5/2023 3/2023
Anna Będkowska Redaktor prowadzący GLOBEnergia

Historia nowej Polityki Energetycznej Polski do 2040 zaczyna trochę przypominać sagę ustawy o odnawialnych źródłach energii. Z punktu widzenia przeciętnego śmiertelnika obserwującego poczynania transformacji energetycznej Polski, działania mogą wydawać się bardzo chaotyczne. Inne kraje już dawno przeszły na energię odnawialną i zaczynają zbierać owoce swoich odpowiednio zaplanowanych działań, a my wciąż trzymamy się starego węgla. Główny dokument, według którego powinniśmy rozwijać sektor energetyczny jest od lat nieaktualny. Ale - o ironio - nie dlatego, że jest zbyt trudny do zrealizowania i całe społeczeństwo postawiło na nim krzyżyk - wręcz przeciwnie! Bo cele, które zakłada już dawno zostały osiągnięte.

Nowy, bardziej ambitny plan był, miał być procedowany, ale…. już go nie ma w planach prac sejmowych i nadal czekamy. 

No właśnie… czekamy? Czekają Ci, którzy chcą po raz kolejny rozliczyć rządzących z planów i obietnic, bo przecież rok wyborczy. Nie czekają za to Ci, których biznesy są zjadane przez szybujące rachunki za prąd i gaz. Nie czekają też Ci, którzy swoje domowe budżety chcą chronić przed niestabilną sytuacją na rynku.

Wiecie, jakie inwestycje ostatnio odwiedziliśmy z redakcyjną kamerą? Nowe domy, jeszcze nie zamieszkałe, w których uruchamiane są pompy ciepła i fotowoltaika. Sklepy i obiekty usługowe, które pozbywają się kotłów węglowych, odzyskując tym samym dodatkowe przestrzenie magazynowe, ale zyskując spokój, czystość, bezobsługowość i niskie rachunki. 

Byliśmy też w dużych przedsiębiorstwach produkcyjnych, w których pracuje po 300-400 osób. Których właściciele dorośli do odważnych decyzji pożegnania się zarówno z kotłami węglowymi, jak i kotłami gazowymi po tym, jak pod koniec ubiegłego roku otrzymali informację, że gazu może nie wystarczyć. Bo co innego zrobić w sytuacji, gdy wiesz, że od Twojej firmy zależy komfort życia kilkuset rodzin, a na Twoje produkty czekają klienci z całego świata? To trudne wybory, ale w każdej z tych historii wygrywają systemy oparte na odnawialnych źródłach. Wiele z zarządców firm mówi nam podczas takich odwiedzin, że kotły węglowe im już nie pasowały. Wstydzili się, przyjmując zagraniczne delegacje, że przed zakładem stoją tony big bagów z ekogroszkiem. 

Właśnie dlatego, kiedy sejmowicze debatują, czy zbudować kolejną elektrownię węglową, czy którąś zamknąć, to ludzie biznesu i patrzące w przyszłość głowy rodzin przystępują do działania. I wiecie co? Często im się to udaje. Oczywiście nie zawsze wszystko się da zrobić, jak to w życiu. Czasem chęci nie wystarczą i nie wszystkie inwestycje doprowadzane są do końca. Czasem trzeba się poświęcić i zrealizować ją w części lub zrezygnować z pewnych benefitów. Ograniczeniem są najczęściej sieci, moce przyłączeniowe, czy administracja. Ale każde działanie w kierunku zmiany sposobu zasilania, czy ogrzewania jest niezwykle cenne. 

Myślę, że przed nami w redakcji bardzo intensywny sezon zdjęciowy. Bierzemy kamery, mikrofony oraz aparaty i ruszamy w trasę dalej w poszukiwaniu prawdziwych, odważnych ambasadorów polskiej transformacji energetycznej!  

Odwiedzimy tych, którzy skutecznie przycinają skrzydła węglowej ekonomii i zainwestują w nowe. 

No dobrze… założenia nowej Polityki Energetycznej Polski do 2040 też przeczytamy i Wam o niej napiszemy, jak już oczywiście się pojawi ostateczna, ambitna i godna uwagi wersja!