Lepiej pospieszyć się z termomodernizacją

Unia Europejska chce oszczędzać energię 

Realizacja Europejskiego Zielonego Ładu nie będzie mogła się powieść bez zwiększenia efektywności energetycznej przez Państwa Wspólnoty. Z tego powodu politycy w Brukseli zatwierdzili nowe przepisy, które obligują wszystkie państwa członkowskie do redukcji zużycia energii o 11,7% do 2030 roku. 

Zapisy legislacyjne dotyczą nie tylko kluczowych sektorów dla gospodarki – budownictwa, przemysłu czy transportu, ale i budynków mieszkalnych. Modernizacja tych ostatnich będzie dużym wyzwaniem. Według wyliczeń Instytutu Reform, ponad 1,5 miliona domów nie posiada żadnej izolacji. 

Jest to kolejna istotna zmiana dotycząca właścicieli tego typu posesji. Warto przypomnieć, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii już od przyszłego roku wprowadzi tzw. klasy energetyczne dla wszystkich domów jednorodzinnych. System ma przypominać ten znany z segmentu sprzętu RTV i AGD. Według założeń już w najbliższych miesiącach każdy dom otrzyma klasę energetyczną od A+ do G. 

Walka z wampirami 

Polska jest ostatnim krajem w UE, który jeszcze nie wprowadził podobnej typologii, dlatego projekt MRiT został przyjęty z satysfakcją zarówno przez środowiska zajmujące się efektywnością energetyczną, jak i dużą część ekspertów zajmujących się sektorem nieruchomości. W pierwszej kolejności pomoże to zlokalizować tzw. „wampiry energetyczne” czyli domy, które z uwagi na złe ocieplenie i nieefektywny system grzewczy tracą ciepło nawet kilkukrotnie szybciej od odpowiednio zaizolowanych budynków. 

Unijne przepisy mają jednak wymusić termomodernizacyjne inwestycje. Zgodnie z dyrektywami, właściciele domów o klasie energetycznej G będą musieli osiągnąć klasę F do 2030 roku i E po kolejnych trzech latach. Co więcej, w połowie bieżącego stulecia wszystkie budynki na terenie Unii powinny być zeroemisyjne. 

Termomodernizacja wymaga m.in. docieplenia ścian, wymiany drzwi, okien czy remontu dachu. Jednak równie istotna jest inwestycja w bardziej energooszczędne źródła ciepła. Na tym polu UE również pozostaje bardzo aktywna. Cele klimatyczne, jak i te polityczne, prowadzące do uniezależnienia się od paliw kopalnych zwłaszcza z Rosji, pozostają aktualne. Dlatego coraz więcej państw na Starym Kontynencie wprowadza (lub chce wprowadzić) modernizacje systemów ciepłowniczych i usunięcie z nich źródeł ciepła na paliwa stałe oraz gazowe. 

Zwiastuje to duże ożywienie na rynku pomp ciepła, które mają w najbliższej przyszłości zapewnić ogrzewanie tysiącom domów. 

Trendy z Niemiec trafią do Polski?

Zmiany klas energetycznych oraz rewolucja na rynku systemów grzewczych już dziś zaczyna mieć wpływ na rynek nieruchomości. Zmiany są widoczne za naszą zachodnią granicą. W Niemczech budynki o niższych klasach energetycznych (G i H) są nawet o 28% tańsze od tych z lepszą termomodernizacją. Z tego powodu inwestycje w poprawne docieplenie i efektywny system grzewczy staje się dla wielu Niemców priorytetem, zwłaszcza że tamtejszy sektor deweloperski przeżywa problemy od początku 2023 roku. 

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach, w naszym kraju również energooszczędność budynku stanie się istotnym czynnikiem, który będzie określał cenę nieruchomości na rynku.

Inwestować? Najlepiej teraz!

Nie warto zatem odkładać decyzji o remoncie lub wymianie źródła ciepła na kolejne lata. Szczególnie że na właścicieli budynków czekają pieniądze m.in. z programu Czyste Powietrze. 

Pompy ciepła już od dłuższego czasu budzą duże zainteresowanie beneficjentów. Od kwietnia 2022 roku ponad 50% wniosków trafiających na biurka urzędników dotyczy właśnie tych urządzeń. Samych aplikacji również nie brakuje, w pierwszym tygodniu sierpnia Polacy przesłali niemal 5 900 wniosków, co było najlepszym wynikiem od momentu uruchomienia programu. 

Trudno się dziwić dużemu zainteresowaniu ze strony prosumentów. Czyste Powietrze to przede wszystkim największy program w historii, który wspiera nie tylko wymianę źródła ciepła, ale i pozwala na wykonanie prac termomodernizacyjnych oraz zakup instalacji fotowoltaicznej. Źródło finansowania pochodzi z Funduszu Modernizacyjnego, z którego do roku 2030 zostaną wypłacone 103 miliardy złotych. Wysokość otrzymanych środków zależy od dochodu beneficjenta:

• Najuboższe rodziny o dochodzie 1 090 złotych na osobę lub 1 526 złotych w przypadku gospodarstw jednoosobowych mogą otrzymać nawet 135 000 złotych. 
• Podwyższony próg dofinansowania wynosi 1 894 złotych/os dla gospodarstw wieloosobowych i 2 651 dla gospodarstw jednoosobowych. W tej sytuacji można otrzymać 99 000 złotych.
• Rodziny o dochodzie do 135 000 złotych rocznie otrzymają maksymalnie 66 000 złotych.

Co więcej, wciąż na zainteresowanych czekają środki z programu Mój Prąd 5.0. W tym wypadku inwestorzy mogą liczyć na:

• 28 500 złotych dopłaty na gruntowe pompy
• 19 400 złotych na urządzenia typu powietrze/woda o podwyższonej klasie efektywności 
• 12 600 złotych na pompy ciepła powietrze/woda
• 4 400 złotych na urządzenia powietrze/powietrze

W Moim Prądzie nie obowiązuje kryterium dochodowe, jednak program jest przeznaczony dla prosumentów, którzy chcą przede wszystkim zbudować lub rozbudować swoją instalację fotowoltaiczną. Istotne jest również to, że wysokość dofinansowania nie może przekroczyć 50% kosztów kwalifikowanych inwestycji. 

Suma korzyści w Solfinity

Solfinity, czołowy dostawca komponentów dla instalacji PV posiada również w swojej ofercie szeroki wybór pomp ciepła. W ofercie dystrybutora znajdują się urządzenia typu split francuskiej marki Atlantic o mocy od 5 do 17 kW oraz monobloki polskiego dostawcy - Termet.

Co więcej, teraz pompy od tych producentów objęte są specjalną akcją promocyjną. Wystarczy kupić dowolną ilość tych urządzeń. 10% z sumy tego zamówienia będzie rabatem na zakup wybranych pomp z oferty Solfinity. Więcej informacji o promocji znajduje się tutaj. 

Materiał sponsorowany