Jaki plan na energię z OZE w sieci ma PSE?
Do sieci niskiego napięcia obecnie podpiętych jest ponad 1,4 mln prosumentów. Ich obecność zmienia dotychczasowy sposób funkcjonowania systemu elektroenergetycznego w Polsce. Aktualnie po stronie prosumentów jest nieco ponad 11 GW mocy w instalacjach fotowoltaicznych. W sumie sektor PV dysponuje 18,7 GW. To ponad 60% mocy zainstalowanej OZE. Ile jeszcze fotowoltaiki zmieści się w systemie? Pytamy prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorza Onichimowskiego.
Podziel się
Odpowiedź na postawione wyżej pytanie jest niejednoznaczna. To, ile energii z OZE może jeszcze zostać przyjęte przez system, zależy głównie od możliwości jego zbilansowania. Jest to zadanie PSE, które odpowiadają za równoważenie podaży i popytu na energię elektryczną. Bez tego system nie mógłby funkcjonować – energii zawsze musi być dokładnie tyle, ile wynosi zapotrzebowanie, inaczej może dojść do zakłócenia i awarii. Jak mówił w czasie Kongresu Fotowoltaicznego PVCON 2024 Grzegorz Onichimowski, nie wystarczy dokładać kolejnych gigawatów fotowoltaiki.
-Rolą operatora jest dbanie o bilansowanie sieci i my jako PSE właśnie to robimy. By zwiększyć możliwość absorpcji energii z OZE trzeba zrobić jedną z dwóch rzeczy. Można przesunąć część generacji z OZE na godziny, w których te źródła nie pracują. Można to osiągnąć prostymi metodami typu baterie albo bardziej złożonymi typu magazynowanie energii w produkcie czy cieple. Wtedy jesteśmy w stanie zaabsorbować znacznie większe wolumeny energii z godzin, w których ta generacja jest możliwa i wspierana przez warunki atmosferyczne. Zatem naszym problemem nie jest sieć, tylko to na ile cała gospodarka jest przystosowana do odbierania energii - mówił w trakcie PVCON 2024 Grzegorz Onichimowski
Sterowanie popytem jest dziś równoważne ze sterowaniem generacją. Trzeba sobie zdawać sprawę, że tak samo jak mówi się o elastyczności generacji energii, elastyczni powinni być jej odbiorcy.
-Nie można mówić, że w systemie jest więcej bądź mniej miejsca na OZE. Trzeba sobie powiedzieć, jakie będzie zapotrzebowanie na tę energię. Potem starać się poprzez narzędzia elastyczności przesuwać zapotrzebowanie czy produkcję poprzez magazynowanie w czasie, by jak najlepiej ulokować energię w systemie. (...) Klasycznym przykładem są duże miasta, które wiosną są ogrzewane przez elektrociepłownie. Te z kolei spalają bardzo dużo gazu bądź węgla. Jednocześnie w weekendy pojawiają się daleko idące redukcje OZE. Gdyby ta energia poprzez pompy ciepła zasiliła miasta w ciepło, moglibyśmy mówić o dwóch efektach na raz. Po pierwsze, elektrociepłownie nie spalałyby paliw kopalnych, a po drugie w systemie byłoby więcej miejsca na energię ze słońca czy wiatru - tłumaczy dalej Grzegorz Onichimowski
Jak skomponować układankę energetyczną na najbliższe lata?
PSE w planie rozwoju sieci przesyłowej zakłada powstanie kilkudziesięciu GW dodatkowej mocy fotowoltaicznej. Jednocześnie trzeba się liczyć z brakiem możliwości zagospodarowania tej energii, o ile nie zostanie wprowadzonych więcej narzędzi elastyczności. Dlatego trzeba przywiązać równie dużą wagę do sterowania popytem po stronie odbiorców energii. Jednocześnie potrzebne są zmiany na poziomie największych mocy wytwórczych. Interweniować trzeba teraz, chociażby dlatego, że na pełną moc elektrowni jądrowej trzeba będzie poczekać jeszcze kilkanaście lat. Jednocześnie przewiduje się, że w latach 30. skończy się złoże węgla dla elektrowni Bełchatów. Jak zatem ułożyć układankę mocy? Co wziąć pod uwagę?
-Musimy znaleźć rynkowe metody, by po pierwsze mieć energię stosunkowo bezemisyjną, a po drugie w cenach konkurencyjnych rynkowo. Konkurencyjna cena energii to całość naszego rachunku. Dlatego musimy wziąć pod uwagę wszystkie koszty, które rynek energetyczny będzie przenosił, np. koszt utrzymywania rezerwy w elektrowniach węglowych, które będą pracowały bardzo okazjonalnie. (...) Mówiąc o generacji, którą musimy zbudować, to oczywiście jej głównym składnikiem będzie gaz. Tutaj pojawia się pytanie, na ile energetyka gazowa będzie pracować w podstawie, a na ile jako uzupełnienie OZE. Moim zdaniem będzie właśnie uzupełniać źródła odnawialne. To ten sam dylemat, który mamy wobec tego, jak utrzymać źródła węglowe, które jeszcze przez jakiś czas będą potrzebne, ale pracują coraz rzadziej. Prawdopodobnie ten sam dylemat będziemy mieli za chwilę z elektrowniami gazowymi. W związku z tym będziemy musieli tak kształtować warunki rynkowe poprzez rynek mocy czy inne dodatkowe instrumenty, by utrzymać niezbędną rezerwę mocy dyspozycyjnej w systemie. Z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że będzie ona wykorzystywana stosunkowo rzadko - mówi prezes PSE.
Na obecną sytuację można spojrzeć też całkowicie inaczej. Z jednej strony warto pytać, ile jeszcze energii z fotowoltaiki przyjmie system. Na sektor energetyczny trzeba patrzeć przede wszystkim przyszłościowo. Z drugiej jednak strony przechodzimy obecnie przez okres przejściowy, w którym żadne rozwiązanie nie jest idealne. Dlatego trzeba się zgodzić na takie kompromisy jak rozbudowa mocy gazowych czy kontynuowanie eksploatacji bloków węglowych. Dzięki temu zmiany systemowe odbędą się bez licznych blackoutów, a system zyska przestrzeń do rozwoju innych narzędzi bilansujących.
Źródło: PVCON 2024 redakcji GLOBENERGIA