Farmy fotowoltaiczne: Reforma planowania może je zablokować na kilka lat

Szykują się zmiany w ustawie o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw, które wpłyną na realizację projektów instalacji fotowoltaicznych. Okazuje się, że przepisy intertemporalne do tej ustawy mogą na kilka lat zablokować wielkoskalowe instalacje fotowoltaiczne! Pisze o tym dr Aleksandra Błaszczyńska-Śmigielska - radca prawny w Kancelarii Prawnej Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni s.k.a.

Podziel się
Wbrew przeciwnym zapewnieniom Ministerstwa, obecnie proponowane przepisy intertemporalne nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym doprowadzą do zablokowania możliwości budowy dużych instalacji fotowoltaicznych przez kilka lat, do czasu uchwalenia przez gminy planów ogólnych i miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Wynika to z zamknięcia drogi do wydawania warunków zabudowy dla lokalizacji dużych instalacji OZE i jednocześnie braku możliwości zmiany dotychczasowych studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Branża już obecnie bije na alarm i oczekuje podniesienia progu obowiązkowej lokalizacji instalacji fotowoltaicznej na podstawie miejscowego planu z 1MW do 20MW.
Konieczność wprowadzenia planów ogólnych a obowiązek lokalizacji OZE na podstawie miejscowego planu
Konieczna reforma planowania przestrzennego ma na celu przede wszystkim ograniczenie chaotycznej, rozlewającej się zabudowy, powstającej na podstawie warunków zabudowy. Sposobem ustawodawcy na walkę z tym zjawiskiem będzie wprowadzenie planów ogólnych gminy, które zastąpią studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Plany ogólne w odróżnieniu od studium będą aktem prawa miejscowego i ich ustalenia będą wiązać nie tylko przy uchwalaniu miejscowych planów, ale i przy wydawaniu warunków zabudowy.
Co do zasady wydawanie warunków zabudowy będzie możliwe tylko na terenach wskazanych w planach ogólnych jako obszary uzupełniania zabudowy. Instalacje OZE będą jednak zwolnione z obowiązku spełnienia tego warunku. Natomiast dla instalacji fotowoltaicznych powyżej 1MW zostanie wprowadzony obowiązek lokalizacji na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co projektodawcy motywują potrzebą unikania konfliktów społecznych. Miejscowy plan zaś musi być zgodny ze studium (studia wygasają najpóźniej do końca 2025 r., o ile wcześniej nie zostanie uchwalony plan ogólny), względnie z nowo uchwalonym planem ogólnym.
Tu zaczyna się problem, bo po dacie wejścia w życie nowelizacji (30 dni od daty ogłoszenia w dzienniku ustaw) nie będzie już dopuszczalna zmiana studium, która przed tą datą nie została wyłożona do publicznego wglądu. Z kolei obowiązek lokalizacji dużych instalacji OZE na podstawie miejscowego planu zaczyna wiązać od razu po wejściu w życie przepisów. Brak jest odroczonego vacatio legis w tym przypadku poza przewidzianymi 30toma dniami, zatem nie sposób się do zmiany przygotować. W takim przypadku, jeśli dotychczasowe studium nie przewidywało lokalizacji dużych instalacji OZE, zasadniczo jedynym sposobem ich lokalizacji na podstawie miejscowego planu będzie oczekiwanie do czasu uchwalenia planu ogólnego uwzględniającego instalacje OZE. Uchwalenie planu ogólnego następuje jednak na obszarze całej gminy, co potrwa dobrych kilka lat.
Gminy mogą nie zdążyć uchwalić planu ogólnego dopuszczającego instalacje OZE przez kilka lat
Nie ma podstaw do przystępowania do uchwalania planu ogólnego bez podstawy prawnej, przed wejściem w życie przepisów. Co istotne, choć co prawda wszystkie studia wygasają najpóźniej do końca 2025 r., nie oznacza to jednak, że wszystkie gminy do tego czasu zdążą uchwalić plany ogólne. Projektodawcy wprost przewidują, że może się zdarzyć, że gminy nie zdążą, wskazując, że wtenczas będzie możliwe lokalizowanie dużych OZE tylko na podstawie uprzednio obowiązujących miejscowych planów albo decyzji o warunkach zabudowy, które zachowały ważność (wedle nowelizacji termin ważności decyzji WZ będzie wynosił 5 lat).
W tym kontekście należy powiedzieć, że zasadniczo postulowane przez branżę przesunięcie terminu dopuszczalności lokalizowania dużych instalacji OZE na podstawie warunków zabudowy do czasu uchwalenia przez gminy miejscowych planów jest problematyczne. Miejscowe plany nie są bowiem obligatoryjne. Dla instalacji OZE ustanowiony zostanie obowiązek lokalizacji na podstawie miejscowego planu analogiczny do elektrowni wiatrowych, ale nie należy go mylić z obowiązkiem uchwalenia miejscowego planu dla terenów przeznaczonych w planie ogólnym pod duże instalacje OZE. Takiego obowiązku nie będzie, zatem uchwalenie planu ogólnego uwzględniającego duże instalacje OZE nie musi prowadzić jednocześnie do uchwalenia miejscowego planu dla tego terenu. Zasadne zatem byłoby raczej przesunięcie tego terminu do czasu uchwalenia planu ogólnego, jednakże ta data też jest problematyczna, gdyż z wygaśnięciem studium nie wiąże się dla gminy bezwzględny obowiązek uchwalenia przed końcem 2025 r. planu ogólnego. Potencjalnie obowiązek lokalizacji dużych instalacji OZE na podstawie miejscowego planu zostałby odsunięty w czasie bezterminowo.
Potencjalne rozwiązania nie są idealne
Wyjścia z przedmiotowego impasu są zasadniczo dwa, choć żadne z nich nie jest idealne. Na gruncie przepisów intertemporalnych jednym ze sposobów obrony inwestorów jest wniesienie o wydanie warunków zabudowy, nawet z tak poważnymi brakami formalnymi jak niezałączenie decyzji środowiskowej. Procedura taka była masowo stosowana przed wejściem w życie reguły 10h w przypadku wiatraków. Do takich wniosków stosuje się przepisy w brzmieniu dotychczasowym. Rozwiązanie to ma jednak poważną wadę, gdyż wniesienie takiego wniosku uruchamia procedurę wezwania do usunięcia braków formalnych pod rygorem pozostawienia wniosku bez rozpoznania. Aby odroczyć ten skutek i umożliwić sobie pozyskanie decyzji środowiskowej, można wnieść o zawieszenie postępowania. Tu jednak problemem jest to, że inne strony postępowania nie mogą się sprzeciwić zawieszeniu, co może być trudne do osiągnięcia.
Drugim sposobem jest lokalizacja dużych instalacji OZE na podstawie miejscowych planów, które niekoniecznie zostały oparte na postanowieniach studium uwarunkowań wprost przewidujących instalacje OZE, ale dopuszczają ich lokalizację na podstawie ogólnego brzmienia ustaleń planu. Przykładowo będą to tereny o przeznaczeniu produkcyjnym, przemysłowym itp., bez wskazania konkretnie, o jaki rodzaj produkcji, względnie przemysłu chodzi. Wydaje się, iż lokalizacja w ten sposób dużej instalacji OZE nie jest sprzeczna z przepisami nakazującymi rozmieszczenie takich instalacji w studium uwarunkowań. Niewątpliwie w świetle przepisów w szczególności instalacje fotowoltaiczne stanowią zabudowę przemysłową o charakterze produkcyjnym. Powinna być zatem możliwość jej lokalizowania na zasadach ogólnych, zgodnie z ustaleniami miejscowego planu.
Podsumowanie
Zasadniczo z punktu widzenia branży OZE obecna treść przepisów intertemporalnych do reformy planowania jest nieakceptowalna. Z przyczyn czysto konstrukcyjnych może budzić bardzo poważne zastrzeżenia natury konstytucyjnej, godząc zarówno w wolność zabudowy, jak i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej w postaci rozwoju i sprzedaży systemów fotowoltaicznych. Nie może bowiem powstawać kilkuletnia luka w dopuszczalności lokalizacji inwestycji określonego rodzaju.
Polecane
Zielona energia made in Poland: KENO Italia S.R.L. wkracza na rynek włoski

Europa na zielonym kursie! Rekordowy udział OZE w produkcji energii
