Projekt ustawy o bonie energetycznym na Radzie Ministrów
Projekt ustawy o bonie energetycznym wpisany jest w porządek obrad Rady Ministrów na 7 maja.
Podziel się
- Jutro Rada Ministrów pochyli się nad projektem ustawy o bonie energetycznym.
- Bon ma być jednorazowym świadczeniem, którego maksymalna kwota wyniesie 1200 zł.
- Czy obsługa wniosku nie będzie dla gmin zbyt dużym obciążeniem?
26 kwietnia pod projektem ustawy podpisała się Paulina Hennig-Kloska, czyli minister klimatu i środowiska. W zeszłym tygodniu propozycja zmiany przepisów została przyjęta przez komitet stały Rady Ministrów, czyli organ pomocniczy Rady i premiera. Na jutro, czyli 7 maja, zaplanowano obrady Rady Ministrów. Pierwszym punktem w porządku obrad jest ustawa o bonie energetycznym.
Zasady przyznawania bonu
Według najnowszej wersji projektu wniosek o wypłatę bonu będzie można składać w postaci papierowej lub elektronicznej od 1 sierpnia do 30 września 2024 roku do jednostek samorządu terytorialnego, a więc wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Bon będzie wypłacany jednorazowo. Konieczne będzie dołączenie do wniosku informacji niezbędnych do ustalenia i weryfikacji dochodów wnioskodawcy i członków gospodarstwa domowego, ponieważ wysokość bonu będzie zależna od wysokości dochodów. Jeżeli przeciętny dochód za 2023 roku nie przekroczy 2500 zł (w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego) lub 1700 zł (w przypadku gospodarstw wieloosobowych) wysokość bonu będzie wynosić:
– 300 zł – dla gospodarstw domowych jednoosobowych;
– 400 zł – dla gospodarstw domowych składających się z 2 do 3 osób;
– 500 zł – dla gospodarstw domowych składających się z 4 do 5 osób;
– 600 zł – dla gospodarstw domowych składających się z co najmniej 6 osób.
Jeśli głównym źródłem ogrzewania budynku jest urządzenie zasilane energią elektryczną (np. pompa ciepła), które jest wpisane lub zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, wówczas kwota należnego bonu jest dwa razy wyższa, niż wynika to z zasad podanych powyżej. Z tego względu w takich przypadkach do wniosku trzeba będzie również dołączyć informację o głównym źródle ciepła w gospodarstwie domowym. Jeśli gospodarstwo domowe przekroczy próg dochodowy, nadal będzie mogło otrzymać bon. Jego kwota będzie niższa o tyle, ile przekroczony został próg. Minimalna wartość bonu to 20 zł.
Czy gminy dadzą radę?
Wśród uwag zgłoszonych do projektu ustawy znalazły się również wątpliwości co do możliwości gmin. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obawiało się, że ogromna ilość wniosków (nawet ponad 3,5 miliona) może utrudniać pracę samorządów i zagrozić płynności innych świadczeń. W tym zakresie wypowiedział się również Związek Powiatów Polskich. Według ZPP obsługa wniosków przez gminy nie będzie odpowiednio opłacana. Projekt ustawy przewiduje, że gminy otrzymają 2% kwoty przeznaczonej na wypłatę bonów energetycznych. W przypadku najniższego bonu (300 zł dla jednoosobowych gospodarstw domowych) będzie to więc zaledwie 6 zł. Przypomnieć należy, że przy zasadzie „złotówka za złotówkę” wiele bonów będzie dotyczyło jeszcze niższych kwot, nawet kilkudziesięciu złotych. Obsługa takich bonów przez gminy wymaga więc odpowiednich nakładów finansowych.
„Obecną „obsługę” czynności administracyjnych określa się na co najmniej kilkanaście złotych. Dlatego wypłata z budżetu na rzecz gminy powinna zostać określona kwotowo na poziomie co najmniej 20 zł od rozpatrzenia jednego wniosku (pozytywna weryfikacja lub wydawanie decyzji „negatywnych” lub „reformacyjnych” przewidzianych w ustawie)” – pisze w swoich uwagach do projektu ustawy Związek Powiatów Polskich.
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta będzie więc zmuszony do obsługi wniosków, a więc będzie musiał wygospodarować odpowiednią liczbę pracowników i czasu na to zadanie. ZPP wyraża opinię, że jednorazowe wsparcie tego typu nie jest odpowiednim sposobem budowania polityki publicznej. Zwraca również uwagę, że przy zamrożeniu cen energii bon energetyczny nie wydaje się konieczny.