Smog pod choinkę. Czy w polskich miastach będzie dało się oddychać?

Na południu Polski w ostatnich dniach ciężko wziąć głęboki oddech. Miasta takie jak Opole, Kłodzko czy Wrocław są spowite w smogu, a stężenie szkodliwych pyłów znacząco przekracza dopuszczalne normy. Dlaczego tak jest i czy faktycznie musi?

Podziel się
- W południowej Polsce, w miastach takich jak Opole czy Wrocław, smog doprowadził do znacznego przekroczenia norm jakości powietrza. W Opolu stężenie PM10 wyniosło nawet 322 µg/m³, zmuszając władze do ostrzeżeń przed aktywnością na zewnątrz.
- Kraków jako pierwszy zakazał spalania węgla, co zmniejszyło zanieczyszczenie. Problemem pozostają gminy ościenne, gdzie wciąż używa się "kopciuchów". Lokalne inicjatywy, takie jak w Skawinie i Niepołomicach, pokazują jednak, że te samorządy też mogą walczyć ze smogiem.
- W Opolu wymieniono 2800 pieców i zainwestowano w autobusy elektryczne, ale wojewódzka uchwała antysmogowa wejdzie w życie dopiero w 2030 roku. Edukacja ekologiczna pozostaje kluczowa, szczególnie w starzejących się regionach jak Opolszczyzna.
Smogowa apokalipsa w Polsce
Smog był dla mieszkańców południowo-zachodniej Polski niezbyt miłym prezentem pod choinkę. Kłopoty w większych miastach zaczęły się bowiem w drugi dzień Świąt. W nocy z czwartku (26 grudnia) na piątek stężenie pyłu zawieszonego PM10 w Opolu przekroczyło 260 mikrogramów na metr sześcienny powietrza. Kolejnej nocy jedna z tamtejszych stacji zarejestrowała z kolei wartość 322 mikrogramów. Dobowy poziom alarmowy wynosi 150 mikrogramów.
Podobne sytuacje miały miejsce w Kłodzku czy Wrocławiu. W momencie pisania tego artykułu w tych dwóch miastach wartości stężenia PM10 to kolejno 157 i 151 mikrogramów. W Opolu wartość spadła, choć wciąż przekracza normy, bowiem wynosi 165 mikrogramów. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców tych regionów powiadomienia, w których odradzają spacery na świeżym powietrzu, uprawianie sportu na zewnątrz czy wietrzenie pomieszczeń. Eksperci wskazują, że wychodzenie na zewnątrz bez wyraźnego powodu nie jest wskazane. Szczególnie narażeni na gwałtowne skutki smogu są osoby starsze oraz małe dzieci.
W sobotę (28 grudnia) Opole wskoczyło na szczyt rankingu miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem Airly. Zestawienie zbiera dane z ponad 200 ośrodków miejskich w 29 krajach, a wyniki (więc również pozycję danego miasta) wyliczane są na podstawie wyników z ostatnich sześciu godzin. W tym samym momencie w pierwszej dziesiątce mieliśmy jeszcze pięć innych polskich miast: Białystok, Rybnik, Wrocław, Kalisz i Częstochowa.
Czy można uratować Polskę przed smogiem?
Przeciętnemu obserwatorowi może się wydawać, że w Polsce kręcimy się w kółko: co roku w mediach pojawiają się doniesienia o kolejnych przekroczeniach norm zanieczyszczenia powietrza w polskich miastach i wydaje się, że nic w tym temacie się nie zmienia. Czy Polacy w końcu będą mogli odetchnąć świeżym powietrzem?
Jeżeli przyjrzymy się całemu zjawisku bliżej można jednak wysnuć prosty wniosek: kropla drąży skałę. I znakomicie widać to na przykładzie Krakowa. Owszem, stolica Małopolski nie pozbyła się problemu smogu całkowicie, jednak zakaz spalania węgla i innych paliw stałych na terenie miasta sprawił, że stężenie szkodliwych pyłów jest stosunkowo niskie, a Kraków zniknął z zestawień najbardziej zasmogowanych miast w Polsce i na świecie.
Oczywiście zakaz spalania węgla w samym Krakowie to nie wszystko. Prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, podkreślił w wypowiedzi na swoich mediach społecznościowych, że “zanieczyszczenie powietrza w Opolu jest w ponad 60 proc. spoza Opola”. W Krakowie również występuje ten problem – w gminach z tak zwanego “obwarzanka” wciąż pali się węglem. Jednak nie we wszystkich – Skawina i Niepołomice również wprowadziły zakaz opalania paliwami stałymi. Zakazy będą obowiązywać od 2030 roku. Skawina postanowiła też nie czekać z ogólnowojewódzkim zakazem używania “kopciuchów” (ten wszedł w życie 30 kwietnia bieżącego roku) i wprowadziła podobne przepisy już od początku roku 2023.
Przykład idzie z góry – samorządy pokazują jak walczyć ze smogiem
Przykład poszedł jednak z Krakowa, który jako pierwszy zdecydował się na zakaz spalania węgla i paliw stałych. Czy kolejne gminy ościenne pójdą śladem Skawiny i Niepołomic? Mieszkańcy stolicy Małopolski z pewnością mają taką nadzieję. Czy argument o tym, że 60% smogu w Opolu pochodzi spoza Opola ma zatem sens? Patrząc na przykład Krakowa – nieszczególnie. Poza tym nawet zmniejszenie zanieczyszczeń o te 40%, które wychodzą z opolskich kominów może dużo dać. Zwłaszcza gdy sytuacja jest tak dramatyczna, a normy przekroczone kilkukrotnie.
Przykład Opola jest też o tyle istotny, że miasto leży w województwie, w którym uchwała antysmogowa (zabraniająca używania “kopciuchów”) wejdzie w życie najpóźniej w Polsce, bo dopiero na początku 2030 roku. Przykłady Skawiny i Krakowa pokazały, że można wybiec przed szereg i wprowadzić podobny zakaz przed realizacją ogólnowojewódzkich przepisów. Opole i gminy ościenne też mogą się o to postarać.
Smog w Polsce – warto edukować i uświadamiać
W kontekście opolskiego smogu warto zacytować dane podane lokalnemu oddziałowi Gazety Wyborczej przez rzecznika prasowego urzędu miasta, Adama Leszczyńskiego. Podkreślił on, że w ostatnich latach w Opolu wymieniono “blisko 2800 kopciuchów”, a miasto zakupiło również kilkadziesiąt autobusów elektrycznych. Aspekt wymiany pieców jest wyjątkowo istotny. W cytowanym już wyżej wpisie na mediach społecznościowych prezydent miasta podkreśla, że “zmusić natomiast nikogo do wymiany nie można”.
Faktycznie, nie można. Dlatego warto inwestować w edukację i akcje promocyjne, które wyjaśnią mieszkańcom, że wymiana kopcącego na potęgę pieca leży w interesie ich samych oraz wszystkich dookoła – mieszkańców zarówno sąsiednich domów, jak i sąsiednich wsi. W takich miejscach jak województwo opolskie jest to wyjątkowo trudne – według danych GUS-u w regionie tym blisko co piąta osoba miała w 2021 roku 65 lat lub więcej. Województwo to dość mocno się wyludnia i starzeje, a starszym osobom znacznie trudniej jest wyjaśnić konieczność wymiany starego, bezklasowego pieca. Czy w przyszłości uda się dotrzeć do nich bardziej skutecznie? Czas pokaże.
Źródła: GUS, aqicn.org, opole.wyborcza.pl