Niedosyt właścicieli domowej fotowoltaiki – nie otrzymają dotacji!

15 kwietnia 2022 rozpoczął się nabór w kolejnej edycji programu Mój Prąd. Tym razem, nowa odsłona popularnego w Polsce programu dotacyjnego to nie tylko wsparcie dla fotowoltaiki. W programie Mój Prąd 4.0 wsparciu podlegać będą również urządzenia wspierające autokonsumpcję tj. elektrochemiczne magazyny energii, magazyny ciepła i systemy zarządzania energią HEMS/EMS. Choć w nowej edycji programu można sięgnąć nawet po 20 500 zł, zainteresowanie dotacją jest znikome. Dlaczego? Czy nowy program Mój Prąd 4.0 będzie cieszył się równie wysokim zainteresowaniem jak jego poprzednie edycje?

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA

Podziel się

Tło prawne

Końcem 2021 roku Sejm RP przegłosował nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, mocą której system opustów został zastąpionym net-billingiem. Zgodnie z tą nowelizacją net-billing ma obowiązywać od 1 lipca 2022 roku. Jednakże zgodnie z treścią ustawy, rozliczani w ramach net-billingu będą wszyscy prosumenci, którzy zgłoszą swoją instalację do OSD po 1 kwietnia 2022 roku. Trzymiesięczny okres przejściowy, w którym prosumenci będą rozliczani jak w systemie opustów, ma służyć dostosowaniu się operatorów systemów dystrybucyjnych i sprzedawców energii do rozliczania w ramach nowego systemu.

Data graniczna

Program Mój Prąd 4.0 został uruchomiony po dwóch tygodniach od daty granicznej, przed którą wszyscy zainteresowani rozliczaniem w systemie opustów, chcieli zdążyć z montażem i zgłoszeniem swojej elektrowni słonecznej. Mimo atrakcyjnych warunków w nowym naborze programu, zainteresowanie możliwością otrzymania dotacji jest znikome.

Dwa rodzaje beneficjentów

Program Mój Prąd 4.0 jest przeznaczony dla dwóch grup beneficjentów. Jedną z nich są prosumenci, którzy przyłączyli instalacje po 1 kwietnia 2022 roku. Drugą z nich są prosumenci, którzy pierwotnie byli rozliczani w systemie opustów i mieli zagwarantowane rozliczanie w tym systemie przez 15 lat, ale zrezygnowali z systemu opustów i przeniesienie się do rozliczania w ramach net-billingu. Na ten moment zarówno pierwsza, jak i druga grupa beneficjentów nie są liczne.

Warunek przejścia na net-billing spotkał się ze sprzeciwem osób, które zainstalowały instalację między trzecim a czwartym naborem w programie. Niezadowolenie dotyczy osób, które nie uzyskały dotacji z programu Mój Prąd 3.0, w związku z wyczerpaniem się środków przeznaczonych na realizację programu. Obecni prosumenci, posiadający prawo do rozliczania się w systemie opustów przez 15 lat, nie są zainteresowani przejściem na prawdopodobnie mniej opłacalny, mniej przewidywalny i bardziej skomplikowany net-billing. Sytuację tę komentuje Marcin Łopatyński, reprezentujący firmę Strefa Energii, który zauważa, że bardzo dużo klientów, którzy mieli zainstalowane mikroinstalacje po zakończeniu naboru w programie Mój Prąd 3.0 kontaktowało się w sprawie nowej edycji programu. Mimo wysokiego zainteresowania, widać też zniechęcenie. 

Widoczne jest rozczarowanie wynikające z konieczności przejścia na nowy system rozliczenia, by uzyskać dotację” - komentuje Marcin Łopatyński, dyrektor ds. operacyjnych w firmie Strefa Energii.

Niezadowolenie właścicieli mikroinstalacji fotowoltaicznych, którzy “nie załapali się” na dotację w poprzedniej edycji programu jest również widoczne na forach internetowych oraz na grupach tematycznych na Facebooku.

Czy wymóg przejścia na net-billing jest słuszny?

“W tym momencie dotowanie instalacji, które są rozliczane w systemie opustów byłoby błędem” - ta opinia ekspertów z branży PV spotyka się z dużym sprzeciwem prosumentów, którzy nie otrzymali dotacji z programu 3.0. Mimo tego sprzeciwu, ciężko nie zgodzić się z opinią, że w chwili obecnej wyłączenie z dotowania bardzo opłacalnych instalacji rozliczanych w opustach jest słuszne.

“Uważam, że taki wymóg jest sprawiedliwy. System opustów jest korzystniejszy od net-billingu. Dla prosumentów, których mikroinstalacje są rozliczane w ramach nieco gorszego systemu dotacja jest wyrównaniem szans” - komentuje Bogdan Szymański - Wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV.

Ponadto, zdaniem Szymańskiego, przy obecnych cenach energii w systemie net-billingu okres zwrotu bez dotacji wynosi około 7,5 roku. Ze względu na wysokie ceny energii, okres zwrotu jest bardziej atrakcyjny niż można było się tego spodziewać jeszcze pod koniec zeszłego roku. Jak dodaje Szymański, przy zastosowaniu dotacji okres zwrotu w net-billingu spadnie do około 6,5 roku. Jak zaznacza Szymański, przy obecnych cenach energii, system opustów zwróciłby się już po okresie krótszym niż 5 lat, co oznacza, że nie ma potrzeby dotowania tych instalacji.

“Dotować powinno się te elementy i rozwiązania, które nie rozwiną się bez wsparcia, ze względu na wysokie koszty.” - podsumowuje Bogdan Szymański.

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA

Komentarze dla tego wpisu są zamknięte.