Potrzebna jest korekta wniosków o wydanie świadectw pochodzenia – wszystko przez ujemne ceny!

Co mówią przepisy?

Potrzeba poprawek na wnioskach wynika z jednego prostego faktu:

Zgodnie z przepisami ustawy o odnawialnych źródłach energii, świadectwo pochodzenia nie przysługuje dla energii elektrycznej wytworzonej w instalacji OZE w godzinach dostawy, dla których średnie ważone wolumenem transakcji giełdowych ceny energii z rynku dnia następnego były niższe niż zero złotych za MWh, przez co najmniej sześć kolejnych godzin.

Dnia 23-go czerwca ujemne ceny utrzymywały się przez 7 godzin, od 9 do 16. Wymagana korekta wniosków polega na odjęciu energii wyprodukowanej w tym przedziale czasowym od ogólnego wolumenu energii dostarczonej w tym okresie wytwarzania.

We wspomnianym interwale czasowym ceny spadły do wartości od -23,30 zł/MWh do -88,81 zł/MWh. Określenie ilości wyprodukowanej wtedy energii nie będzie problemem dla producentów posiadających urządzenia pomiarowo-rozliczeniowe w swoich instalacjach. Co jednak z tymi wytwórcami którzy nie mają takiej możliwości? Na stronie URE czytamy, że w przypadku instalacji, gdzie nie ma takiej możliwości, za podstawę korekty powinno się przyjąć ilość energii, jaka mogłaby zostać w niej wytworzona w czasie wystąpienia cen ujemnych, przy założeniu, że instalacja ta pracowała w tym czasie z mocą zainstalowaną. 

Takie podejście do sprawy nie powinno jednak dziwić, bo ujemne ceny przekraczające 6 godzin to dla wytwórców względnie nowa sytuacja. W blisko 20-letniej historii wydawania przez URE świadectw pochodzenia, ceny ujemne w notowaniach rynku dnia następnego utrzymujące się przez co najmniej sześć kolejnych po sobie godzin po raz pierwszy wystąpiły dopiero 15-go października 2023 r. 

Potem miały jeszcze miejsce 25-go grudnia 2023 r., 14-go i 28-go kwietnia br., i 1-go 

maja br. Jak informuje URE, stale rosnąca liczba nowych instalacji OZE przyłączanych do KSE powoduje, że spadki cen energii poniżej zero zł/MWh na TGE mogą występować coraz częściej.

Źródła: URE, TGE