Warunki techniczne a urządzenia grzewcze – co przyniosą zmiany?

W świecie budownictwa i urządzeń grzewczych trwa debata na temat modyfikacji warunków technicznych WT2021. Choć ich nazwa pozostanie bez zmian, czekają nas istotne korekty, które mogą wpłynąć zarówno na nowe inwestycje, jak i modernizacje budynków. Jakie zmiany są planowane i jakie konsekwencje mogą one mieć dla branży grzewczej? Głos w tej sprawie zabrali eksperci: Janusz Starościk i Paweł Lachman podczas Forum Pomp Ciepła na Targach ENEX 2025 w Kielcach.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Zmiany w WT2021 nabierają tempa, a ich finalizacja jest planowana do czerwca 2025 roku. Nowe regulacje będą miały duży wpływ na inwestycje budowlane i modernizacje, ale nazwa WT2021 pozostanie bez zmian.
  • Dyrektywa EPBD wprowadzi rewolucję w ocenie budynków, opierając klasy energetyczne na wskaźnikach energii pierwotnej, co może wpłynąć na system ogrzewania i wykorzystanie OZE. Paradoksalnie, przy przyjęciu energii pierwotnej jako podstawowego kryterium,  budynki o wysokim zużyciu energii użytkowej, ale ogrzewane biomasą, mogą otrzymać najwyższą klasę efektywności energetycznej budynku.
  • Eksperci wskazują na konieczność podniesienia standardów budowlanych, tak by nowe budynki były gotowe na zasilanie z OZE i charakteryzowały się niskimi kosztami eksploatacji. Przewidywalność regulacji i długofalowa strategia mają kluczowe znaczenie dla producentów urządzeń grzewczych i inwestorów.

WT2021 – niekończąca się historia zmian

Jak podkreśla Janusza Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG), proces modyfikacji warunków technicznych trwa nieprzerwanie od około pięciu lat. – My jako SPiUG braliśmy udział praktycznie we wszystkich etapach konsultacji społecznych. Złożyliśmy około 17 stron uwag do różnych zapisów w warunkach technicznych 2021.

Jednocześnie potwierdził, że nie należy spodziewać się całkowicie nowej wersji regulacji. Nazwa się nie zmieni, będzie WT2021 – podkreślił. Natomiast zmiany są w trakcie wdrażania, a prace nad ich finalizacją nabrały tempa pod koniec 2024 roku. – Ostatni raz w grudniu mieliśmy spotkanie w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Temat ma być podobno domknięty do połowy tego roku, czyli do czerwca – dodał.

Dyrektywa EPBD zmienia zasady gry

Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, zwrócił uwagę na kluczowy wpływ nowej dyrektywy EPBD na kształtowanie przepisów. – Przede wszystkim według naszych analiz nie została wdrożona dyrektywa EPBD w zakresie wskaźników energii pierwotnej, odnawialnej i nieodnawialnej. To będzie absolutna rewolucja, jeżeli dojdzie to do skutku – podkreślił Lachman.

Jego zdaniem kluczowym elementem nowego podejścia będą klasy energetyczne budynków. – Wprowadzenie klas energetycznych opartych na zużyciu energii pierwotnej to fundamentalna zmiana – stwierdził. Wskazał również na paradoksy obecnych regulacji. – Przy aktualnie obowiązujących wartościach współczynnika nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej może dojść do sytuacji, w której budynek z wysokim zużyciem energii użytkowej na poziomie 170 kWh/m2/rok, ale ogrzewany biomasą, otrzyma klasę energetyczną A, co jest sprzeczne z założeniami dyrektywy i pokazuje błąd w transpozycji do polskiego prawa.

Standard minimalny czy wyższa jakość?

Lachman zwrócił uwagę na szerszy problem związany z podejściem do budownictwa energooszczędnego w Polsce. – Czy budynki trzeba budować tak, aby spełniały minimalne wymogi, czy nie lepiej pójść w kierunku lepszego standardu? Chodzi o to, by były przygotowane pod kątem OZE, zastosowania pomp ciepła i niskich kosztów eksploatacji – argumentował.

Podkreślił również, że Polska w przeszłości rozpoczęła pewne inicjatywy, które mogły prowadzić do poprawy standardów budowlanych, ale zostały one przerwane. – Przykładem jest dofinansowanie NF15 i NF40, które można było kontynuować. Zostało to przerwane, choć było wiele ciekawych działań i elementów standaryzacji, które mogły nam pomóc – dodał.

Jakie konsekwencje dla branży grzewczej?

Eksperci zgodnie przyznali, że zmiany w warunkach technicznych i implementacja nowych przepisów będą miały ogromny wpływ na rynek urządzeń grzewczych. Starościk podkreślił, że proces zmian może potrwać dłużej, niż zakładano. – Wszystkie propozycje są analizowane artykuł po artykule, ale mogą pojawić się kolejne opóźnienia – zaznaczył.

Lachman z kolei wskazał, że kluczowe znaczenie będą miały przewidywalne koszty eksploatacji i dostosowanie budynków do nowoczesnych technologii. – Nie chodzi o to, żeby budować według minimu, które określa WT2021, ale żeby stawiać na opłacalne rozwiązania, które pozwolą osiągnąć nowy standard budynków bezemisyjnych ZEB, bo to przyniesie korzyści wszystkim – podsumował.

Warunki techniczne 2021 pozostaną z nami, ale ich treść ulegnie istotnym modyfikacjom. Implementacja dyrektywy EPBD wprowadzi nowe zasady oceny efektywności energetycznej budynków, a zmiany mogą zrewolucjonizować podejście do projektowania i modernizacji. Wprowadzenie klas energetycznych oraz dostosowanie do standardów OZE wpłynie zarówno na inwestorów, jak i producentów urządzeń grzewczych. Jedno jest pewne – branża powinna przygotować się na istotne zmiany, które nadejdą szybciej, niż się spodziewamy.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia