowanych jest we Francji – działa ich tam aż 56. W dalszej kolejności są Wielka Brytania (9 reaktorów), Belgia (6), Szwecja (6), Finlandia (5). Do tego dochodzą także kraje Grupy Wyszehradzkiej – Czechy (6), Słowacja i Węgry (po 4 reaktory).

Kraje w Europie posiadające elektrownie jądrowe. Źródło: MAEA

Polski atom - gdzie zmierza?

Raport IEA dostarczył również ciekawych perspektyw odnośnie roli paliw kopalnych. Rok 2023 to koniec rozwoju energetyki kopalnej, a nadchodzące lata to jej wyciszanie. To właśnie w tym roku prawdopodobnie wkroczymy w nową erę spadku wykorzystania energii z paliw kopalnych. Jednak jak sugerują eksperci - robimy właściwe rzeczy, musimy tylko robić to jeszcze szybciej. To hasło szczególnie mocno odzwierciedla sytuację polskiego atomu.

Odnośnie elektrowni jądrowej w Polsce pewna jest tylko jedna rzecz - bardzo jej potrzebujemy. Ostatnio można odnieść wrażenie, że zrobiliśmy w tym temacie krok w tył. Lokalizacja projektu jądrowego została zakwestionowana przez władze na szczeblu wojewódzkim. Ewentualne wycofanie się z obecnej lokalizacji oznacza około 5-letnie opóźnienie w realizacji marzeń o polskim atomie. Co zrobiono do tej pory? 

Końcem 2021 r. spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała lokalizację Lubiatowo - Kopalino jako preferowaną dla lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Od tamtej pory dla tej lokalizacji wydano już decyzję środowiskową. Odbyły się także konsultacje transgraniczne. Do tego dochodzi fakt zawartego kontraktu wykonawczego. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Niestety w ostatnim czasie wojewoda pomorska i wicemarszałek woj. pomorskiego wyrazili wątpliwości co do wybranej lokalizacji. To zły moment na zmianę zdania. Transformacja energetyczna w Polsce bez rozwoju atomu zaowocuje kulawym systemem energetycznym. Dodatkowo stracimy w wymiarze gospodarczym, w czasie kiedy Polska powinna być coraz bardziej niezależna.

Główny punkt w planie dla transformacji polskiej energetyki to wymiana elektrowni w Bełchatowie na atomową Lubiatowo-Kopalino (a tak dokładnie to budowa planowana jest we wsi Słajszewo).

Zamierzona lokalizacja elektrowni jądrowej Lubiatowo-Kopalino. Źródło: Polskie Elektrownie Jądrowe.

Wygaszanie Bełchatowa ma się rozpocząć już w 2028 r. Do 2036 r. ta elektrownia ma zostać już całkowicie wyłączona. Dlatego to właśnie teraz jest decydujący moment dla polskiego atomu, który ma wskoczyć na miejsce Bełchatowa. W przeciwnym razie w naszym systemie energetycznym powstanie wielka luka. Polska zostanie osłabiona i jeszcze bardziej zależna od wsparcia krajów ościennych. 

Źródła: The Guardian, PEJ.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia