Rekompensaty za wyłączenia OZE: Czy da się je otrzymać?

Przymusowe wyłączenia OZE to prawdziwa zmora dla właścicieli instalacji fotowoltaicznych. Jak wygląda sytuacja z rekompensatami? Teoretycznie można je otrzymać, ale w praktyce bywają nawet ujemne...

Czy rekompensaty są realne?
Od początku 2024 roku, Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) ograniczyły prace lub całkowicie wyłączyły instalacje fotowoltaiczne rekordową liczbę razy. Do połowy maja br. roku PSE obniżyło produkcję energii elektrycznej z OZE o około 350 GWh, a szacuje się, że do końca roku liczba ta przekroczy 500 GWh. Dla wielu wytwórców OZE oznacza to olbrzymie straty finansowe, gdyż obniżenie produkcji energii bezpośrednio przekłada się na ich dochody. Pojawia się pytanie, kto jest odpowiedzialny za te straty i czy można liczyć na rekompensaty. Niestety, w rzeczywistości uzyskanie odszkodowania za te wyłączenia jest niezwykle trudne.
Teoretycznie, wytwórcy mają podstawy prawne do ubiegania się o odszkodowania za wyłączenia instalacji OZE, jednak w praktyce proces ten okazuje się niezwykle skomplikowany. Problemem są nie tylko skomplikowane przepisy, ale także sposób wyliczania rekompensat, który często czyni je symbolicznymi lub wręcz ujemnymi.
Jest to spowodowane tym, że sposób wyliczenia rekompensat zakłada przemnożenie symulacji wolumenu niewyprodukowanej energii przez cenę energii elektrycznej CRO na Rynku Bilansującym. Na marginesie należy dodać, że posłużenie się cenami z rynku bilansującego jest niezgodne z prawem UE, ale o tym poniżej.
Dla przykładu, poniżej przedstawiamy tabelę z ceną CRO na Rynku Bilansującym w dniu 1 maja 2024 r. kiedy PSE wyłączyło dużo farm PV w godzinach od 8 do 18.
1 maja 2024 r. Godzina | CRO |
[zł/MWh] | |
7 | 340,46 |
8 | 89,88 |
9 | 51,21 |
10 | 11,92 |
11 | 9,91 |
12 | -60,00 |
13 | -80,00 |
14 | -82,00 |
15 | -80,00 |
16 | -50,00 |
17 | -50,00 |
18 | 39,92 |
Wartość rekompensaty każdy wytwórca może sobie bardzo szybko wyliczyć. Wniosek jest jeden: przy ujemnych cenach energii elektrycznej CRO na Rynku Bilansującym nie warto nawet tracić czasu na sporządzanie skomplikowanego wniosku o wypłatę rekompensat.
Warunki przyłączenia do sieci
Problemy z rekompensatami za wyłączenia są tylko częścią trudności, z jakimi zmagają się inwestorzy w branży OZE. Już na etapie ubiegania się o warunki przyłączenia do sieci, wielu wytwórców napotyka na bariery. Aktualnie w Polsce aż 98% wniosków o wydanie warunków przyłączenia spotyka się z odmową operatorów. Przyczyną takiego stanu rzeczy są głównie względy techniczne – negatywny wpływ instalacji OZE na lokalną i krajową sieć elektroenergetyczną.
Operatorzy sieci przesyłowych i dystrybucyjnych tłumaczą odmowy koniecznością utrzymania stabilności sieci. Wydanie zgody na przyłączenie jest uzależnione od tego, czy instalacja nie wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo i stabilność systemu energetycznego, co w obliczu przestarzałej infrastruktury energetycznej w Polsce jest trudne do spełnienia.
Umowa z operatorem sieci
Inwestor, który przebrnie przez biurokratyczne trudności i uzyska zgodę na przyłączenie instalacji OZE do sieci, podpisuje umowę z operatorem. Umowa ta jest dwustronna, co oznacza, że zarówno inwestor, jak i operator mają swoje zobowiązania. Inwestor jest zobowiązany do wybudowania i uruchomienia instalacji zgodnie z ustalonym harmonogramem oraz przestrzegania odpowiednich norm i kodeksów sieciowych. Operator natomiast zobowiązuje się do przyłączenia instalacji do sieci i umożliwienia jej wprowadzenia energii elektrycznej.
Problem pojawia się jednak wtedy, gdy instalacja OZE, mimo spełnienia wszystkich formalności, zostaje wyłączona z powodu ograniczeń sieciowych. PSE, jako operator, tłumaczy się koniecznością utrzymania stabilności sieci, ale wytwórcy pozostają bez możliwości wytwarzania energii i bez realnych rekompensat za straty.
Absurdalne przepisy o nierynkowym redysponowaniu
Zgodnie z unijnym rozporządzeniem w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej, tzw. nierynkowe redysponowanie, czyli wyłączanie instalacji OZE, powinno być stosowane jedynie w sytuacjach nadzwyczajnych i ostatecznych. Jednak w Polsce wyłączenia farm wiatrowych i fotowoltaicznych stają się coraz bardziej powszechne, co stoi w sprzeczności z unijnymi regulacjami. Co więcej, nowelizacja polskiego prawa energetycznego dodatkowo utrudnia sytuację wytwórców OZE.
Przepisy unijne mówią jasno, że nierynkowe redysponowanie dotyczy wszystkich źródeł OZE. Tymczasem polskie prawo zawęża te przepisy jedynie do instalacji wiatrowych i fotowoltaicznych, wyłączając inne źródła odnawialnej energii. Co gorsza, polskie przepisy nakładają na wytwórców obowiązek zrzeczenia się prawa do rekompensaty za wyłączenia już na etapie podpisywania umowy przyłączeniowej.
Konsekwencje dla inwestorów
Brak realnych rekompensat i rosnąca liczba wyłączeń instalacji OZE stawiają wielu inwestorów w trudnej sytuacji finansowej. Przykładowo, inwestor, który zbudował farmę fotowoltaiczną o mocy 10 MW, liczył na roczną produkcję na poziomie 10 GWh energii elektrycznej. Jednak z powodu wyłączeń generacja wynosi jedynie 7 GWh, co przy stałej cenie sprzedaży 350 zł/MWh oznacza stratę na poziomie 1,05 mln zł rocznie. W takich sytuacjach banki mogą wypowiedzieć umowy kredytowe, co grozi bankructwem.
Co dalej?
Obecna sytuacja w Polsce stawia pod znakiem zapytania sens dalszego rozwoju OZE w kraju. Jeśli wyłączenia instalacji staną się normą, a rekompensaty będą iluzoryczne, inwestorzy mogą zrezygnować z realizacji nowych projektów. W konsekwencji, cele klimatyczne i energetyczne Polski mogą być trudne do osiągnięcia. Aby zmienić ten stan rzeczy, konieczna jest nowelizacja przepisów i dostosowanie polskiego prawa do unijnych regulacji, które chronią interesy wytwórców OZE.
Źródło: CCLaw