Tyle słońca w całej Polsce – zaczynamy sezon cen ujemnych

Marzec rozpoczął się w większości kraju wyjątkowo słoneczną pogodą, która z pewnością pozytywnie nastraja na nadchodzącą wiosnę. Wraz z dużym nasłonecznieniem przyszła jednak duża produkcja z fotowoltaiki – a wraz z nią ujemne stawki za energię i problemy z zapotrzebowaniem na moc. Wczoraj (4 marca) w szczycie produkcji odnawialne źródła energii były odpowiedzialne za ponad 60% prądu obecnego w polskim systemie. W okolicach południa drugi raz w tym roku wystąpiły ceny ujemne.

Podziel się
- Ujemne ceny energii pojawiły się w Polsce 4 marca, osiągając wartość -70,20 zł/MWh na Towarowej Giełdzie Energii i -11,67 zł/MWh w systemie PSE.
- W szczycie fotowoltaika odpowiadała za 40% produkcji energii, a całkowity udział OZE przekroczył 60%, co spowodowało nadwyżkę prądu w systemie.
- Eksport energii do sąsiednich krajów oraz elastyczne źródła, jak magazyny energii i elektrownie gazowe, mogą pomóc w stabilizacji rynku przy rosnącym udziale OZE.
Ujemne ceny energii na początku marca
Niecałe dwa tygodnie temu donosiliśmy o nierynkowym redysponowaniu energii z fotowoltaiki z powodu jej wysokiej produkcji 21 lutego. Sytuacja, w której Polskie Sieci Energetyczne są zmuszone tymczasowo zamykać moce wytwórcze PV, bowiem prądu ze słońca jest za dużo w systemie, do tej pory występowała głównie w słoneczne, letnie dni. Teraz jednak sezon na marnowanie energii z fotowoltaiki rozpoczął się już w lutym, a również dane z pierwszych dni marca mogą nas utwierdzić w przekonaniu, że regularne nadwyżki produkcji PV będą dla polskiej energetyki nową normalnością.
Zerknięcie na dane PSE z wczoraj (4 marca) ujawnia wystąpienie ujemnej rynkowej ceny energii elektrycznej (RCE). W godzinach od 12:00 do 14:00 kwota za megawatogodzinę spadła poniżej zera i w szczytowym momencie wyniosła -11,67 zł. Ceny dzisiaj (5 marca) są jeszcze niższe. Ujemne kwoty za energię zaczną obowiązywać już o 10:00, a skończą się o 15:00. W szczytowym momencie za jedną megawatogodzinę wyznaczono cenę -95,10.
Jeśli porównamy dane PSE z tym, co pokazuje Towarowa Giełda Energii, również zobaczymy ceny ujemne 4 marca w rejonie godziny 12:00-14:00. Najniżej było po 13:00, kiedy za 1 MWh można było zapłacić -70,20 zł.
Słoneczna pogoda przyniosła przekonktraktowanie rynku
Powodów takiego stanu rzeczy można oczywiście szukać w pogodzie. Słoneczna aura połączona z wciąż stosunkowo niską temperaturą (wydajność modułów PV spada podczas upałów) sprawiły, że produkcja z farm fotowoltaicznych jest dziś naprawdę spora. Widać to na poniższym wykresie, sporządzonym według danych zbieranych przez Energy Instrat. Jak widać fotowoltaika odpowiadała w szczycie (ok. 11:30) za 40% produkcji energii w kraju. Słońce dało nam wtedy ponad 10 GW mocy. W sumie OZE odpowiadały o wyżej wspomnianej godzinie za ponad 60% wytwarzania prądu w Polsce.

Sięgnijmy znowu do danych PSE i przyjrzyjmy się rynkowi bilansującemu. W ramach tego mechanizmu może dojść albo do niedokontraktowania mocy (w systemie jest za mało energii i należy go uzupełnić) albo do jego przekontraktowania (w systemie jest za dużo energii). Jak wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, przez większość dnia rynek bilansujący był dziś przekontraktowany, a w szczytowym momencie (ok. godz. 12:00) ilość nadmiernej ilości energii dochodziła do niemal 900 MWh.
Wiążę się to jednocześnie z różnicami w prognozowanym i rzeczywistym poziomie zapotrzebowania na moc. Wystarczy spojrzeć na poniższy wykres dostępny na stronach PSE. Zrzut ekranu wykonano wczoraj po godzinie 14:00, kiedy różnice te były wyjątkowo mocno widoczne. Na wykresie widać wyraźnie olbrzymią różnicę między prognozą zapotrzebowania na moc a rzeczywistością. Mówiąc wprost: Polacy zużyli dziś mniej energii niż PSE zakładało, jednocześnie produkując jej dość dużo. Stąd różnica ponad 3 GW między obydwiema wartościami.

Prognozy na przyszłość
Na najbliższe dni synoptycy zapowiadają w większości kraju pogodę podobną jak dzisiaj – dużo słońca, lekkie zachmurzenie i temperatura rzędu kilkunastu stopni. Sytuację tę widać już na Rynku Dnia Następnego TGE, gdy spojrzymy dla dostawy dla 5 marca. Ceny energii miałyby według notowań osiągnąć nawet -104 zł/MWh.
Tymczasem wczoraj PSE próbowało zbilansować przekontraktowany rynek eskportując sporą część wyprodukowanej w naszym kraju energii. Praktycznie wszyscy sąsiedzi Polski (poza Białorusią i Rosją, z którymi nie prowadzimy handlu energią) w okolicach godziny 12:30 odbierali od nas prąd. Szczegółowe wartości eksportowanej mocy w megawatach można zobaczyć na poniższej mapie.

Wraz ze wzrostem obecności OZE w naszym miksie energetycznym podobne sytuacje mogą zdarzać się coraz częściej i – jak pokazują przykłady z ostatnich tygodni – nie tylko latem. Pewnym rozwiązaniem tego problemu może być umieszczenie w naszym systemie energetycznym większej ilości wielkoskalowych magazynów energii, które przechowywałyby nadwyżkę prądu z wiatru i słońca na moment, gdy te nie będą produkować. Dobrym pomysłem może być też instalowanie bardziej elastycznych źródeł wytwórczych, takich jak elektrownie gazowe. Są one w stanie bardzo dynamicznie reagować na zapotrzebowanie na moc w systemie (znacznie szybciej niż przygotowywane powoli do wygaszania polskie bloki węglowe), co może pomóc zapobiegać nierynkowemu redysponowaniu energii z fotowoltaiki i turbin wiatrowych.
Źródła: PSE, TGE, energy.instrat.pl