ETS – niezbędny koszt czy ekologiczna inwestycja w Twoim rachunku za prąd?

Każdego miesiąca Polacy otwierają rachunki za energię elektryczną, często nieświadomi, że około jedna piąta ich opłat wynika z europejskiego systemu handlu emisjami CO₂ (ETS). Jak dokładnie wygląda udział tych kosztów w naszych rachunkach i jakie korzyści może przynieść ten system w dłuższej perspektywie? Przyjrzyjmy się bliżej.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

  • System ETS powoduje, że około 18% rachunku za prąd dla gospodarstw domowych to koszt zakupu uprawnień do emisji CO₂, co stanowi istotne obciążenie dla konsumentów.
  • Choć ETS podnosi koszty energii, dochody ze sprzedaży uprawnień trafiają do budżetu państwa i mogą być wykorzystane na wsparcie transformacji ekologicznej i rozwój OZE.
  • Aby ograniczyć negatywne skutki cenowe, eksperci proponują stabilizację cen uprawnień oraz rozważają możliwość krajowego obniżenia podatku VAT na energię, co mogłoby szybko zmniejszyć rachunki bez ingerencji w system ETS.

Jak ETS wpływa na cenę energii?

System ETS jest narzędziem Unii Europejskiej, mającym na celu ograniczenie emisji dwutlenku węgla poprzez obowiązek zakupu odpowiednich uprawnień przez przedsiębiorstwa emitujące CO₂. Eksperci wskazują, że obecnie koszty uprawnień stanowią około 45% giełdowej ceny energii elektrycznej w Polsce. Bez tego systemu ceny na rynku hurtowym mogłyby być niższe, jednak cel ETS jest szerszy – chodzi o promowanie transformacji energetycznej i ograniczanie emisji gazów cieplarnianych.

W domowych rachunkach udział ETS jest niższy, wynosi około 18%, czyli podobnie do podatku VAT. Łącznie podatki i opłaty związane z ETS stanowią blisko 40% ceny energii dla gospodarstw domowych. Mimo że udział ETS jest istotny, warto zauważyć, że wpływy z tego systemu trafiają do budżetów państw członkowskich, co pozwala na finansowanie różnych inicjatyw, w tym inwestycji ekologicznych i infrastrukturalnych.

Dużym wyzwaniem pozostaje zmienność cen uprawnień, która utrudnia przedsiębiorstwom planowanie długoterminowych kosztów. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być wprowadzenie bardziej przewidywalnej opłaty, co pomogłoby zarówno gospodarstwom domowym, jak i firmom w planowaniu wydatków i inwestycji.

Poniżej prezentujemy wykres, który przedstawia udział systemu ETS w płaconym przez gospodarstwa domowe rachunku za prąd. Po prawej stronie znajduje się wykres przedstawiający strukturę tego rachunku gdyby wykluczyć z niego koszt ETS. Jak widać cena jednej kilowatogodziny spada z 1,03 zł do 0,85 zł, a więc o około 23%.

ETS – szansa na ekologiczną przyszłość?

System ETS, mimo dyskusji i kontrowersji, jest istotnym elementem unijnej polityki klimatycznej, której nadrzędnym celem jest redukcja emisji CO₂ i ochrona środowiska. Polska przewiduje, że w 2025 roku dochody ze sprzedaży uprawnień osiągną około 25 miliardów złotych. Ważne jest, aby te środki były efektywnie wykorzystywane, szczególnie na działania proekologiczne i wsparcie odnawialnych źródeł energii.

Wielu analityków proponuje, aby zamiast likwidacji ETS, przeprowadzić jego reformę. Przejrzystość i stabilność cen uprawnień mogłaby złagodzić negatywny wpływ cenowy na konsumentów, a jednocześnie wspierać rozwój ekologicznej gospodarki. Warto jednak zaznaczyć, że wyjście z systemu ETS czy nawet jego reforma wymagają szeroko zakrojonych działań na arenie międzynarodowej. Istnieje jednak sposób na obniżenie rachunków za energię elektryczną bez konieczności wpływania na ETS, jedynie dzięki zmianie prawa krajowego – mowa tu o zmniejszeniu podatku VAT za energię, które rządzący mogą wprowadzić bez konieczności wpływania na politykę unijną.

Ostatecznie system ETS ma na celu wspieranie ekologicznej transformacji gospodarek europejskich. Przy odpowiednich korektach system ten może stać się jeszcze bardziej efektywnym narzędziem walki z kryzysem klimatycznym, jednocześnie minimalizując obciążenie dla konsumentów. Więcej na temat tego, jaki jest udział ETS w naszych rachunkach za prąd mówimy w ostatnim odcinku Energetycznego Talk-Show:

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia