
Jesień nadchodzi, a wraz z nią czas wyborczy. Politycy prześcigają się w obietnicach, starając się przekonać wyborców do swoich pomysłów na przyszłość kraju. Jednym z kluczowych tematów w tegorocznych wyborach są kwestie energetyczne, zwłaszcza promocja zielonej energii. Oczywiście, jest to temat ważny i niezwykle istotny dla naszej przyszłości, ale czy można go odrobinę odłożyć na bok i skupić się na tym, co dzieje się aktualnie w świecie energetyki odnawialnej oraz tematach grzewczych?
W naszym wrześniowym numerze miesięcznika postanowiliśmy dać Wam odpocząć od politycznych emocji i skoncentrować się na tym, co realnie dzieje się w dziedzinie energii odnawialnej i grzewczej. To nie jest czas na przekonywanie, ale na informowanie i inspirację. Czym zaskoczyła nas jesień w tych dziedzinach?
To, co jeszcze bardziej zadziwiające od samej obecności znacznych zasobów wodoru pod ziemią, to fakt, że przez dziesięciolecia niewielu geologów wierzyło, że taki skarb istnieje. W końcu woda to tlen i wodór, a ten ostatni, choć jest najpowszechniejszym pierwiastkiem we wszechświecie, na Ziemi nie występuje w postaci czystej ze względu na swoją ogromnie reaktywną naturę. Zazwyczaj jest łatwo wchłaniany przez drobnoustroje lub chemicznie przekształcany w inne związki.
Mimo tych trudności, na różnych zakątkach świata prowadzone były badania nad potencjałem wodorowym, ale najczęściej były to projekty eksperymentalne, które nie dawały praktycznych rezultatów. Jednak teraz, wraz z coraz większym naciskiem na rozwijanie odnawialnych źródeł energii i poszukiwanie alternatywnych nośników energii, wodór ponownie wraca na radar naukowców i inżynierów.
Przykładem tego jest Mali, gdzie już teraz wydobywa się wodór z ogromnego, podziemnego złoża tego pierwiastka. Charakteryzuje się on czystością dochodzącą do 98%. Aby zlokalizować takie złoże, poszukiwacze skupiają się na znalezieniu skał bogatych w żelazo, gdyż są one kluczowe z punktu widzenia powstawania wodoru. Proces ten, znany jako serpentynizacja, polega na reakcji skał bogatych w żelazo z wodą, w wyniku czego powstaje wodór i tlen.
Co ciekawe, nie tylko Mali jest miejscem, w którym wodór może stanowić cenny zasób. Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych (ARPA-E), będąca częścią Departamentu Energii, ogłosiła niedawno, że przeznaczy blisko 20 mln dolarów na rozwój technologii pozyskiwania wodoru z głębi ziemi. To nie będzie program wspierający jedynie poszukiwanie istniejących złóż, ale skoncentruje się na rozwoju sposobów na sztuczne stymulowanie procesu serpentynizacji.
Takie innowacyjne podejście do pozyskiwania wodoru daje nadzieję na to, że w przyszłości będziemy mogli wykorzystać ten czysty pierwiastek jako nośnik energii bez obaw o jego ekologiczne konsekwencje. To kolejny krok w kierunku zrównoważonego i czystego przyszłego sektora energetycznego. Oto więc kolejny, fascynujący rozdział w historii nauki i technologii, który możemy śledzić w międzyczasie, odpoczywając od gorących tematów politycznych.
W naszym wrześniowym numerze miesięcznika nie zapomnieliśmy także o praktycznych kwestiach, które mają bezpośredni wpływ na efektywność i żywotność naszych instalacji grzewczych, w tym pomp ciepła. Jednym z kluczowych elementów, które znacząco wpływają na funkcjonowanie tych zaawansowanych systemów, są zabezpieczenia.
Pompy ciepła są jednymi z najnowocześniejszych rozwiązań w dziedzinie ogrzewania, ale jednocześnie charakteryzują się dużą złożonością. W ich skład wchodzą różnorodne elementy, w tym wymienniki ciepła, które odgrywają kluczową rolę w procesie przekazywania ciepła z jednego medium do drugiego. To właśnie wymienniki ciepła są szczególnie narażone na negatywny wpływ zanieczyszczeń wody, które mogą powodować problemy z wydajnością oraz skróceniem żywotności całego systemu.
Jednym z głównych czynników, które mogą prowadzić do osadzania się zanieczyszczeń w pompie ciepła, jest obecność szlamu lub osadów, takich jak magnetyt. Te substancje mogą powstawać w wyniku korozji rur i elementów stalowych w instalacji. Oczywiście, rodzaj i ilość zanieczyszczeń mogą być zróżnicowane, zależnie od specyfiki danej instalacji grzewczej, jednak warto zdawać sobie sprawę z tego, że nawet najmniejsze zanieczyszczenia mogą prowadzić do problemów.
Dlatego Dariusz Zabrzycki, menedżer ds. produktu w firmie WOLF, podkreśla, jak istotne jest zabezpieczenie pomp ciepła przed osadzaniem się zanieczyszczeń. Filtracja wody to jedna z podstawowych metod ochrony przed szkodliwymi substancjami, które mogą dostawać się do instalacji. Jednak to nie wszystko.
Niezwykle istotne jest także zainwestowanie w separatorem zanieczyszczeń. To zaawansowane urządzenie, które pozwala na skuteczną separację osadów i zanieczyszczeń, zanim trafią one do wymienników ciepła w pompie. Dzięki separatorowi można znacznie wydłużyć żywotność całego systemu grzewczego i uniknąć kosztownych napraw czy wymiany części.
Tak więc, przyjrzenie się zabezpieczeniom w pompach ciepła to kluczowy element dbania o sprawne i efektywne działanie naszych instalacji grzewczych. Nie tylko pozwala to oszczędzać na kosztach eksploatacji, ale także wpisuje się w ducha zrównoważonego rozwoju, eliminując potrzebę częstych napraw i wymiany sprzętu. Oto więc jeszcze jedna praktyczna kwestia, którą warto brać pod uwagę, gdy myślimy o efektywnym i ekologicznym ogrzewaniu.
Zapewne wielu z nas pamięta z czasów szkoły lekcje fizyki, gdzie naukowcy wyjaśniali nam, że neutrina to tajemnicze, nieprzeszkadzające cząstki, które przemierzały naszą planetę, pozostawiając niemalże niewidoczny ślad. Były to cząstki trudne do wykrycia, gdyż praktycznie nie oddziałują na materię i nie posiadają ładunku elektrycznego. Wydawało się, że nie mają masy, ale okazało się, że nauka może nas zaskoczyć.
To dopiero w ostatnich latach udało się potwierdzić, że neutrina posiadają masę. To odkrycie otworzyło przed naukowcami nowe perspektywy, a także dało impuls do poszukiwania sposobów na wykorzystanie tych niewielkich cząstek jako źródła energii. Istotne jest to, że energia i masa są równoważne, jak pokazała słynna równanie Einsteina, E=mc². To oznacza, że w masie cząstek można skrywać potencjał energetyczny, który można wykorzystać.
Dzięki badaniom przeprowadzonym przez naukowców z Instytutu Technologicznego Karlsruhe (KIT) udało się precyzyjnie określić masę neutrina, która wynosi mniej niż jeden elektronowolt. Porównując to do masy elektronu, która wynosi nieco ponad pół miliona elektronowoltów, widzimy, że neutrina są masą o wiele mniejszą. Jednak to właśnie ich niewielka masa może być kluczem do nowych technologii.
Badacze z Neutrino Energy Group pracują nad neutrinowoltaiką, technologią, która ma potencjał wykorzystywania neutrin jako źródła energii. To jest fascynujące i obiecujące podejście do pozyskiwania energii, które mogłoby zmienić naszą perspektywę na produkcję energii odnawialnej. Neutrina, przemierzając naszą planetę i inne ciała niebieskie, dostarczają nam nieustannie potencjalnie ogromnej ilości energii kinetycznej. Czy neutrinowoltaika dołączy do OZE?
Życzymy miłej lektury!