Polska trucicielem Europy: nasze miasta trują najbardziej

Koniec dotacji w programie Czyste Powietrze? Nabór zostanie wstrzymany? Jak duże są zaległości w programie? O tych kwestiach dyskutowali przedstawiciele PAS - Andrzej Guła i Fundacji Instrat - Michał Hetmański na wspólnej konferencji.

Europejska Agencja Środowiskowa udostępniła dane dotyczące zanieczyszczeń powietrza. Stworzony ranking i mapa stawia Polskę w bardzo niekorzystnej sytuacji, zwłaszcza względem państw ościennych. Trujemy nie tylko samych siebie, ale i naszych sąsiadów. Szczegółowe wyniki podajemy poniżej.

Zdjęcie autora: Oliwia Kołacz

Oliwia Kołacz

Redaktor GLOBENERGIA
Koniec dotacji w programie Czyste Powietrze? Nabór zostanie wstrzymany? Jak duże są zaległości w programie? O tych kwestiach dyskutowali przedstawiciele PAS - Andrzej Guła i Fundacji Instrat - Michał Hetmański na wspólnej konferencji.

Podziel się

Liderzy końca listy

Europejska Agencja Środowiskowa (EEA) nie pozostawiła złudzeń, Polska ma fatalną jakość powietrza. Poziom, jaki reprezentujemy, można przyrównać już tylko niestety do takich mocarstw jak Rumunia, Włochy i Bułgaria. Mało tego, na liście aż 372 miast z całej Europy zalegamy na ostatnich miejscach, jako najwięksi truciciele. 

Skala problemu jest ogromna, wystarczy spojrzeć na poniższą mapę. Statystyki zbierane przez okres 2022-2023 r. charakteryzują jakość powietrza w Polskich miastach jako umiarkowaną (10-15 μg/m3) i złą (15-25 μg/m3). Dla porównania w 2021 r. WHO ustaliło rekomendację maksymalnego stężenia pyłów PM2.5 na poziomie 5 μg/m3 dla długoterminowego narażenia, zaś w 2008 roku Unia Europejska ustaliła roczny limit stężenia pyłów na poziomie 25 μg/m3. Tym samym większość mieszkańców polskich miast oddycha powietrzem o skrajnej jakości. 

Dlaczego ranking oparto akurat o pyły zawieszone PM2,5? Te drobne cząstki stałe są zanieczyszczeniami powietrza o największym wpływie na zdrowie pod względem przedwczesnej śmierci i chorób. Samo narzędzie udostępnione przez EEA koncentruje się na długoterminowej jakości powietrza, ponieważ długotrwała ekspozycja na zanieczyszczenie powietrza powoduje najpoważniejsze skutki zdrowotne.

Źródło: EEA

EEA udostępniła na podstawie dwuletniego okresu badań także listę europejskich miast sklasyfikowanych od tego z najczystszym powietrzem do tego z najgorszym. Wertując listę od końca, nie trzeba długo szukać polskiego miasta. Już na przedostatnim miejscu trafimy na Nowy Sącz, dokładnie na 371 miejscu rankingu. Średnie roczne stężenie pyłów w Nowym Sączu to 24 μg/m3 przy populacji równej 83 896 osób. Dla porównania na pierwszym miejscu rankingu znajdziemy szwedzką Uppsale z poziomem 3,5 μg/m3 przy populacji 219 914 mieszkańców. Od europejskiej czołówki dzieli nas przepaść. Najwyżej w rankingu uplasowała się Zielona Góra. Znalazła się na 180 miejscu ze stężeniem 10 μg/m3 przy populacji 140 297. 

Oprócz Nowego Sącza, powietrze nie rozpieszcza także mieszkańców Częstochowy (miejsce 364 – 21,9 μg/m3), Żor (miejsce 363 – 21,8μg/m3) Piotrkowa Trybunalskiego (miejsce 358 – 20,6 μg/m3) czy Łomży (miejsce 356 – 20 μg/m3). Dla porównania miasto, w którym zanieczyszczone powietrze to słynny na całą Polskę problem - Kraków - zajęło 353 miejsce z rocznym stężeniem pyłów 19,5 μg/m3.

Brakuje najistotniejszego elementu układanki

Trzeba dopowiedzieć, że ranking dla największych miast jest zestawieniem niekompletnym. Największy problem z jakością powietrza jest w tych najmniejszych miejscowościach. Są one po pierwsze niemonitorowane pod tym względem, jak i panuje tam społeczne przyzwolenie na tzw. przepalanie na ciepłą wodę nawet w upalne dni. Polska ma ogromny problem z emisjami z takich systemów. Wystarczy sprawdzić dane z bazy Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) i okazuje się, że 1 058 973 eksploatowanych urządzeń to piece kaflowe na paliwo stałe (węgiel, drewno, pellet lub inny rodzaj biomasy). A to oczywiście tylko część z faktycznie eksploatowanych urządzeń. Trzonów kuchennych/piecokuchni/kuchni węglowych w CEEB zarejestrowano 838 417 sztuk.

W Polsce najpopularniejszym paliwem wykorzystywanym do ogrzewania wciąż pozostaje węgiel i paliwa węglopochodne. Widok domów w małych miejscowościach z kominów których wydobywa się dym, w nawet najbardziej upalne dni, jest wciąż normą. Tymczasem w Polsce zanieczyszczenie powietrza zabija co roku około 50 tysięcy osób.

Źródła: własne, Airly, EEA.

Zdjęcie autora: Oliwia Kołacz

Oliwia Kołacz

Redaktor GLOBENERGIA