Produkty spoza Europy w polskich programach dotacyjnych – jak duży jest to problem?

Czy pieniądze z rządowych dopłat wydawane są na niskiej jakości urządzenia anonimowych marek, najczęściej sprowadzane z Azji? Od kilkunastu miesięcy temat ten nie schodzi z ust branży i opinii publicznej. Jak duży jest ten problem i czy dotyczy wszystkich polskich programów dotacyjnych?

Azjatycki komponent za publiczne pieniądze – czy reforma Listy ZUM pomoże?
Kwestia niskiej jakości urządzeń sprowadzanych spoza Europy w programach dotacyjnych zrobiła się głośna pod koniec 2023 roku. Na ustach opinii publicznej pojawiła się kwestia zmian na Liście ZUM, w głównej mierze w związku z programem Czyste Powietrze. Zmiany wprowadzono oficjalnie w przeciągu ostatnich miesięcy. Zgodnie z reformą sprzęt, na który ma zostać przeznaczona dotacja z Czystego Powietrza, musi znajdować się na Liście Zielonych Urządzeń i Materiałów.
Skąd ta modyfikacja? Ze strony branży i beneficjentów dobiegało coraz więcej głosów o niskiej jakości produktach, przede wszystkim pompach ciepła, które miały być za bezcen sprowadzane do naszego kraju, a następnie montowane w domach Polaków za pieniądze z programu Czyste Powietrze. Produkty często reprezentowały kompletnie anonimowe na europejskim rynku marki, a liczące na szybki zysk firmy wykonawcze miały dodatkowo kompletnie nie brać pod uwagę dobrania takiego urządzenia do indywidualnych potrzeb beneficjenta. Nagłówki w mediach grzmiały o oszustwie i “rachunkach grozy”, które potem otrzymywali beneficjenci.
Tracili na tym wszyscy. Beneficjenci zamiast wysokojakościowego urządzenia otrzymywali pozostawiającą wiele do życzenia pompę często niedopasowaną do swoich potrzeb. Uczciwi wykonawcy, producenci i importerzy, nadal stanowiący większość rynku, zyskiwali negatywną reputację. No i w końcu państwo – a więc w zasadzie my wszyscy – wydawało środki na słabe urządzenia, niepoprawiające jakości życia beneficjentów programu. Stąd pomysł obowiązku obecności sprzętu na Liście ZUM, a także uszczelnienie kryteriów wejścia do tego zestawienia. Konkrety dotyczące regulaminu Listy wzbudziły jednak osobną kontrowersję, o czym szczegółowo przeczytacie w poniższym artykule:
A co z innymi programami?
Jak poinformował nas Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wkrótce mamy poznać ostateczne przepisy związane z Listą ZUM. W założeniu mają one wyeliminować albo przynajmniej ograniczyć pozaeuropejski komponent niskiej jakości wśród dotowanych produktów. Miejmy nadzieję, że się uda.
Co jednak z innymi programami wsparcia? Czy takie inicjatywy jak Mój Prąd, Moje Ciepło czy nawet Moja Elektrownia Wiatrowa cierpią na podobny problem? Porozmawialiśmy w tej sprawie z jednym z przedstawicieli NFOŚiGW. Niestety jeśli chodzi o Mój Prąd czy Moje Ciepło brak tu dokładnych danych liczbowych dotyczących pozaeuropejskiego komponentu, jednak na przełomie 2023 i 2024 Fundusz miał monitorować pod tym kątem obydwie inicjatywy i dojść do wniosku, że dotowane urządzenia reprezentują sprawdzone marki, uznane w Europie i na arenie międzynarodowej.
Na bieżąco monitorowane jest miejsce wytworzenia urządzeń dotowanych w ramach Mojej Elektrowni Wiatrowej. Sprzęt wytworzony w Unii Europejskiej (79%) znacząco przeważa nad pochodzącym z krajów spoza Wspólnoty (21%). W ramach programu Moja Elektrownia Wiatrowa dofinansowaniu podlegają turbiny wiatrowe oraz magazyny energii.

Jak beneficjenci podchodzą do programów dotacyjnych? Wysokość dopłaty ma znaczenie
Zarówno w przypadku Czystego Powietrza, jak i Mojego Ciepła czy Mojego Prądu (w przypadku tego drugiego sprawdzano pompy ciepła dofinansowywane w ramach piątej edycji programu) brakuje informacji o dokładnej liczbowej skali zjawiska, jednak jak zapewnia nas przedstawiciel NFOŚiGW problem anonimowych marek z rynku azjatyckiego nie został zauważony w toku trwającego kilka miesięcy monitoringu dotowanych produktów.
Dlaczego? Pewną podpowiedzią może być tu charakter poszczególnych programów. Czyste Powietrze pozwala uzyskać środki na poziomie 100% kosztów kwalifikowanych, co nierzadko przez firmy wykonawcze jest przedstawiane klientom jako termomodernizacja “za darmo”. W takiej sytuacji potencjalny beneficjent przykłada mniejszą wagę do jakości montowanych produktów, gdyż nie jest zmuszony wyłożyć na takie urządzenie swoich środków.
W przypadku Mojego Ciepła czy Mojego Prądu dopłata dotyczy tylko części inwestycji. Beneficjent musi już posiadać własne środki, bowiem dopłata nie dotyczy nigdy 100% kosztów kwalifikowanych. Taka osoba z pewnością głębiej przemyśli dobór odpowiedniego urządzenia, tak aby po prostu nie zmarnować swoich pieniędzy. Dodatkowo Moje Ciepło jest przeznaczone na montaż pompy ciepła w budynkach nowych, co dodatkowo zwiększa rozważność beneficjenta przy takiej inwestycji – nikt z nas nie chciałby wprowadzać się do świeżo wybudowanego domu, w którym zamontowane jest słabej jakości źródło ciepła.
Co dalej z pozaeuropejskim komponentem? Reformy Czystego Powietrza mają pomóc
Mój Prąd, Moje Ciepło czy Moja Elektrownia Wiatrowa to programy, z których najczęściej korzystają osoby nieco bardziej zainteresowane tematem transformacji energetycznej czy termomodernizacji. Konieczność wyłożenia częściowo swoich środków na inwestycję sprawia, że beneficjenci ci najczęściej znają swoje potrzeby i przyglądają się dokładnie kupowanym urządzeniom.
W Czystym Powietrzu beneficjenci dowiadywali się o programie nierzadko od przedstawicieli firm wykonawczych. Oczywiście jest to inicjatywa, która ze swojego założenia ma docierać do tych najbiedniejszych i poprawiać ich jakość życia, jednak taka sytuacja potrafiła doprowadzać do nadużyć. Jednym z przejawów tego zjawiska była opisana na początku artykułu afera z pozaeuropejskim, niskojakościowym komponentem wśród dotowanych urządzeń. Osoby, które przed staniem się beneficjentami programu nierzadko nie miały pojęcia o tym, na jakiej zasadzie działają pompy ciepła, musiały podjąć decyzję w kwestii ich zakupu i montażu w swoim domostwie. Przedstawiciel nieuczciwego importera mógł dzięki temu wiele ugrać, sprzedając niskojakościowe, niedopasowane do lokalu urządzenie sprowadzone z Azji.
Czyste Powietrze niedawno przeszło reformę, która ma zapobiec tego typu nadużyciom. Nad przebiegiem całej termomodernizacji będą czuwać operatorzy, którzy w założeniu mają dopilnować, aby montowane urządzenie grzewcze było dopasowane do konkretnego lokalu i faktycznie poprawiło jakość życia jego mieszkańców. Wprowadzono obowiązek sporządzenia audytu energetycznego oraz świadectwa energetycznego budynku, a także określone normy zapotrzebowania lokali na energię cieplną, które powinny być spełnione po zakończonej termomodernizacji. Do tego dochodzi wciąż trwające reforma Listy ZUM. Czy te wszystkie działania faktycznie pomogą wyeliminować niskojakościowe urządzenia z programu rządowych dopłat? Odpowiedź na to pytanie poznamy najpewniej w kolejnych miesiącach i latach.
Źródło: własne, NFOŚiGW
Polecane
Czyste Powietrze: Audyt i świadectwo nawet przy wymianie samych okien?

Geotermalne eldorado pod Szczecinem? Szykuje się odwiert na niemal 2 kilometry
