Magazyn ciepła w Moim Prądzie – w czym tkwi problem?

Instalacje zgłoszone do przyłączenia od 1 sierpnia 2024 roku będą mogły uzyskać dofinansowanie z programu Mój Prąd tylko, jeśli będą wyposażone w magazyn energii elektrycznej lub magazyn ciepła. W tym miejscu pojawia się pewien mankament - w rozumieniu 6-stej edycji Mojego Prądu magazynem ciepła może być bojler bądź zasobnik CWU. Jak ten fakt ocenia branża? Odpowiedź poniżej.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

Magazyn, magazynowi nie równy

Zgodnie z założeniami, jako obowiązkowy magazyn energii (cieplnej lub elektrycznej), beneficjenci mogą zainstalować po prostu bufor bądź zasobnik CWU. Jest to sprzeczne z początkowymi zapowiedziami Ministerstwa Klimatu i Środowiska o obligatoryjności magazynu energii elektrycznej, by w ten sposób odciążyć sieć. Możliwość wyboru pomiędzy magazynem ciepła, a magazynem energii elektrycznej niweluje efekt, który MKiŚ chciało uzyskać. Jak tą możliwość postrzega Maciej Borowiak, prezes zarządu SBF Polska PV?

-Odpowiadając na to pytanie, należy zadać fundamentalne pytanie: jaki jest cel dofinansowania magazynów energii? Celem jest wypłaszczenie podaży prądu z instalacji fotowoltaicznych w godzinach szczytu, czyli od 10:00 do 14:00. Magazyn ciepła może przyjmować energię w tych godzinach, ale musi mieć odpowiednie oprogramowanie, które pozwoli na jego sterowanie. W przeciwnym razie, do godziny 10:00 magazyn może być już pełen i nie przyjmie więcej energii - tłumaczy Maciej Borowiak. 

W ramach dotacji do MP6 będzie można dostać dofinansowanie do magazynu ciepła

Kolejny mankament wokół magazynów ciepła to kwota dofinansowania. Wiele osób, w tym eksperci z SBF POLSKA PV ostrzegają o negatywnych skutkach dopłat do zbiornika na ciepłą wodę. Skutkiem czego może być wzrost ich ceny, co negatywnie odbije się na osobach nie biorących udziału w MP, ale potrzebujących nowego bufora czy zasobnika.

-Pytanie także o wysokość dofinansowania – czy nie jest za wysoka? Zbiornik z grzałką, w zależności od pojemności, kosztuje od 2 do 4 tys. zł. Można wspierać magazyny ciepła by inwestor miał wybór, także ze względu na niższe koszty inwestycji, ale wydaje się, że wystarczyłaby kwota dofinansowania w wysokości 2-3 tys. zł, aby uniknąć sztucznego zawyżania cen czy marży sprzedawcy i tym samym lepszego zarządzania budżetem państwowym - zauważa Borowiak.

Przypominamy jak kształtują się maksymalne kwoty dofinansowań w 6-stej edycji Mojego Prądu:

Magazyn energii elektrycznej oprócz samych walorów dla stanu sieci, jest gwarancją jeszcze jednej opcji. Chodzi o możliwość uczestnictwa gospodarstw domowych w dynamicznych taryfach energii poprzez zakup i sprzedaż energii elektrycznej. To ważny aspekt, pozwalający (na razie) na zasilenie depozytu prosumenckiego. Często takie działania to jedyna opcja na jakąkolwiek rentowność korzystania z instalacji fotowoltaicznej. Niestety samo uczestnictwo w systemie rozliczeń net-billing nie jest w stanie zagwarantować satysfakcjonujących przychodów. 

O tej tematyce pisaliśmy szerzej w:

Furtka do dofinansowania?

Uwagę przykuwa także minimalna pojemność magazynu ciepła. Jest to dokładnie 20 litrów (20 dm3). Z jednej strony to za mało by zapewnić chociażby wystarczającą ilość ciepłej wody użytkowej dla standardowej 4 osobowej rodziny. Z drugiej strony, większy magazyn ciepła oznacza więcej ciepłej wody, na którą nie zawsze jest zapotrzebowanie. Może się to okazać problematyczne zwłaszcza latem, kiedy woda nie jest potrzebna do ogrzewania budynków, a wykorzystanie CWU bywa niższe. Jednocześnie fotowoltaika pracuje najdłużej. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia