PSE wyda 64 mld na sieci, a NIK sprawdza największych operatorów
To największy program inwestycyjny w historii Polskich Sieci Elektroenergetycznych – tak o planie rozwoju opiewającym prawie na 64 mld zł mówi wiceprezes Zarządu PSE. W ciągu najbliższej tej dekady krajowy operator ma budować nowe stacje i linie elektroenergetyczne oraz modernizować istniejące już sieci przesyłowe. Inwestycja wydaje się idealnie trafiona w bieżące potrzeby polskiej energetyki. NIK sprawdza, czy to nie za późno.
Podziel się
- NIK skontrolował największych OSD w Polsce. Kontrola jednoznacznie wskazuje na szereg zaniedbań po stronie dbałości o rozwój sieci i jakość dostarczanego prądu.
- NIK podaje, że w 2021 r. wzrost ilości niedostarczonej energii był o 50% większy niż w roku poprzednim. Tym samym problem się nawet pogłębia.
- Jednocześnie PSE zapowiada odwrócenie tego trendu i wydanie 64 mln zł rzecz rozwoju sieci elektroenergetycznej.
Co jest problemem?
Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) są spółką Skarbu Państwa o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju. Zadaniem spółki jest przesyłanie energii elektrycznej siecią linii najwyższych napięć do wszystkich regionów kraju. PSE jest właścicielem 15 964 kilometrów linii oraz 110 stacji elektroenergetycznych najwyższych napięć. Jak zapewniają na swojej stronie – system jest cały czas rozbudowywany, dzięki czemu zapewniana jest ciągłości dostaw prądu w całym kraju. Jednak wszystko wskazuje, że do 2034 r. PSE podejmie się większej niż do tej pory liczby inwestycji.
- Szacujemy, że nakłady na budowę nowych stacji i linii elektroenergetycznych oraz modernizację istniejącej już sieci przesyłowej do końca 2034 roku wyniosą prawie 64 mld zł. To największy program inwestycyjny w historii Polskich Sieci Elektroenergetycznych – podkreśla Włodzimierz Mucha, wiceprezes Zarządu PSE.
Proces przechodzenia z paliw kopalnych na moce wytwórcze OZE niesie ze sobą decentralizację systemu energetycznego. To nowy model, powoli implementowany w polskiej energetyce. Oprócz nowych, czystych mocy wytwórczych potrzeba również nowych sieci do przesyłu tej energii. Dlaczego dotychczas pracujące sieci nie dają rady? Cały problem wynika ze zmiany przepływu energii i braku renowacji systemu od 30-stu lat. Do tej pory prąd był przesyłany od wielkoskalowej elektrowni do odbiorców – czyli w jedną stronę. Od momentu wejścia energetyki w fazę zielonej transformacji ten model się zmienił. Wraz z pojawieniem się w Polsce prosumenckich instalacji fotowoltaicznych i dużej ilości elektrowni OZE prąd do sieci trafia z punktów, gdzie do tej pory był tylko odbierany. I właśnie do tego polskie sieci energetyczne nie są przystosowane. Dlatego potrzeba wręcz wybudowania całego systemu na nowo. Prace wydają się być szczególnie wytężone w ostatnim czasie. Wynika to głównie z trzech dekady zaniedbań. Obwinianie OZE za obecną sytuację jest nieuzasadnione, bo te instalacje nie pojawiły się z dnia na dzień. Dopiero po latach wydaje się, że krajowy operator nareszcie dostrzegł ogrom luk polskiego systemu elektroenergetycznego. Ale czy na pewno?
Sprawę zaniedbań bada NIK
Legislacja dyktująca kierunek rozwoju polskiej energetyki – PEP2040 jest zgodna z kierunkami polityki UE w zakresie elektroenergetyki. Niestety działania podejmowane przez organy państwa oraz spółki energetyczne nie przyczyniły się w istotny sposób do rozwoju sieci dystrybucyjnej – czytamy na stronie Najwyższej Izby Kontroli.
Dlatego NIK pod lupę wzięła największe spółki energetyczne. Izba próbowała ustalić, czy zapewniono rozwój sieci dystrybucyjnej energii elektrycznej i poprawę parametrów jakościowych dostaw energii elektrycznej dostarczanej odbiorcom na tle wskaźników w państwach UE.
W komunikacie z wyników kontroli można przeczytać, że w spółkach ENERGA SA i ENERGA-OPERATOR SA NIK nie przeprowadziła kontroli, mimo przedłożenia wymaganych dokumentów przez kontrolerów. ENERGA SA uniemożliwiła rozpoczęcie kontroli, natomiast ENERGA-OPERATOR SA zakwestionowała podstawy prawne przeprowadzenia w niej kontroli w zakresie objętym tematyką. NIK skierowała do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez członków Zarządu ENERGA SA i Zarządu ENERGA-OPERATOR SA przestępstw z art. 98 ustawy o NIK.
Największy zarzut postawiony przez Izbę to nieumiejętne realizowanie planu rozwoju. Nie wiemy jednak, czy taka taktyka była prowadzona celowo przez spółki. Brak rozsądnych inwestycji nie zapewnił możliwości przyłączenia wszystkich odnawialnych źródeł energii. Co więcej, tylko jeden OSD poprawił wskaźniki dotyczące przerw w dostawach energii. Na trzech OSD poddanych, dwóch nie osiągnęło nawet niektórych celów jakościowych. Miało to być spowodowane wystąpieniem anomalii pogodowych. Jednak za największego winowajcę niskiej odporności sieci na coraz częściej pojawiające się anomalie pogodowe należy uważać sam brak inwestycji w kablowanie sieci średniego napięcia.
Dalej NIK podaje, że w 2021 r. wzrost ilości niedostarczonej energii był o 50% większy niż w roku poprzednim, przez co przybyło też wniosków o udzielenie bonifikat. W porównaniu z rokiem 2020 liczba wniosków w 2021 r. wzrosła prawie sześciokrotnie, a w 2022 r. prawie dwudziestopięciokrotnie.
Tym samym można stwierdzić, że inwestycje w sieci są realizowane z ogromnym opóźnieniem. A to, co udało się zrobić do tej pory, zostało wdrożone w sposób gwarantujący za niski poziom jakości.
Źródła: NIK, PSE.