Polska mniej atrakcyjna dla inwestorów – spadamy w rankingu RECAI
Najnowsza odsłona raportu EY RECAI nie pozostawia złudzeń – lata stagnacji w sektorze energetyki zbierają żniwo. Przestarzały system elektroenergetyczny, brak dostatecznie rozwiniętego systemu magazynowania energii i problemy z jej przesyłam sprawiają, że Polska traci na atrakcyjności w oczach inwestorów.
Podziel się
Kilka istotnych zmian
Ranking państw wg indeksu RECAI (Renewable Energy Country Attractiveness Index), jest publikowany od 2003 r. przez firmą analityczną EY. Zestawienie obejmuje 40 największych rynków świata. Jego główny cel to określenie i sklasyfikowanie państw pod kątem atrakcyjności dla inwestujących w OZE.
Pierwszy raz od lat, Polska spadła w rankingu. W tegorocznej edycji znaleźliśmy się na 18-stym miejscu w zestawieniu wg wskaźnika RECAI, otrzymując 60,3 punktów. Spadek jest szczególnie istotny, bo nastąpił po raz pierwszy od lat i to od razu o 3 miejsca.
Utrata dotychczasowej pozycji przez Polskę wynika głównie z problemów na tle sieci elektroenergetycznej. Dekady bez modernizacji, bieżącego planowania i dostosowywania sieci do zmian sprawiły, że obecne zaległości dławią energetykę. Inny poważny problem poza obszarem przysłu to magazynowanie energii, a po części bilansowanie sieci. Ciężko mówić o atrakcyjności dla rozwoju OZE bez systemów magazynów. W obecnej sytuacji inwestorzy nie mogliby operować wygenerowaną energią w sposób ekonomicznie opłacalny. Tym samym inwestowanie w nowe instalacje OZE jest po prostu nieopłacalne.
Poniżej przedstawiamy skróconą wersję najnowszego rankingu RECAI EY.
Czołówka rankingu od lat pozostaje ta sama. Na dobre zdominowały ją największe gospodarki. Na pierwszym miejscu od lat utrzymują się Stany Zjednoczone. W tym roku Chiny awansowały o jedną pozycję i wskoczyły na drugie miejsce zestawienia. Nasi sąsiedzi – Niemcy spadli na trzecią pozycję (spadek z drugiej pozycji).
Utrzymując pozycję lidera, Stany Zjednoczone dołożyły 4,6 GW mocy w sektorze energetyki słonecznej w I kw. 2024 r. Łączna zainstalowana moc wynosi tam obecnie 100 GW. Jednocześnie uwagę zwracają federalne wsparcie dla modernizacji sieci, które ma zwiększyć przesył energii odnawialnej.
Inne istotne zmiany w klasyfikacji na które zwracają uwagę autorzy raportu to awans o jedną lokatę po stronie Wielkiej Brytani. Do sukcesu przyczyniła się szósta runda programu kontraktów Contracts for Difference. Otrzymała ona ponad 1 mld funtów (około 1,3 mld USD) rządowego finansowania — 800 mln funtów (około 1 mln USD) na energię wiatrową na morzu. Sieć akumulatorowych magazynów energii wzrosła o 67% w porównaniu z ubiegłym rokiem, osiągając 95 GW.
Uwagę zwraca również spadek Korei Południowej o 3 lokaty. Przyczyniło się do tego ciągłe uzależnienie od energii generowanej z paliw kopalnych i niekonkurencyjna struktura rynku, spowalniająca transformację energetyczną Korei. Dotowane taryfy doprowadziły do rekordowych poziomów zadłużenia w sektorze i zniweczyły inwestycje w nowe aktywa energetyczne.
Za co dostaliśmy najwięcej punktów?
Motorem napędowym polskiego sektora OZE pozostaje oczywiście sektor fotowoltaiczny (47,9 pkt.), jednak najwięcej punktów przyznano za rozwój sektora wiatrowego. W rankingu RECAI zauważono największy potencjał w lądowej energetyce wiatrowej (48,1 pkt.). Autorzy raportu dostrzegli również potencjał w morskiej energetyce wiatrowej, która jest w początkowej fazie rozwoju. Jednak pewność inwestycji w tym zakresie i kolejne plany rozwoju morskich farm towarowych dały Polsce 41,5 pkt.. Dla kontrastu, najgorzej oceniono sektor CSP (Concentrated solar power) - 13,9 pkt oraz sektor geotermalny 19,9 pkt.
Źródło: EY