Zamiast Polski bogacą się inne kraje! W czyim interesie blokowana jest nowelizacja ustawy 10H?

Według Sebastiana Jabłońskiego - prezesa Respect Energy, każde działanie, które jest podejmowane przez część posłów, aby blokować energetykę wiatrową na lądzie, jest jednoznacznie działaniem prorosyjskim. Kto mówi, że przeciwstawia się rozwojowi wiatraków na lądzie prawdopodobnie nie ma na celu dobra ptaków czy społeczności lokalnej. Jego celem jest oddalenie dekarbonizacji i utrzymanie zależności Polski od importu paliw - podsumowuje Sebastian Jabłoński, podczas debaty w Katowicach.

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA

Podziel się

Podczas panelu „Energetyka wiatrowa na lądzie i morzu” podczas tegorocznego PRECOP27 w Katowicach zebrali się eksperci i praktycy branży wiatrowej. W debacie eksperci wskazali bieżące wyzwania stojące przed tym sektorem.

”Wizja rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce jest zatrważająca”

Farmy na lądzie są od lat blokowane zasadą 10H, z kolei do skutecznej realizacji instalacji na morzu brakuje kluczowych regulacji i infrastruktury. 

Obecnie jesteśmy świadomi trudnej sytuacji geopolitycznej i tego, że Polska i Europa muszą odciąć się od importu węglowodorów, czym bombardują nas przekazy medialne. Niestety, zasada 10H od lat blokuje rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.

Tak naprawdę każde działanie, które jest podejmowane przez część posłów, aby blokować energetykę wiatrową na lądzie, czyli przeciwstawianie się deregulacji ustawy 10H, jest jednoznacznie działaniem prorosyjskim.

Mówił Sebastian Jabłoński

Zdaniem Sebastiana Jabłońskiego media powinny uświadamiać społeczeństwo, że tu nie chodzi o to, że komuś będzie bardziej szumiało obok domu tylko o to, że należy dbać o bezpieczeństwo energetyczne.

Ktoś kto mówi, że przeciwstawia się rozwojowi wiatraków na lądzie prawdopodobnie nie ma na celu dobra ptaków czy społeczności lokalnej. Jego celem jest oddalenie dekarbonizacji i utrzymanie zależności Polski od importu paliw.

Dodaje szef Respect Energy

Liberalizacja ustawy 10H

Długo przygotowywany projekt ustawy liberalizacji tzw. zasady 10H na początku lipca został zaakceptowany przez rząd. Do tej pory jednak leży w sejmowej zamrażarce. Gdyby projekt ustawy został przyjęty, odblokowane zostałyby nowe inwestycje. O ile mogłaby wzrosnąć moc zainstalowana w wietrze? W ciągu kilku lat tj. do roku 2030 mogłoby powstać od 6 do 10 GW nowych mocy w lądowych farmach wiatrowych. Wtedy moc łącznie z już zainstalowanymi turbinami sięgałaby 16 - 20 GW.

Połowa energii elektrycznej z wiatru? To możliwe!

Obecnie energetyka wiatrowa zapewnia Polakom na co dzień ponad 10 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną, w wietrzne dni często ponad 30 proc. Jak czytamy w komunikacie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), potencjał, by lądowe farmy wiatrowe mogły dostarczać czystej energii na poziomie 50 proc. i więcej został skutecznie zamrożony. Wiąże się to z ogromnymi negatywnymi konsekwencjami dla polskiego przemysłu, gospodarki i dla odbiorców ze względu na drożyznę.

Jak energetyka wiatrowa wpłynie na polskie PKB?

Polska węglem stoi? Nic bardziej mylnego. W Polsce importujemy aż 70 proc. energii pierwotnej. Każda złotówka, którą zarabia energetyka odnawialna podnosi nasze PKB, a każda złotówka, którą wydajemy na import ropy, gazu czy węgla to jest PKB innego kraju.

Teraz możemy zdecydować, czy chcemy, aby wzbogacały się kraje, które eksploatują swoje złoża, aby nam sprzedać swój towar, czy chcemy, aby bogaciła się Polska.

Tłumaczył Sebastian Jabłoński

Prezes Respect Energy wyraził także obawy, że jeśli nie będzie jasno powiedziane, że blokowanie rozwoju OZE w Polsce jest stricte prorosyjskie to w Polsce nie dojdzie do żadnych zmian legislacyjnych.

Źródło: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW)

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA