Koniec ery silnika spalinowego. Pojazdy elektryczne zdominują sprzedaż do 2030 roku
Rocky Mountain Institute (RMI) opublikował raport dotyczący przyszłości rynku samochodów elektrycznych. Dane są oszałamiające. Do 2030 r. pojazdy elektryczne będą stanowić od 62% do nawet 86% sprzedanych nowych aut, a od 2025 roku więcej samochodów spalinowych będzie złomowanych niż sprzedawanych. “To koniec ery silnika spalinowego” - wieszczą autorzy.
Podziel się
10% czy 86%?
Istnieje wiele prognoz dotyczących procentowego udziału aut elektrycznych w sprzedaży do 2030 roku, które znacząco różnią się od siebie. Najbardziej optymistyczne są obliczenia Rocky Mountain Institute (RMI), który twierdzi, że pojazdy elektryczne do 2030 roku mogą stanowić nawet 86% nowych sprzedanych aut. Największa norweska firma konsultingowa Rystad Energy prognozuje, że będzie to 55%, a OPEC - Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową uważa, że będzie to niewiele więcej niż 10%. Komu wierzyć?
Istnieją cztery główne sposoby modelowania przyszłej sprzedaży pojazdów elektrycznych: prognozy ekspertów, wzrost wykładniczy, doświadczenie wiodących rynków oraz krzywe S.
Zdaniem RMI opinie ekspertów nie są wiarygodne z prostego powodu - do tej pory się nie sprawdzały oraz nie ma konsensusu wśród czołowych ośrodków.
Proste prognozy wzrostu wykładniczego są również mało wiarygodne, ponieważ tempo wzrostu produkcji EV jest zbyt wysokie. Na podstawie tej metody wynikałoby, że już do 2028 roku samochody elektryczne stanowiłyby 100% nowych sprzedanych aut, co jest niemożliwe.
RMI uznaje analizę krzywej sprzedaży na rynkach (tzw. krzywa liderów, do których zalicza się głównie Europę Północną i Chiny), które wprowadziły pojazdy elektryczne za wiarygodną. Wynika z niej, że do 2030% EV stanowiłyby 86% nowych sprzedanych aut.
Za równie wiarygodną uznaje się analizę na podstawie krzywej S, która prezentuje większą rozbieżność. To właśnie według niej do 2030 r. pojazdy elektryczne będą stanowić od 62% do nawet 86% sprzedanych nowych aut.
Według Rystad Energy firmy motoryzacyjne planują zbudować nowe moce produkcyjne wystarczające do wyprodukowania 80 mln pojazdów elektrycznych rocznie do 2030 r. To więcej niż dzisiejszy popyt na wszystkie samochody i prawie cały przewidywany popyt na auta do 2030 r.
- Zobacz także: Więcej dotacji na “elektryka”!
Popyt na ropę i samochody spalinowe spada
Udział samochodów spalinowych w rynku oczywiście będzie spadał wraz ze wzrostem EV. Szacuje się, że do 2030 roku będzie stanowił 14-38% sprzedaży.
Zgodnie z szacunkami RMI popyt na pojazdy spalinowe osiągnął szczyt w 2017 r. i od tego czasu spada o 5% rocznie. Prawdopodobnie do końca dekady spadnie do poziomu od 14 mln do 38 mln sprzedanych samochodów rocznie.
Spadająca sprzedaż oznacza, że prawdopodobnie od 2025 roku (najbardziej optymistyczne prognozy wskazują nawet na 2024) więcej samochodów spalinowych będzie złomowanych niż sprzedawanych.
Szacuje się, że samochody spalinowe odpowiadają za około 1/4 światowego popytu na ropę.
Szczyt globalnego popytu na ropę naftową do napędzania samochodów według RMI miał zostać osiągnięty w 2019 r. i następnie przejść do fazy stagnacji. Z kolei zdaniem Sinopec, wiodącego chińskiego rafinera, popyt na ropę prawdopodobnie osiągnie szczyt w 2023.
Zdaniem RMI do 2030 r. zapotrzebowanie na ropę dla samochodów będzie spadać o ponad 1 mln baryłek dziennie (mbpd) każdego roku. Jednocześnie OECD i Chiny generują ponad dwie trzecie globalnego popytu na ropę dla samochodów. Jeśli zatem te obszary dokonają zwrotu w kierunku elektryczności, reszta świata nie będzie w stanie zwiększyć popytu na ropę, co oznacza, że będzie on spadać. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie. Do 2022 r. 21 krajów odpowiadających za ponad połowę globalnego popytu na samochody, ustaliło datę stopniowego wycofania ze sprzedaży pojazdów spalinowych.
Polityczna presja sprzyja samochodom elektrycznym
Klimat polityczny sprzyja elektryfikacji floty. Przede wszystkim uniezależnienie od paliw kopalnych gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne. Około 80% ludzi żyje w krajach, które importują ropę naftową. Jednocześnie jest to najdroższa forma energii z paliw kopalnych i główne źródło deficytu w krajach takich jak Indie. Z kolei każdy nowy
samochód spalinowy zakłada konieczność importu około 15 ton ropy naftowej
w całym okresie eksploatacji. Pojazdy elektryczne eliminują to obciążenie.
Państwa na całym świecie coraz większą wagę zaczynają przywiązywać do jakości powietrza. Według ICCT prawie 400 000 osób rocznie umiera z powodu zanieczyszczeń emitowanych przez rury wydechowe pojazdów spalinowych. Z tego powodu wiele miast i państw decyduje się na wprowadzenie stref czystego transportu oraz preferencyjnie traktuje samochody elektryczne.
Nie mniej ważne są cele klimatyczne, konieczne do osiągnięcia, by powstrzymać globalne ocieplenie. Globalnie transport jest odpowiedzialny aż za 16-23% emisji dwutlenku węgla.
Przeciętny samochód spalinowy zużywa 1 tonę ropy rocznie, co oznacza emisję prawie 3 ton CO2 rocznie lub 40 ton w ciągu przeciętnego okresu eksploatacji samochodu. Zakładając, że koszt globalnego ocieplenia wynosi 100 USD za tonę, każdy nowy sprzedawany samochód spalinowy nakłada na społeczeństwo koszt w wysokości około 8 000 USD (prawie 35 000 zł).
Koszty baterii będą spadać
Koszty baterii - a zatem i samych samochodów - sukcesywnie są coraz niższe. Od 2010 cena baterii spadła aż o 88%.
Autorzy RMI prognozują, że koszty baterii będą prawdopodobnie nadal spadać. Temu trendowi sprzyja seria innowacji w sektorze baterii, takie jak zastosowanie baterii litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP) i eksperymenty z innymi technologiami, takimi jak baterie jonowo-sodowe.
Wiele krajów oferuje również dopłaty rządowe (w Polsce jest to program “Mój Elektryk”), co również przekłada się na niższą cenę samochodu. Koszty eksploatacji samochodu elektrycznego są również niższe ze względu na fakt, że energia elektryczna jest tańsza niż ropa naftowa - zwłaszcza dla posiadaczy instalacji fotowoltaicznej.
Zwiększony popyt na samochody elektryczne jest widoczny gołym okiem. W 2015 roku dostępnych było zaledwie 50 modeli EV - obecnie jest ich ponad 500. Wyższa produkcja i konkurencja również będą przekładać się na niższe ceny.
Źródło: RMI, X-change: Cars. The end of the ICE age