JSW na finansowym rozdrożu. Gra o miliardy ze składki solidarnościowej i pomoc z ZUS

Po rekordowej stracie sięgającej ponad 7 miliardów złotych Jastrzębska Spółka Węglowa podejmuje desperackie kroki, by ratować płynność finansową. Poza planem transformacji i cięciami kosztów, spółka sięga po narzędzia administracyjne: chce odzyskać 1,6 mld zł ze składki solidarnościowej oraz uzyskać odroczenie płatności składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne o wartości 1,3 mld zł. Czy to wystarczy, by przetrwać?

Podziel się
- JSW po gigantycznej stracie netto (7,28 mld zł) wdraża program oszczędnościowy i walczy o odzyskanie 1,6 mld zł ze składki solidarnościowej, powołując się na pogorszenie swojej sytuacji finansowej.
- Dodatkowo spółka złożyła do ZUS wniosek o odroczenie 1,3 mld zł składek społecznych i zdrowotnych do 2026 roku, chcąc utrzymać płynność finansową.
- Choć zarząd planuje zwiększyć wydobycie węgla do 14,5 mln ton do 2026 roku, realizacja tych celów zależy od decyzji resortu klimatu oraz ZUS i stabilizacji cen na rynku.
Strategia na czas kryzysu
JSW znalazła się w jednej z najtrudniejszych sytuacji finansowych w swojej historii. Po roku 2023, w którym spółka odnotowała blisko miliard złotych zysku, nastąpiła głęboka recesja: 7,28 miliarda złotych straty netto za 2024 rok. Kluczowe przyczyny to dramatyczny spadek cen węgla i koksu, rosnące koszty wydobycia oraz potężne odpisy na utratę wartości aktywów trwałych.
W odpowiedzi JSW wdrożyła Plan Strategicznej Transformacji (PST), który zakłada m.in. redukcję zatrudnienia, zamrożenie płac, optymalizację inwestycji i digitalizację procesów. Spółka zaoszczędziła już kilkaset milionów złotych, ale sytuacja nadal jest napięta. Produkcja węgla i koksu spada, a incydenty takie jak zapalenie metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice dodatkowo osłabiają wyniki operacyjne.
Gra o składkowe miliardy
Na nowym froncie JSW walczy o 1,6 miliarda złotych wpłaconych w ramach tzw. składki solidarnościowej. Spółka złożyła wniosek do Ministerstwa Klimatu i Śrowiska o stwierdzenie nadpłaty i zwrot środków. Składka ta została nałożona na podstawie ustawy z października 2022 r., która miała na celu ograniczenie cen energii elektrycznej i wsparcie odbiorców w 2023 roku.
Choć intencją ustawy było redystrybuowanie nadmiarowych zysków firm energetycznych, JSW argumentuje, że ich aktualna sytuacja finansowa uzasadnia zwrot pobranych środków. W praktyce składka solidarnościowa jest quasi-podatkiem nakładanym na spółki, które w latach 2021–2022 osiągnęły ponadprzeciętne zyski na sprzedaży surowców i energii.
Pomoc z ZUS na ratunek płynności
Równolegle zarząd JSW wystąpił do ZUS z wnioskami o odroczenie płatności składek na łączną kwotę około 1,3 miliarda złotych. Chodzi o składki należne za okres od kwietnia do grudnia 2025 roku, obejmujące ubezpieczenia społeczne, zdrowotne oraz fundusze: Pracy, Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Emerytur Pomostowych.
Spółka chce przesunąć termin zapłaty do stycznia 2026 roku, a następnie rozłożyć je na raty płatne przez kolejne 24 miesiące. Według przedstawicieli zarządu, to jedyny realny sposób na zachowanie płynności w nadchodzących kwartałach. Choć takie działania mają charakter doraźnego wsparcia, w obecnych warunkach mogą zadecydować o dalszym funkcjonowaniu spółki.
Przyszłość w cieniu niepewności
Eksperci zgodnie wskazują, że JSW musi balansować między ratowaniem płynności a zachowaniem zdolności inwestycyjnych. Chociaż Plan Strategicznej Transformacji zakłada wzrost wydobycia do 14,5 mln ton do 2026 roku, aktualne tempo spadku produkcji i niestabilne ceny rynkowe rzucają cień na te założenia.
Decyzje resortu klimatu i ZUS mogą być punktem zwrotnym. Jeśli wnioski zostaną rozpatrzone pozytywnie, JSW może zyskać czas na wdrożenie planu naprawczego i uniknięcie głębszego kryzysu. W przeciwnym razie spółkę może czekać konieczność dalszej restrukturyzacji, a nawet renegocjacja zobowiązań finansowych.
Źródło: PAP Biznes