Fotowoltaiczny gigant ogłasza wzrost zatrudnienia w Europie i informuje o rzeczywistym poziomie redukcji w innych częściach świata.

longi

Jak w obliczu dynamicznie rozwijającej się rywalizacji rynkowej, silniej konkurencji i wprowadzaniu nowych technologii otrzymać pozycję lidera, utrzymać tempo zmian, pogodzić wyzwania logistyczne z odpowiednim gospodarowaniem zasobami ludzkimi?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

longi

Podziel się

Przed takimi wyzwaniami stoją dzisiaj producenci  modułów fotowoltaicznych. Przypomnijmy, że mamy do czynienia z wielkim wolumenem zdolności produkcyjnych na świecie. Producenci są w stanie wyprodukować więcej niż globalne zapotrzebowanie na moduły czy wafle krzemowe. Pokazuje to chociażby zwiększenie zdolności produkcyjnych na przestrzeni ostatnich dwóch lat.

Co więcej, ceny modułów fotowoltaicznych w 2023 roku mocno spadły, a od ostatnich kilku miesięcy są bardzo stabilne. To na pewno coś nowego, ponieważ w ciągu kilku ostatnich lat ceny te mocno się zmieniały. Nie jest to jednak łatwe.

Decentralizacja mocy produkcyjnych - nowy trend wśród dużych producentów?

To, że struktury produkcyjne dużych firm z wielu branż, nie tylko fotowoltaicznej ulegają ciągłym zmianom nie stanowi dla nikogo zaskoczenia. W ostatnich latach obserwujemy tendencję do decentralizacji produkcji, która polega na rozlokowaniu fabryk w różnych regionach świata, często bliżej rynków zbytu, co pozwala zredukować koszty transportu i skrócić czas dostawy. Automatyzacja produkcji na żądanie, szybka reakcja na zmiany popytu i preferencje klientów jest dzisiaj na wagę złota. 

-Branża producentów komponentów instalacji fotowoltaicznych przechodzi bezprecedensowy czas. Z jednej strony możemy dzisiaj najtaniej w historii nabyć komponenty potrzebne do rozwoju rozproszonych źródeł energii. Mówię tu nie tylko o modułach które stanowią główny komponent kosztowy, ale również o falownikach, a za chwilę magazynach energii. Z drugiej strony ogromna konkurencja na rynku, wystawia na próbę największe podmioty w branży. Produkcja monokrystalicznych wafli krzemowych, w których LONGi przoduje od wielu lat, jak również trendy automatyzacji linii produkcyjnych ogniw i modułów sprawiają, że możliwa jest znacząca redukcja kosztów. Rotacja pracowników w tym układzie jest nieunikniona - komentuje dla redakcji GLOBENERGIA Daniel Moczulski - LONGi. 

Przedstawiciel marki zwraca uwagę na rotację pracowników, a nie redukcję etatów z pewnego dość oczywistego powodu. Firma dementuje plotki o poważnych redukcjach etatów wyjaśniając, że likwidacja jednej fabryki wiąże się otwarciem jej w innym miejscu. Takie sytuacje mają miejsce i są związane z rozwojem firmy, a nie z likwidacją miejsc pracy, a fluktuacja pracowników nie jest niczym precedensowym. Firma potwierdza, że ta fluktuacja nie powinna w tym roku przekroczyć 5 %, a nie jak podawały media aż 30%. Lokalnie te procenty mogą wyglądać inaczej - nowo otwieranej fabryki w Wietnamie, czy otwarcie fabryki w USA powoduje, że moce produkcyjne rozmieszczają się po świecie, adresując w ten sposób globalne kwestie związane z logistyką. Lokalnie, w Europie firma planuje zwiększyć zatrudnienie.

-Wyjątkowo dynamiczny rozwój struktury zatrudnienia w Europie, oraz jednoczesne wprowadzenie do masowej produkcji i sprzedaży platformy HPBC (Hybrid Pasivated Back Contact), to ucieczka do przodu w niespotykanym dotąd stylu. Wprowadzając na rynek serię HiMO X6 LONGi łączy zalety trzech technologii, mianowicie, sprawdzonych ogniw krzemowych typu „p”, możliwości Tunelowej Pasywacji Tlenkowej (TOP), oraz przełomowego tylnego złącza (Back Contact). Utrzymanie pozycji lidera wymaga od nas ciągłego dostosowywania się do wymagań rynku, najlepszego zespołu i utrzymywania technologicznej przewagi. To wszystko nie może odbyć się bez konkurencyjnej ceny. Dzisiaj walki o rynek Europejski, jesteśmy przygotowani jak nigdy wcześniej - komentuje Daniel Moczulski. 

Instalacje z modułami HiMO X6 LONGi

Jak widać, firmy muszą dzisiaj ciągle dostosowywać się do zmieniającej się rzeczywistości, inwestować w automatyzację, a działy R&D mają dzisiaj pełne ręce roboty. Po co to robią? By optymalizować koszty produkcji, a co za tym idzie, aby ceny produktów na rynku były jeszcze niższe i konkurencyjne. Przenoszenie produkcji modułów fotowoltaicznych do Europy na pewno dla naszej gospodarki będzie korzystne, ale by to się powiodło i każdej ze stron przyniosło zadowalające efekty, skala produkcji musi być bardzo duża, a sama technologia powinna mieć w sobie pierwiastek innowacyjności.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia