Ruszyły testy pierwszej w Polsce lokomotywy wodorowej. Ekolodzy są sceptyczni  

W zeszłym tygodniu na trasie Gdynia-Hel przeprowadzono test pierwszej w Polsce lokomotywy wodorowej zakupionej przez grupę ORLEN. Docelowo koncern planuje nie tylko inwestycję w kolej, ale także rozbudowę sieci do tankowania samochodów na wodór. Ekolodzy są sceptycznie nastawieni do tego pomysłu.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia
Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

Technologia wodorowa - nazywana “paliwem przyszłości” i “ ostatnią nadzieją polityki klimatycznej” dotarła do Polski. Pionierem jej zastosowania na większą skalę jest grupa ORLEN, która poczyniła w tym kierunku konkretne kroki. 

Wodór “koniem trojańskim”?

Docelowo ORLEN wraz z Lotosem planują całkowitą wodoryzację lokomotyw w Płocku. Równolegle prowadzone są testy autobusów wodorowych oraz stacji do tankowania aut, z których mieszkańcy Poznania i Krakowa będą mogli skorzystać jeszcze w tym roku. 

Ekolodzy obawiają się, że inwestycje w wodór stworzą popyt, który nie będzie mógł być zaspokojony przy użyciu wyłącznie “zielonego wodoru” wytwarzanego z odnawialnych źródeł energii. Zgodnie z obliczeniami Międzynarodowej Agencji Energetycznej z 2019 roku, gdyby cała obecna produkcja wodoru była wytwarzana poprzez elektrolizę wody (z wykorzystaniem wody i energii elektrycznej do produkcji wodoru), skutkowałoby to rocznym zapotrzebowaniem na energię elektryczną na poziomie 3 600 TWh - jest to więcej niż roczna produkcja energii elektrycznej w Unii Europejskiej.  

W efekcie wodór wytwarzany z paliw kopalnych staje się koniecznością. 

Czy wodór to “koń trojański”? Jakie zastosowania wodoru nie budzą kontrowersji? Jakie są dalsze plany ORLENu względem technologii wodorowej w Polsce? Na te pytania znajdziesz odpowiedź w najnowszym artykule na GLOBENERGIA+.