Umowy o ograniczeniu zdolności produkcyjnych – sposób na nadmiar OZE?

Kolejny raz kierujemy wzrok na system energetyczny Holandii. Niedawno pisaliśmy o tym, że Holendrzy nadal będą rozliczać produkcję ze swoich przydomowych instalacji fotowoltaicznych w systemie net-metering. Tym razem informacje z Królestwa Niderlandów dotyczą umów ograniczających zdolności produkcyjne OZE – instalacji wiatrowych i fotowoltaicznych. W jaki sposób takie działania mogą przynieść korzyści systemowi energetycznemu kraju?

Przeciążenia sieci pojawiają się nie tylko w Polsce. W naszym kraju w ich wyniku trzeba czasowo odłączać instalacje OZE, jak miało to miejsce już trzy razy w tym miesiącu. Zarządzanie takim przeciążeniem to przedmiot nowych przepisów zatwierdzonych w Holandii.
Rekompensata za wyłączenie OZE
Holenderski mechanizm jest podobny jak w Polsce – podczas godzin szczytu ogranicza się moc OZE podłączoną do sieci. Operatorzy sieci proszą właścicieli instalacji fotowoltaicznych o wstrzymanie przekazywania energii elektrycznej do sieci, a ci w zamian otrzymują odszkodowanie. Dzięki temu sieć nie jest przeciążona, a właściciele OZE nie są stratni.
W Polsce również działa mechanizm wypłacania rekompensat. Żeby otrzymać finansowe odszkodowanie, należy złożyć wniosek do PSE. W dniach po nierynkowym ograniczeniu mocy wytwórczych PSE wydaje komunikat z instrukcją, jak się o wypłatę takich świadczeń ubiegać. W zależności od typu instalacji może zajść konieczność, żeby w tym celu nie tylko złożyć wniosek do PSE, ale też upoważnić odpowiedniego Operatora Systemu Dystrybucyjnego do przekazania PSE odpowiednich danych o instalacji. Prawo do rekompensaty finansowej wynika z zapisów prawa unijnego i krajowego, ale nie jest ona przyznawana z marszu każdemu – trzeba się o nią ubiegać.
Standardowe umowy
Takie działanie jest możliwe dzięki zatwierdzonym właśnie umowom o ograniczaniu zdolności produkcyjnych. Umowy te stanowią formę zarządzania przeciążeniem, która pozwala na efektywniejsze wykorzystanie sieci elektrycznej. To rozwiązanie było testowane od dwóch lat.
Umowy mogą być udzielane w Holandii przez dostawców usług zarządzania przeciążeniem (CPS – ang. congestion service providers), którzy działają jako pośrednicy, aby jak najlepiej wykorzystać dostępną przestrzeń w sieci. Istniejące przepisy pozwalają operatorom sieci na negocjowanie umów z podmiotami rynkowymi dotyczących częstotliwości i kosztów pomocy w redukcji szczytowej. CSP pełnią również rolę niezależnych dostawców usług między operatorem sieci a podłączonymi klientami.
Pojawiają się jednak głosy, że umowy dotyczące zarządzania przeciążeniem są wciąż trudne do wdrożenia. Przepisy nie mówią jednoznacznie, jak wysokie ma być odszkodowanie za odłączenie od sieci. Negocjowanie warunków takiej umowy może być więc trudne i zajmować dużo czasu, jeśli nie pojawi się ustandaryzowane rozwiązanie. Wzory umów z ustaloną wcześniej, ograniczoną rekompensatą za tymczasowe wyłączenie produkcji mogłyby być rozwiązaniem tego problemu – zawieranie mogłoby być szybsze i bardziej rutynowe. Zastosowanie takiego rozwiązania ma również zapewniać możliwość łatwego podłączenia się do sieci nowych instalacji OZE.
Energetyka w Holandii

Struktura produkcji energii elektrycznej w Holandii na przestrzeni lat z podziałem na źródła. Źródło: EMBER
System elektroenergetyczny Holandii nadal opiera się na paliwach kopalnych. W 2023 roku 37,7% wyprodukowanej tam energii pochodziło ze spalania gazu, kolejne 7% z węgla. Inne paliwa kopalne odpowiadały za 4,2% produkcji energii elektrycznej. Podobnie jak w Polsce energetyka słoneczna zaczęła się tam rozwijać stosunkowo niedawno, ale jednak wcześniej niż u nas. W 2016 roku, kiedy w Polsce fotowoltaika nadal była rzadką nowinką, w Niderlandach powoli zyskiwała już na popularności. Jednak to nie ona jest największym źródłem zielonej energii w Holandii. To miejsce zajmuje energetyka wiatrowa, która w zeszłym roku dostarczyła 23,7% wyprodukowanej w kraju energii.
Źródło: www.pv-magazine.com, PSE, EMBER