Ustawa wiatrakowa jest gotowa! Już wkrótce poznamy szczegóły

Wygląda na to, że wielomiesięczna epopeja związana z ustawą wiatrakową powoli zmierza ku końcowi. Projekt dokumentu został opublikowany w Rządowym Centrum Legislacyjnym, a jak wynika ze słów ministry klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski ustawa niedługo trafi na Stały Komitet Rady Ministrów.

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA

Podziel się

  • Projekt ustawy wiatrakowej został opublikowany i według ministry Pauliny Hennig-Kloski jest gotowy do dalszych prac legislacyjnych. Dokument znosi zasadę 10H, zmniejszając minimalną odległość turbin od zabudowań do 500 metrów.
  • Po konsultacjach międzyresortowych i usunięciu spornych zapisów, ustawa ma trafić na Stały Komitet Rady Ministrów. Proces legislacyjny może zająć kilka tygodni lub miesięcy, w zależności od poprawek i tempa głosowań w parlamencie.
  • Zmiany w przepisach dotyczące energetyki wiatrowej mogą znacząco wpłynąć na rozwój tego sektora, a ich szybkie wdrożenie jest priorytetem dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Zmiany w przepisach o turbinach wiatrowych coraz bliżej!

O aktualnej sytuacji tzw. ustawy wiatrakowej Paulina Hennig-Kloska poinformowała podczas ostatniego wywiadu z radiowej Jedynce. Jak stwierdziła na antenie, “w trybie roboczym rozstrzygnięto wszystkie kwestie sporne z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Ministerstwem Infrastruktury. Jesteśmy gotowi, żeby wrócić na Stały Komitet Rady Ministrów z tą ustawą. Nic nas nie blokuje”.

Warto w tym momencie przypomnieć burzliwe losy ustawy wiatrakowej. Pierwszy raz usłyszeliśmy o niej pod koniec 2023 roku, kiedy nowy sejm, jeszcze z rządem Mateusza Morawieckiego, próbował przegłosować nowelizację wprowadzającą wiele zmian w przepisach dotyczących energetyki wiatrowej. Ustawa wywołałą burzę medialną, padały oskarżenia o poddanie się lobbingowi branży wiatrowej a także liczne przepisy niedotyczące bezpośrednio turbin, które miały znaleźć się w ustawie. Ostatecznie sejmowa większość wycofała się z głosowania nad tym dokumentem. Tak sprawę komentował wtedy marszałek sejmu Szymon Hołownia:

– Lider PO i ja, będąc liderem Polski 2050, stoimy na takim właśnie stanowisku – zależy nam na tym, żeby dobrze zrobiona ustawa wiatrakowa była w Polsce uchwalona. To zamieszanie temu nie służy.

Zamieszanie minęło, a my przez ostatnie kilkanaście miesięcy byliśmy informowani przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, że gotowy projekt ustawy już niedługo będzie dostępny. Ostatni zapis projektu na stronie Rządowego Centrum Legislacji pochodzi z ostatnich dni grudnia. Na początku tego roku odbyły się konsultacje z innymi ministerstwami, a teraz, jak mówi szefowa MKiŚ, dokument znowu trafi pod Komitet Stały Rady Ministrów.

Kiedy ustawa wiatrakowa wejdzie w życie?

Zdecydowanie najgłośniejszą zmianą w nowym projekcie ustawy jest zniesienie tzw. zasady 10H. Wprowadzona przez poprzedni rząd zakłada, że odległość turbin wiatrowych od zabudowań musi wynosić co najmniej dziesięciokrotność ich wysokości, ale nie mniej niż 700 metrów. Nowe przepisy mają to zmienić – minimalna odległość wiatraków od budynków wyniesie od tej pory 500 metrów.

Kwestie odległościowe budzą w kontekście nowej ustawy najwięcej emocji. W ostatnich dniach pojawił się np. postulat Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby turbiny wiatrowe znajdowały się co najmniej 1,5 km od obiektów zabytkowych. Resort szybko wycofał się z tej propozycji, co potwierdziła również Paulina Hennig-Kloska w ostatnim wywiadzie dla radiowej Jedynki.

Według słów ministry, nowa ustawa wiatrakowa została przygotowana w sposób przejrzysty, a podczas jej tworzenia dwukrotnie przeprowadzono konsultacje międzyresortowe. W tym momencie wszelkie kwestie konfliktowe między poszczególnymi ministerstwami mają być już rozwiązane, a ustawa jest gotowa do dalszego procedowania.

Kiedy dokument ma szansę wejść w życie? Na razie nie opuścił jeszcze Rady Ministrów, a ten proces zajmie zapewnie jeszcze co najmniej kilka dni, a nawet tygodni. Potem ustawa będzie musiała być przegłosowana przez sejm i senat, w międzyczasie mogą pojawić się propozycje poprawek. Potem przyjdzie czas na podpisanie jej przez prezydenta. Biorąc pod uwagę tak dużą liczbę procedur może to zająć jeszcze kilka tygodni, a może nawet kilka miesięcy. Niewykluczone, że ustawę wiatrakową podpisze już nowy prezydent, chociaż patrząc na nastawienie przedstawicieli MKiŚ można podejrzewać, że będą oni chcieli doprowadzić do jak najszybszego przejścia dokumentu przez proces legislacyjny.

Źródła: RCL, Polskie Radio

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA