Energetyka po francusku, czyli atom, węgiel i starcie z Nigrem

Okres zimowy to zawsze wyzwanie dla systemów energetycznych. Zwłaszcza dla tych, które są napędzane słońcem czy wiatrem. Mogłoby się wydawać, że Francja, która przecież wyraźnie postawiła na elektrownie jądrowe przetrwa zimę bez problemu. Musieli jednak uruchomić bloki węglowe, a część dostaw uranu do elektrowni jądrowych została odcięta. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Francja wciąż stawia na rozwój energetyki jądrowej. Jednocześnie na okres zimowy musieli uruchomić bloki konwencjonalne. 
  • Do końca roku ma zapaść decyzja rządu o podjęciu finansowania kolejnych projektów jądrowych. Tym razem miałoby to być aż 6 reaktorów. 
  • Z drugiej strony sektor jądrowy może mieć problemy na tle zaopatrzenia, bo Niger szuka nowych rynków zbytu na swój uran. 

Miks energetyczny Francji teraz

Mogłoby się wydawać, że miks energetyczny Francji jest jednym z najstabilniejszych w Europie. W sumie tak właśnie jest, dopóki dostawy paliwa są ciągłe. Jednak w tym przypadku miks energetyczny jest oparty na elektrowniach jądrowych, a paliwem jest uran.

Francja to drugi na świecie, zaraz po Stanach Zjednoczonych, kraj z tak wielką ilością reaktorów jądrowych. Posiadają ich w sumie aż 57. Generację energii opierają na sektorze jądrowym w ponad 74 %.  

Z perspektywy m.in. polskiej energetyki, taka kompozycja źródeł generacji wydaje się być nieosiągalna. Jednak jak to bywa z sektorem energetycznym, nie ma idealnej kompozycji składników. Najważniejszym jest sam fakt, by prąd był i to nieprzerwanie. Dlatego Francuzi na okres zimowy dopuszczają się świętokradztwa wobec rozwiniętej atomówki i uruchamiają bloki węglowe. 

Węgiel z powrotem na święta

Elektrownia węglowa Emile-Huchet w Saint-Avold po raz kolejny zostanie wskrzeszona na okres zimowy by łatać dziury w generacji. Pogoda nie pozwala na tak wydajne działanie OZE, jak ma to miejsce latem. Do tego dochodzi zwiększone zapotrzebowanie na energię, bo przecież aura nie sprzyja. Potrzeba więcej prądu i ciepła. Dlatego dwa bloki węglowe w Emile-Huchet wracają do gry. Ile dodatkowej mocy zagwarantuje ta elektrownia konwencjonalna? Zgodnie ze zobowiązaniem ma to być 618 MW w ruchu ciągłym do marca przyszłego roku.  

Do tego czasu w elektrowni zostanie spalone 500 tys. ton węgla. Brzmi to przerażająco? Jednak to nie awaryjna sytuacja, tylko tymczasowa taktyka. W ciągu najbliższych trzech lat elektrownia ma przejść renowację i zostać wyposażona w turbinę gazową bądź blok biomasowy. W ten sposób będzie mogła wciąż pełnić funkcję pomocniczej generacji, jednak w bardziej ekologicznym duchu. 

Taki stan rzeczy jednak nie satysfakcjonuje Francuzów. Do końca tego roku ma zapaść decyzja czy zainwestują w aż sześć kolejnych reaktorów jądrowych. Co pokazuje, że wciąż postrzegają jądrówkę jako bezpieczne źródło energii. Po drodze pojawią się jednak pewne problemy na tle stabilności dostaw paliwa do reaktorów. Ale o tym za chwilę.     

Więcej atomu, ale skąd brać uran?

Inwestycja w elektrownie jądrową to długi proces, mimo wszystko rząd planuje podpisać umowy do końca tego roku. Kompleksy mają być gotowe do 2035 roku. Główna idea takiej polityki to zwiększenie niezależności Francji od paliw kopalnych. I tutaj pojawia się problem, bo przecież reaktory jądrowe są w gruncie rzeczy zasilane paliwem kopalnym, czyli uranem. Ostatnio Francuzi mają niemałe problemy z dostawami tego surowca. 

Niger, czyli dawna kolonia francuska, ostatnio próbuje odciąć się od swojej przeszłości i okazać Francji niezależność. Ten afrykański kraj jest bogaty w zasoby naturalne, w tym uran. Do tej pory Francuzi właśnie stamtąd importowali paliwo do swoich elektrowni. Niger posiada znaczne pokłady tego paliwa – to siódmy co do wielkości producent uranu na świecie. 

Francja z tej dawnej kolonii sprowadza około 15% swojego zapotrzebowania na uran. Do tej pory wszystko szło świetnie. Jednak w zeszłym roku w Nigrze miał miejsce pucz i władzę przejęła radykalna grupa wojskowa. Szerzej pisaliśmy o tym tutaj: Pucz w Nigrze. Co z energetyką jądrową? Rebelianci prowadzą ostra politykę skutecznie oddalając się od państw zachodu, w tym Francji. Obrali całkowicie nowy kurs, próbując nawiązać współpracę z Rosją i Iranem.  

Jednocześnie w tym miesiącu francuski koncern Orano zawiesił działalność w Nigrze. Cofnięto mu koncesję na wydobycie Uranu ze złoża Imouraren. Orano działało w Nigrze od ponad 50 lat. Teraz, kiedy do władzy doszli radykaliści, Francja musi szukać nowego dostawcy. Jednocześnie chęć współpracy z Rosją jest niebezpieczna dla całej reszty państw europejskich. Silniejsza Rosja oznacza większe niebezpieczeństwo i wydłużenie wojny na Ukrainie. A także stawia stabilność sektora jądrowego pod znakiem zapytania.  

źródła: Reuters, Orano

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia