Energia na hamulcu: Co blokuje rozwój OZE w Polsce?

W Polsce obserwujemy dynamiczny wzrost zainteresowania odnawialnymi źródłami energii, ale jednocześnie na drodze do ich rozwoju stoi wiele barier. Choć statystyki mogłyby sugerować optymizm – udział energii z OZE w miksie energetycznym wzrósł z 15% do 30% w ostatnich latach – rzeczywistość jest bardziej złożona. Dlaczego zatem kraj, który ma potencjał, nie może w pełni rozwinąć skrzydeł w dziedzinie energii odnawialnej? Przyjrzyjmy się kluczowym barierom, które blokują rozwój OZE w Polsce.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Polski system elektroenergetyczny jest przestarzały i mało elastyczny, co ogranicza zdolność do włączania energii z OZE. Problemy z infrastrukturą i brak magazynów energii sprawiają, że nadwyżki energii z wiatru i słońca są marnowane, a procedury przyłączeniowe skutecznie blokują nowe inwestycje.
  • Koszty i opłaty, takie jak opłaty solidarnościowe i jakościowe, zniechęcają inwestorów, zwłaszcza małe i średnie firmy. Polityka energetyczna kraju jest krytykowana za brak realizmu i skutecznych rozwiązań, które pozwoliłyby na pełne wykorzystanie potencjału OZE.
  • Bariery dotyczą również prywatnych gospodarstw domowych, które napotykają problemy z rozliczeniem energii czy ograniczeniami mocy instalacji. Bez spójnej strategii energetycznej Polska może utracić szansę na szybszą transformację energetyczną i poprawę konkurencyjności gospodarki.

Brak elastyczności systemu energetycznego

Jednym z największych problemów jest przestarzały i mało elastyczny system energetyczny. Polskie elektrownie węglowe, będące głównym filarem energetyki, są niezdolne do szybkiego reagowania na zmieniającą się podaż energii z OZE. Przykładem są sytuacje, kiedy przy wysokiej produkcji energii z wiatru i słońca operatorzy musieli wyłączać instalacje odnawialne, bo system nie był w stanie obsłużyć nadwyżki energii. W efekcie najtańsze i najbardziej ekologiczne źródła energii są marginalizowane, a Polska traci potencjał do obniżenia emisji gazów cieplarnianych.

Rozwój OZE hamują również trudne procedury przyłączeniowe i brak odpowiedniej infrastruktury. Raporty wskazują na wysoki odsetek odmów wydania warunków przyłączenia nowych instalacji. Szczególnie fotowoltaika, mimo swojego ogromnego potencjału, napotyka na duże utrudnienia. Operatorzy systemów dystrybucyjnych często wskazują na ograniczone możliwości sieci, co prowadzi do blokowania rozwoju nowych projektów. Dodatkowo, brak inwestycji w magazyny energii sprawia, że nadwyżki produkowanej energii nie mogą być efektywnie wykorzystane.

Koszty i opłaty – cicha blokada

Nie mniej istotnym problemem są opłaty, które zniechęcają inwestorów. Nawet jeśli firma zbuduje własną linię przesyłową, musi ponosić koszty, takie jak opłata solidarnościowa czy jakościowa. Co kuriozalne, nawet przy braku fizycznego korzystania z sieci operatorów, inwestorzy muszą płacić opłaty sięgające 65% standardowych kosztów dystrybucji. To zniechęca małe i średnie firmy, które chcą inwestować w fotowoltaikę czy energetykę wiatrową na potrzeby autokonsumpcji.

Polityka energetyczna kraju, mimo ambitnych założeń, pozostawia wiele do życzenia. Dokumenty strategiczne, takie jak Krajowy Plan w Dziedzinie Energii i Klimatu (KEPiK), są często krytykowane za brak realizmu. Polska nadal balansuje między zobowiązaniami wobec UE, koniecznością transformacji energetycznej, a presją ze strony lobby węglowego. W rezultacie powstaje miks energetyczny, który nie jest w stanie efektywnie funkcjonować i hamuje rozwój OZE.

Własność prywatna na celowniku

Nie tylko duże firmy, ale i osoby prywatne odczuwają bariery w rozwoju OZE. Przykładem są problemy z rozliczeniem energii w systemie net-billingu czy ograniczenia mocy instalacji. Wiele gospodarstw domowych nie może efektywnie wykorzystać swoich instalacji z powodu archaicznych przepisów i braku elastyczności w systemie.

Aby rozwiązać problemy, Polska potrzebuje przede wszystkim spójnej strategii energetycznej, która uwzględni rozwój elastycznej infrastruktury, uproszczenie procedur administracyjnych i wsparcie dla magazynowania energii. W przeciwnym razie transformacja energetyczna będzie odbywać się wolniej, a koszty tego opóźnienia odczujemy wszyscy – zarówno w rosnących rachunkach za prąd, jak i w gorszej konkurencyjności polskiej gospodarki.

Więcej o tym, jakie kłody pod nogi są rzucane polskiej energetyce odnawialnej więcej usłyszycie w najnowszym odcinku Energetycznego Talk-show:

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia