Polska spóźni się z dostarczeniem KPEiK do Brukseli. Czy grozi nam pozew do TSUE?

W mijającym tygodniu Komisja Europejska wydała tzw. uzasadnioną opinię w sprawie opóźnień w dostarczeniu przez Polskę krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu (KPEiK). Zgodnie z tym dokumentem Polska ma dwa miesiące na złożenie tego dokumentu, w przeciwnym razie strona unijna zgłosi sprawę do Trybunału Sprawiedliwości TSUE. W dzisiejszym wywiadzie dla PAP Biznes wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska stwierdziła, że do złożenia dokumentu dojdzie w czerwcu, a więc już po minięciu terminu. Co to oznacza dla Polski?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Polska nie dostarczy KPEiK w terminie, który wyznaczyła Komisja Europejska, co grozi skierowaniem sprawy do TSUE. Dokument ma trafić do Brukseli dopiero w czerwcu, czyli miesiąc po terminie.
  • Wiceminister Urszula Zielińska uspokaja, że KE jest świadoma opóźnienia i wykazuje zrozumienie wobec decyzji rządu o postawieniu na jakość i szerokie konsultacje społeczne.
  • Zdaniem Zielińskiej ryzyko skargi do TSUE jest niskie, ponieważ KE widzi postępy prac, a rząd deklaruje dostarczenie solidnego dokumentu najpóźniej do połowy roku.

Unia popędza Polskę. Mamy dwa miesiące na dostarczenie ważnego dokumentu

O środkach podjętych przez Komisję Europejską wobec Polski oraz czterech innych krajów donosiliśmy wczoraj. Zgodnie z ustaleniami na szczeblu unijnym państwa członkowskie miały złożyć swoje KPEiK do 30 czerwca 2024 roku. Polska, Belgia, Estonia, Chorwacja i Słowacja do tej pory jednak tego nie zrobiły. KE musiała więc zastosować mechanizm uzasadnionej opinii.

Tym samym do wymienionych wyżej krajów trafiło polecenie złożenia zaktualizowanej wersji KPEiK w przeciągu dwóch miesięcy. Jeżeli by do tego nie doszło, sprawa trafi do Trybunały Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok tego organu może z kolei sprowadzić na Polske spore kary finansowe.

Dzisiaj głos w tej sprawie zajęła wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska. Jak wynika z jej słów, Polska najprawdopodobniej nie złoży w Brukseli KPEiK zgodnie z terminem. Ma się to wydarzyć w czerwcu. Czy w związku z tym naszemu krajowi grozi złożenie skargi do TSUE?

KPEiK będzie po terminie? Zielińska podała termin

Według Zielińskiej, Komisja Europejska jest powiadomiona o perspektywie opóźnienia w złożeniu planu przez Polskę:

- Jesteśmy w stałym roboczym kontakcie z Komisją Europejską, której przekazaliśmy harmonogram prac nad aktualizacją KPEiK. Oczywiście liczyliśmy się z uruchomieniem drugiego etapu naruszenia w związku z nienadesłaniem aktualizacji w wyznaczonym terminie. KE ze zrozumieniem podchodzi do podnoszonych przez nas argumentów za przesunięciem daty oddania finalnej wersji dokumentu – powiedziała PAP Biznes Zielińska.

Według wiceszefowej MKiŚ, działania poprzedniego rządu sprawiły, że wystąpiło “co najmniej roczne opóźnienie” w pracach nad KPEiK. – Stanęliśmy przed wyborem: albo przygotujemy coś pośpiesznie i będzie to kosztem jakości tego planu, albo pracujemy nad naprawdę dobrym planem, który będzie szeroko skonsultowany, będzie zawierał konkretne działania i będzie cieszył się akceptacją społeczną. Dla mnie wybór był jasny – stawiamy na jakość i szerokie konsultacje społeczne.

Polska bez skargi do TSUE? “Prawdopodobieństwo jest niskie”

Czy w związku z zapowiadanym już teraz opóźnieniem złożenia KPEiK o miesiąc po wyznaczonym terminie powinniśmy obawiać się pozwu na Polskę do TSUE? Według Zielińskiej nie. Zdaniem wiceszefowej MKiŚ Komisja Europejska została już poinformowana o prawdopodobnej dacie złożenia planu w czerwcu. Ze względu na widoczne postępy w pracach polityczka wątpi w perspektywę skierowania przez KE skargi na Polskę.

- W naszej ocenie prawdopodobieństwo skierowania skargi do TSUE przy zaawansowaniu prac nad planem jest niskie, ale oczywiście pamiętamy o nim. Najważniejsza jest wysoka jakość samego planu i jego akceptacja społeczna – stwierdziła. – Postanowiliśmy skupić się nad rzetelnością planowanych rozwiązań i najpóźniej do połowy roku, po uprzedniej akceptacji rządu, dostarczyć do Komisji Europejskiej finalny dokument.

Źródło: PAP Biznes

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia