Taniej nie będzie? Ceny energii w Polsce na kolejny rok

portfel, pieniądze, wtyczka

Ceny energii wiodących gospodarek europejskich wracają powoli do stanów przed pandemią. Jak wygląda sytuacja w Polsce? Czy również mamy perspektywę na niższe ceny energii? 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

portfel, pieniądze, wtyczka

Podziel się

Jak wynika z prognozy London Stock Exchange Group, w 2024 roku ceny energii we Francji wyniosą 105 euro/MWh, a w Niemczech 102 euro/MWh.

Cena w Polsce nie odbiega od stawek europejskich. Jak wynika z danych Towarowej Giełdy Energii, cena energii elektrycznej w kontrakcie terminowym 6 grudnia br. wyniosła 490 zł/MWh, czyli 113 euro/MWh.  

Cena energii elektrycznej w kontrakcie terminowym. Źródło: Towarowa Giełda Energii.

Warto przypomnieć, że w połowie października br. średni kurs oscylował wokół 620 zł/MWh.  Możemy zatem mówić o dużym spadku. 

Co napędza spadek? Zdaniem Bogdana Szymańskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej i eksperta w dziedzinie odnawialnych źródeł energii, źródła należy upatrywać w spadających cenach uprawnień do emisji dwutlenku węgla. 

Na przestrzeni ostatniego półrocza z prawie 100 euro/tonę CO2 spadliśmy do około 70 euro/tonę CO2. Oznacza to spadek o 130 zł/tonę CO2

“Wielu zadaje sobie pytanie, czy faktycznie będziemy w tym trendzie spadkowym długo, co zobaczymy w najbliższych miesiącach. Uważam, że będziemy obserwować stabilizację - dochodzimy do poziomów minimum. Jeżeli popatrzymy sobie na strukturę wytwarzania energii w Polsce, która wciąż jest w większości oparta o węgiel, jeśli popatrzymy na ceny węgla, na ceny uprawnień do emisji, to zobaczymy, że znajdujemy się w takiej sytuacji, gdzie najbardziej sprawne elektrownie węglowe w Polsce, kupujące węgiel z zagranicy, który jest tańszy, są w stanie produkować energię w granicach od 390 do 400 zł/MWh” - powiedział w programie Energetyczny TalkShow. 

Dodał, że mniej sprawne elektrownie, które kupują węgiel z polskich kopalni, produkują energię na poziomie 600-630 zł/MWh. Oznacza to, że rentowność kopalni opartych o lokalny surowiec się załamuje.  

Znowu może dojść do sytuacji, którą mieliśmy wiele lat w Polsce, że elektrownie nie będą miały pieniędzy na inwestycje, bo ceny energii elektrycznej będą zbyt niskie w stosunku do nakładu, chociażby na niezbędną modernizację” - stwierdził Bogdan Szymański. 

Dużego potencjału do spadku cen energii już więc nie ma. Elektrownie już w tym momencie funkcjonują na granicy rentowności produkcji. Sytuacja jest jednak dobra dla konsumentów, ponieważ cena energii jest stosunkowo atrakcyjna. Warto jednak pamiętać, że w ramach działań osłonowych do połowy kolejnego roku ceny będą zamrożone, zatem gospodarstwa domowe nie będą płacić cen rynkowych aż do lipca 2024 roku.   

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia