Niemcy planują odejście od liberalizacji rynku energii!

Aby zapobiec przyszłym podwyżkom cen energii, niemiecki rząd rozważa cofnięcie liberalizacji rynku energii elektrycznej i wprowadzenie bardziej interwencyjnych rozwiązań, w tym ustanowienie rynków mocy o stałych cenach.

Pionierzy zmian
W latach 90. XX wieku Niemcy przeszły przez proces bezprecedensowej liberalizacji rynku energii, w dużej mierze na żądanie Brukseli. Przedsiębiorstwa energetyczne przestawiły się na model konkurencyjnej sprzedaży kilowatogodzin, co przyniosło znaczne korzyści zarówno dla niemieckiego, jak i europejskiego rynku.
Liberalizacja umożliwiła Niemcom eksport energii na poziomie odpowiadającym rocznemu zużyciu Belgii. To ponad 640 TWh. Kiedy ceny energii elektrycznej w Niemczech spadły o 49% w latach 2010-2016, korzyści odczuła cała Europa. Jednak ta era liberalizacji dobiega końca. Co więcej, Niemcy zmierzają w kierunku de-liberalizacji rynku w wielu obszarach.
Powrót do regulacji
W sierpniu 2024 roku niemieckie Ministerstwo Gospodarki przedstawiło dokument dotyczący przyszłości rynku energii elektrycznej, proponując połączenie elementów liberalnych i centralnie zarządzanych, podobnie jak ma to miejsce w innych krajach Europy.
Jedną z głównych propozycji jest stworzenie nowego rynku mocy, na którym producenci otrzymywaliby stałą opłatę za swoją zdolność produkcyjną, a nie za sprzedaną energię. Taki model miałby zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo inwestycji poprzez centralne przetargi z długoterminowymi umowami.
O potrzebie zmian świadczy chociażby zmiana roli największych jednostek generacyjnych. Od momentu wysokich skoków cen stało się jasne, że rozbudowa większych elektrowni nie będzie możliwa wyłącznie na wolnym rynku energii.
Kontrowersje wokół nowych propozycji
Pomysł wprowadzenia rynku mocy spotkał się z mieszanymi reakcjami w Berlinie. Organizacje branżowe, takie jak BDEW i Zukunft Gas, wyraziły częściowe poparcie dla uproszczonego modelu rynków mocy, natomiast lobby energii odnawialnej obawia się zakłóceń dla swojego modelu biznesowego.
Niemcy nie są pierwszym krajem w Europie, który rozważa takie kroki. Belgia, Francja i Wielka Brytania już wprowadziły mechanizmy rynków mocy. Eksperci przewidują, że decyzja Berlina może wywołać szerszy trend w Europie, w którym więcej krajów zacznie stosować podobne mechanizmy w najbliższych latach.
Pomimo dużych przepływów energii elektrycznej do i z Niemiec, sąsiednie kraje nie zostały jeszcze formalnie skonsultowane w sprawie tych planów. Ministerstwo Gospodarki planuje jednak spotkania z krajami sąsiednimi i Komisją Europejską, aby omówić te kwestie.
Źródło: euractiv, ourworldindata