Indie: kontrowersje wokół największego parku OZE na świecie

Budowa największego parku OZE w Indiach trwa, tak samo jak dyskusje nad sensem tej inwestycji. Już za 3 lata projekt ma zacząć generować energię dla prawie 18-stu milionów domów. Niestety lokalizacja inwestycji jak i warunki pracy konstruktorów wzbudzają wiele kontrowersji. To przełomowa inwestycja czy greenwashing? Sprawdzamy poniżej.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • W Indiach powstaje największy park OZE na świecie. Są to liczne farmy wiatrowe i fotowoltaiczne skoncentrowane na pustyni solnej przy granicy z Pakistanem.
  • Z jednej storny projekt ma przynieść korzyści w zakresie transformacji energetycznej Indii. Z drugiej strony region traci wyjątkowy obszar, o bogatej florze i faunie.
  • Miejsce realizacji projektu kwestionują również sami konstruktorzy. Wypominają prowizoryczne bazy noclegowe, trudne warunki pogodowe i walkę z postawieniem podstawowych konstrukcji. 

To będzie największy park OZE na świecie

Indie realizują prawdopodobnie największy na świecie projekt z zakresu energetyki odnawialnej. W skład gigantycznego parku OZE wchodzą liczne instalacje fotowoltaiczne i farma wiatrowa. Inwestycja rozciąga się obszarze dużej pustyni solnej (solniska) oddzielającej kraj od Pakistanu. Została nazwany na cześć wioski położonej w pobliżu inwestycji. Według deweloperów park Khavda – będzie tak wielki, że będzie go widać z kosmosu. Fakt ten nie powinien jednak dziwić w obliczu powierzchni tego giganta przekraczającej 726 km2. Cena też powala - indyjski rząd oszacował ją na co najmniej 2,08 miliarda euro. Czy warto?

Khavda - prace konstrukcyjne na obszarze farmy fotowoltaicznej. Fot.: Adani Group.

Wielka inwestycja w transformację energetyczną

Po ukończeniu park Khavda będzie dostarczał 30 GW energii odnawialnej rocznie. Co ma wystarczyć do zasilenia prawie 18 milionów indyjskich gospodarstw domowych.

Będzie to istotna zmiana w kontekście obecnie prowadzonej polityki energetycznej. Na ten moment Indie nadal czerpią energię głównie z paliw kopalnych, zwłaszcza węgla. Ze spalania którego wytwarzają ponad 70% energii elektrycznej. Sektor energetyki odnawialnej pokrywa obecnie około 10% zapotrzebowania Indii na energię elektryczną. Kraj ten jest obecnie trzecim co do wielkości emitentem gazów powodujących ocieplenie planety, zaraz po Chinach i Stanach Zjednoczonych. Jednak ten najludniejszy kraj świata nie ma tak dobrego bilansu stosunku ilości energii OZE do wskaźnika emisji. Gospodarki Chin i USA w tym aspekcie pozostawiają Indie daleko w tyle. 

Dlatego by odrobić starty do końca dekady zamierzają zainstalować 500 GW czystej energii i osiągnąć zerową emisję do 2070 r. … Rząd twierdzi, że realizacja projektu Khavda znacznie przybliży ich do założonych celów. 

Co nie gra?

Największy znak zapytania należy postawić obok wyboru lokalizacji inwestycji, bo ta jest dosyć osobliwa. Działania konstrukcyjne mają miejsce na środku solniska Rann, w stanie Gujarat w zachodnich Indiach.

Rann to przede wszystkim bezlitosna pustynia solna, ale także bagna. Do tego inwestycja będzie się znajdować co najmniej 70 kilometrów od najbliższych siedzib ludzkich, ale zaledwie kilka minut jazdy ciężarówką wojskową od jednej z najbardziej napiętych granic międzynarodowych na świecie, oddzielających Indie i Pakistan. Tak więc z jednej strony trzeba wybudować około 70 km linii energetycznych do transportu prądu. Z drugiej strony w przeciągu kilku minut obiekt może stać się przedmiotem walk. 

Do tego dochodzą trudności logistyczne przy wznoszeniu parku OZE. Także na miejscu pracownicy muszą zmierzyć się z trudnymi warunkami. Szacuje się, że przez większą część ubiegłego roku w prowizorycznych obozach pracowniczych mieszkało około 4000 pracowników i 500 inżynierów, ciężko pracujących nad uruchomieniem projektu Khavda. A jak donoszą tamtejsze media nad projektem pracują ludzie z całych Indii. 

Pracownicy przedzierający się przez bagno by dokończyć konstrukcję słupa energetycznego. Fot.: Rafiq Maqbool.

Pracownicy praktycznie przez cały czas muszą stawić czoła trudnym warunkom pogodowym. We wrześniu dosyć nieoczekiwane w tamtym rejonie ulewne deszcze spowodowały, że gleba stała się błotnista. Woda stoi w miejscu, ponieważ jedyną dla niej ucieczką na tym nierównym terenie jest odparowanie. Mała powódź jeszcze bardziej utrudniała pracownikom wykonywanie obowiązków. Pierwsze pół roku konstruktorzy spędzili na na budowaniu podstawowej infrastruktury. Dopiero w kwietniu 2023 roku rozpoczęto prace nad właściwym projektem

Oprócz braku dostępu do mieszkań, wichur czy opadów, solnisko Kutch jest obszarem podatnym na trzęsienia ziemi. Co jeszcze bardziej zastanawia w kontekście trwałości rekordowej inwestycji. Bez reakcji nie powinno się również zostawić faktu, że wydanie zezwolenia na realizację inwestycji przebiegło bez dokonania jego oceny wpływu na środowisko. 

Uznając znaczenie przejścia na energię odnawialną, eksperci ds. ochrony środowiska i działacze społeczni twierdzą, że decyzja Indii o zezwoleniu na projekty w zakresie czystej energii bez żadnych ocen wpływu na środowisko z pewnością będzie miała niekorzystne konsekwencje.

Tamtejsza pustynia solna to wyjątkowy krajobraz, o bogatej florze i faunie. Występują tam flamingi, lisy pustynne i liczne gatunki ptaków wędrownych, które przylatują z Europy i Afryki na zimę. Teraz te wszystkie gatunki stracą sporą część swojego siedliska. Jednak prawdziwy wpływ inwestycji na ekosystem będzie można poznać dopiero po jej zakończeniu. Brak oceny oddziaływania na środowisko na pewno nie pomaga w tej kwestii. 

Lokalne społeczności też nie wiedzą czego się spodziewać. Mimo wszystko są dobrze nastawieni do inwestycji, twierdząc że ich ziemie zyskują na wartości. Liczą także na rozkwit turystyki (choćby pracowniczej) w regionie. Prawdziwa twarz parku Khavda da się poznać dopiero z czasem.

Źródło: euronews.green

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia