RCEm za kwiecień. Ujemne ceny prądu nie tylko w Polsce

W minioną niedzielę (12 maja) ceny energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego w Polsce były ujemne przez pięć kolejnych godzin. Jak sytuacja wyglądała w Europie? Jak okresy z ceną ujemną wpłynęły na średnią rynkową cenę energii elektrycznej (RCEm) za kwiecień, według której rozliczani są prosumenci? 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • PSE podało RCEm za kwiecień. Wynosi 253,69 zł/MWh.
  • W Polsce w niedzielę ceny spadły poniżej zera między 10:00 a 15:00
  • W porównaniu do sytuacji w Holandii, Szwajcarii, Słowenii czy w Niemczech – były jednak stosunkowo wysokie.
  • W niektórych państwach już teraz ceny energii zmieniają się co 15 minut.

Rynkowa cena energii elektrycznej (RCEm), która jest podstawą do ustalania wartości energii elektrycznej wyprodukowanej w instalacjach prosumenckich i oddanej do sieci wyniosła za kwiecień 253,69 zł/MWh. Jest to niewielki wzrost (o 4,57 zł) w porównaniu ceny marcowej, która była najniższa w historii i wynosiła jedynie 249,12 zł/ MWh. 

Ujemne ceny wpływają na rozliczenia w net-billingu

RCEm to średnia cena energii, jednak nie jest to prosta średnia arytmetyczna. Cena w danej godzinie ma tym większą wagę, a więc tym bardziej wpływa na ostateczną wartość RCEm, im więcej energii w odpowiadającej jej godzinie zostało oddanych do sieci przez producentów. W godzinach, w których następuje duża produkcja z fotowoltaiki (a większość mocy PV w kraju zainstalowana jest w formie instalacji prosumenckich), ceny spadają, zdarza się, że nawet poniżej zera. Ujemne ceny mogą mieć więc większy wpływ na RCEm niż wysokie ceny obserwowane na rynku w momentach, kiedy produkcja z OZE spada: na przykład nocą. 

Słoneczna niedziela nad Wisłą

Profil produkcji energii elektrycznej w Polsce w niedzielę 12 maja. Źródło: energy.instrat.pl

Ceny energii miały wartości ujemne na przykład w ubiegłą niedzielę, kiedy panowały bardzo korzystne warunki dla fotowoltaiki – widać to wyraźnie na profilu produkcji energii elektrycznej w tym dniu. Od 9:00 rano do około 16:00 panele PV odpowiadały za ponad 50% całej krajowej produkcji energii elektrycznej. W ujęciu dobowym fotowoltaika wyprodukowała 27,3% energii w kraju, a elektrownie wiatrowe 10,4%. Tak wysoki poziom generacji udało się osiągnąć nawet pomimo decyzji PSE o odłączeniu części mocy fotowoltaicznych, które nastąpiło ze względu na nadpodaż i konieczność przywrócenia zdolności regulacyjnych Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Wyłączenie miało miejsce w godzinach 10:00-17:00, a największą skalę osiągnęło między 13:00 a 14:00, kiedy odłączono łącznie 3232 MW fotowoltaiki, czyli prawie 51% całej mocy PV, którą PSE może odłączyć. 

Ceny ujemne energii elektrycznej na krajowym rynku miały miejsce od 10:00 do 15:00 i według danych ENTSO-e osiągnęły minimalny poziom -18,63 EUR/MWh, czyli około -84,66 zł/MWh. Ze względu na to, że ceny pozostawały niższe od zera przez mniej niż 5 godzin z rzędu – producenci energii nie są zobowiązani do skorygowania wniosków o wydanie świadectw pochodzenia.

Ujemne ceny poza Polską

Nie tylko na Polskim rynku energii niedzielne ceny były niskie. Ceny spadły poniżej zera również w innych krajach europejskich, między innymi w Niemczech, Holandii, Słowenii, Szwajcarii i na Węgrzech. W wielu krajach ujemne ceny utrzymywały się dłużej niż w Polsce i były jeszcze niższe, co można zauważyć na poniższym wykresie.

Opracowanie własne na podstawie danych transparency.entsoe.eu

Dla przykładu – w Niemczech (gdzie, podobnie jak w Austrii czy Belgii, notowania na rynku energii zmieniają się co 15 minut) ujemne ceny występowały łącznie przez ponad 6 godzin. W Belgii, Czechach, Danii, Holandii, Słowacji, Hiszpanii i na Węgrzech przez 9, a w Szwajcarii nawet 10 godzin z rzędu (od 8 do 18). Bardzo niskie ceny zanotowano w Holandii, gdzie wartość energii elektrycznej spadła nawet do -200 EUR/MWh. Ogromne wahania cen pojawiły się na Węgrzech, gdzie różnica pomiędzy najwyższą a najniższą ceną jednej megawatogodziny osiągnęła ponad 300 euro. 

Rynek energii elektrycznej w Polsce nie jest więc wyjątkowy na skalę Europy, a sytuacje, które dręczą polskich producentów energii z OZE, dotykają również ich zagranicznych kolegów. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia