Ochrona przed cenami energii kosztuje nas 100 mld zł! Podwyżki też w 2024 roku?
Według informacji przekazanych przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę, Polska przeznaczy w ciągu dwóch lat w sumie ponad 100 mld zł na łagodzenie skutków kryzysu energetycznego. Mowa o regulacjach m.in. mrożących ceny energii i gazu. Oznacza to podwyżki cen energii także w 2024 roku, co potwierdza prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin.

Podziel się
Anna Moskwa poinformowała, że obecnie wydatki resortu klimatu i środowiska oraz spółek energetycznych można porównać do budżetu resortu obrony narodowej. Znaczne środki finansowe związane z tzw. mrożeniem cen energii i gazu zostaną przeznaczone na rekompensaty dla spółek energetycznych, które kupują energię i gaz po cenach rynkowych, a muszą ją sprzedać – wedle przepisów – po cenach maksymalnych.
Przypomnijmy, że maksymalna cena prądu dla gospodarstw domowych w 2023 roku do określonego zużycia wyniesie 693 zł/MWh, a dla samorządów i sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorców) - 785 zł/MWh. Tylko na skutek mrożenia cen gazu w 2022 roku państwo musi wypłacić rekompensaty o wartości 10 mld zł – dotychczas wypłacono 7,5 mld zł. W 2023 roku ceny gazu poszybują tylko do poziomu 200,17 zł/MWh. W przyszłym roku spółki otrzymają 30 mld zł rekompensat.
Gospodarstwa domowe mają nie odczuć dużych podwyżek cen energii dzięki zamrożeniu stawek. Przepisy obejmują też odbiorców indywidualnych, wrażliwych oraz MŚP. Ta pomoc będzie kosztować polski budżet aż 46 mld zł. Jak ten mechanizm ma przełożyć się na nasze rachunki? Resort wylicza, że rodzina 2+1 w przyszłym roku zapłaci „tylko” 1,8 tys. zł zamiast 3,7 tys. zł w ciągu roku.
Co z dodatkami dla gospodarstw domowych?
Szefowa resortu środowiska przedstawiła wyliczenia dla wprowadzonych w tym roku dodatku osłonowego i węglowego. W przypadku pierwszego zarezerwowano 4,7 mld zł środków, dotychczas wypłacono 2 mld zł dla 3,3 mln gospodarstw domowych.
W przypadku dodatku węglowego wyasygnowano 13,5 mld zł. Tu nie podano jeszcze szczegółowych informacji. Resort powiedział, że gminy rozpatrują jeszcze około 600 tys. wniosków.
Podwyżki cen energii w przyszłym roku to dopiero początek
Cykl podwyżek cen energii elektrycznej nie zamknie się w 2023 roku. Prezes URE Rafał Gawin w jednym z felietonów wskazuje, że odłożona w czasie podwyżka rachunków za prąd „wydaje się nieunikniona w 2024 roku”. Wzrosty te mają być jednak niższe niż w 2023 roku.
Jeśli Europie uda się zdywersyfikować dostawy paliwa gazowego, przede wszystkim w postaci płynnego LNG, to ceny powinny spaść, a przede wszystkim się ustabilizować
wyjaśnia Rafał Gawin.
Gawin zauważył, że obecny kryzys skłania do przyjrzenia się, czy obecny model rynku energii we właściwy i wystarczający sposób przyczynia się do zapewnienia ciągłości dostaw i bezpieczeństwa energetycznego.
Źródło: PAP/ISBnews, Business Insider