W ramach tzw. tarczy energetycznej rząd wdrożył rozwiązania dla czterech rodzajów podmiotów - gospodarstw domowych, podmiotów wrażliwych, odbiorców ciepła systemowego oraz odbiorców paliwa gazowego. Są to różnego rodzaju ustawy, rozporządzenia oraz dodatki (osłonowy, węglowy, do innych źródeł ciepła). Pomoc jest jak najbardziej słuszna, ale jak ustalili dziennikarze Dziennika Gazety Prawnej, tarcza będzie znacznym obciążeniem dla budżetu.

Będą rozwiązania dla odbiorców gazu

Rząd zapowiedział kolejne rozwiązania osłonowe. Mają one pomóc odbiorcom gazu. Nowe instrumenty mogą kosztować polski budżet dodatkowo nawet kilkanaście miliardów złotych. Na pomoc w ramach tarczy energetycznej będą potrzebne środki rzędu 30 mld zł. DGP informuje, że m.in. dodatek węglowy kosztował polski budżet 13,5 mld zł, dodatek osłonowy – 4 mld zł.

W tym tygodniu miał pojawić się projekt ustawy chroniącej przed podwyżkami cen gazu. Wokół ustawy pojawiły się wątpliwości. Pierwotnie ochroną miały być objęte gospodarstwa domowe. Kluczowi są także odbiorcy wrażliwi jak np. szpitale lub szkoły. Nieoficjalnie ustalono, że wątpliwości są co do małych firm, które mają mały udział w konsumpcji gazu. Rozbieżności dotyczą środków finansowania. Ministerstwo klimatu i środowiska chce objąć tarczą jak najwięcej odbiorców, ale decyzję o środkach wydaje ministerstwo finansów i kancelaria premiera.

O jakich rozwiązaniach mówimy?

Prawdopodobnie zostaną wprowadzone ceny maksymalne dla gazu, tak jak w przypadku cen energii elektrycznej. Przypomnijmy, że ustawa wywołała falę oburzenia po stronie segmentu sprzedawców energii, którzy prognozują upadek rynku energii w Polsce i monopolizację segmentu obrotu.

Obecnie odbiorcy gazu mogą liczyć na mniejsze rachunki ze względu na zerową stawkę VAT. Rozwiązanie wprowadzone w ramach tarczy antyinflacyjnej obowiązuje do końca 2022 roku. Jak na razie rząd nie potwierdził, czy tarcza antyinflacyjna zostanie wydłużona na 2023 rok. 

Źródło: Dziennika Gazeta Prawna, Business Insider